No i zaczęło się! W radiu, w telewizji, w gazetach. Wszędzie o biografii Kapuścińskiego. Domosławski nie spodziewał się chyba aż takiej promocji. Komentarze od pochlebnych po gromy z jasnego nieba. Ja, w każdym bądź razie, nie mogę doczekać się już tej książki. I chyba raczej pominę rozdziały napisane w oparciu o materiały IPN, wątek agenturalny mało mnie interesuje. Z kilku powodów, o które można się spierać i dyskutować niemal bez końca, ponieważ często jest to kwestia raczej emocji niż faktów. Wspomnę więc o nich tylko dla formalności, właściwy powód zostawiając na sam koniec.

Po pierwsze wiadomo, że Kapuściński uważał PRL za swój kraj, a socjalizm za ustrój lepszy od kapitalizmu; jeśli więc pracował dla jego sukcesów, był w tym uczciwy. Po drugie rzecz dotyczy wywiadu i działalności za granicą. Nie ma cudów, wszystkie wywiady próbują wykorzystywać swoich dziennikarzy zagranicznych, a w wydaje się, że w czasach zimnej wojny było to coś niemal standardowego. Można wymieniać dalej: podobno nikomu nie zaszkodził (skąd to wiadomo?), podobno współpraca była incydentalna, itd.

To nie wątek agenturalny w biografii Kapuścińskiego jest najciekawszy! Sprowadzić dyskusję o takim autorze do zawartości teczek IPN, byłoby pauperyzacją intelektualną! Chcemy rozmawiać o wyjątkach z życia, czy o twórczości, która już od lat jest samoistnym, niezależnym bytem?

Pytanie właściwe brzmi: Ile prawdy jest w dziełach cesarza reportażu, a ile własnej kreacji?  I jakiej natury jest ta kreacja? Dowolna i swobodna, na podstawie odczuć, niejasnych zapachów, nieuchwytnej mgiełki wrażeń? Poznając dokładniej kraje, o których Kapuściński pisał, często takie właśnie wyciągałem wnioski. Tak było w Egipcie, podobnie w Etiopii. Nie miałem tego za złe autorowi! Traktowałem kolejne książki jak wyśmienitą literaturę (wspaniały język, prostota przekazu, klimat). Nie szukałem tam informacji. daleki byłem od budowania na tej literaturze swoich opinii.

Czekam więc na książkę Domosławskiego w nadziei na intelektualną przygodę. Czekam na próbę wyjaśnienia fenomenu Kapuścińskiego. Oby to była pasjonująca lektura. Przede wszystkim poświęcona warsztatowi mistrza reportażu. Również jego umiejętności budowania własnej legendy.

Na zdjęciu tron cesarza Etiopii. To właśnie historii o Hajle Selasje Kapuściński zawdzięcza początek wielkiej światowej kariery.

Zobacz więcej na temat Etiopii.