Blog Krzysztofa Matysa

Podróże i coś więcej.

Rezydenci, cz. 2

Dziękuję za wszystkie komentarze do poprzedniego postu o rezydentach biur podróży. Otrzymałem też sporo maili. Postaram się w tym tekście odpowiedzieć na Wasze uwagi i pytania. No może z wyjątkiem tych obraźliwych. Te sobie daruję.

 

Fakty i mity

 

Absolwenci prowadzonego przeze mnie kursu rezydentów wiedzą jaki mam stosunek do tego zawodu. Uważam, że jest to praca ciężka i bardzo wymagająca. Paradoksalnie, dość często, turyści mają zupełnie inne wrażenie. Wydaje im się, że rezydent jest na wakacjach i dobrze się bawi. Włoski na żel i lanserskie okularki. Miły tylko wtedy, kiedy chce sprzedać wycieczki fakultatywne. Poza tym wybiera tych turystów, którzy go interesują, z nimi spędza czas, pozostałych ignoruje. W ogóle go nie widać. Pokazał się tylko na pierwszym spotkaniu. Skąd takie opinie?

 

To kluczowe pytanie. Wiem, że bardzo często winni są sami rezydenci. Również ci, którzy starają się pracować jak najlepiej. Dlaczego? Zawodzi komunikacja. Turyści nie do końca wiedzą na czym polega praca rezydentów. Rezydenci natomiast nie chcą, nie mogą, bądź nie potrafią, o tym powiedzieć. Dlatego postaram się zrobić to teraz.

 

  1. Ciężka praca. Oczywiście, taka bywa. Mój rekord to siedem tygodni bez chociażby jednego dnia przerwy! Siedem tygodni niemal non stop. Pracowałem wtedy na wycieczkach objazdowych. Z grupą od śniadania do kolacji. Przez cały dzień zwiedzanie, opowiadanie, spotkania i rozmowy. Do tego nocne transfery, przejazdy. I nieważne, czy to drugi, czwarty czy siódmy taki tydzień. Każda grupa ma prawo czuć się jak ta pierwsza, jedyna, wyjątkowa.
  2. Zdarza się, że rezydenci nie mają czasu dla wszystkich. Po prostu biuro zatrudniło za mało osób. Nie są w stanie być wszędzie tam, gdzie powinni. Dlatego trafiają się takie niedopuszczalne sytuacje, jak brak rezydenta na lotnisku, gdzie turystów odbiera i wiezie do hotelu mówiący po angielsku pracownik miejscowego biura lub nawet tylko kierowca!
  3. Trudne sytuacje. Powstają z wielu powodów, niektóre z nich prowokują swoim niewłaściwym zachowaniem sami rezydenci. Ale są też takie, których w żadnej mierze nie możemy im przypisać. Zmiany hoteli, standard obiektu dużo niższy niż wynikałoby to z opisu w katalogu, zmiany programowe, odwołany samolot…. Kto obrywa od niezadowolonych turystów? Oczywiście rezydent. Przez lata obserwowałem różnice w zachowaniu. Część osób piekli się i atakuje rezydenta. Zamieniają urlop w małą wojenkę. Część natomiast stara się uratować z wakacji tyle, ile można. Próbuje nie psuć sobie humoru. Ci nie krzyczą, nie atakują. Korzystają z urlopu, a ewentualne reklamacje zgłaszają do organizatora po powrocie do Polski. Po prostu potrafią być turystami. To też jest sztuka.
  4. No i oczywiście słynne prowizje. Temat tabu w rozmowach między rezydentami, a ich klientami. Trochę zamieciony pod dywan, ukrywany w oficjalnych rozmowach. Turyści oczywiście wiedzą, że sprzedający wycieczki na tym zarabiają. Ale gdyby wiedzieli całą prawdę, może nie byłoby problemu? Zatem:

a)      Prowizja wynosi najczęściej od 3 do 5 proc., a nie 15, 20 czy 30, jak to wielokrotnie słyszałem. Po prostu pytałem turystów o to. Jak sądzą, ile na tym rezydent zarabia. Chyba ani razu nie padła odpowiedź, że poniżej 10 proc. Może właśnie to wyobrażenie o „łatwych i dużych” pieniądzach, u części turystów wywołuje coś w rodzaju zawiści i niechęci do rezydenta.

b)      Z moich rozmów z turystami wynika, że niektórzy mają następujące wyobrażenie: Rezydent to taki handlarz, sam organizuje albo kupuje w jakimś biurze wycieczki, a nam sprzedaje znacznie drożej. Nic podobnego! W ramach umowy o pracę, rezydent ma obowiązek sprzedawać wycieczki, organizowane przez jego biuro i po cenach ustalonych przez biuro. Nic na własną rękę!

 

W mailach było wiele pytań o to jak zostać rezydentem. Piszą osoby początkujące, ale również posiadający legitymację pilota, którzy mimo licencji, nigdy nie mieli żadnej oferty pracy. No cóż, sam kurs pilota raczej nie wystarczy. Trzeba mieć jeszcze inne atuty. Na przykład znajomość kraju albo znajomości w biurze. Taka jest brutalna rzeczywistość. Dlatego na naszym kursie pilota robimy więcej niż wymaga tego ustawa, na przykład są spotkania z pracodawcami. Dlatego kilka lat temu stworzyłem kurs rezydentów biur podróży. Dzięki temu szkoleniu wiele początkujących osób weszło w ten zawód. Na te i inne pytania (ile zarabia rezydent, co dokładnie należy do jego obowiązków, itd.) znajdziecie odpowiedź tutaj.


Jak zawsze czekam na Wasze opinie i komentarze.

 

Polecam też: Pilot, rezydent i pracownik biura podróży.

Poprzednie

Oswajanie Egiptu

Następne

Everest, turystyka i prostytutki

Komentarzy: 4

  1. ~konkurs!

    Serdecznie zapraszam na stronę: http://123konkurs.pl/pl/partnersprogram/56882.htmlWystarczy się zarejestrować, aby wziąć udział w zabawie!Polega ona na wypełnianiu kuponów. W każdym z nich możemy zaznaczyć 6 liczb.Za każdą trafioną liczbę otrzymujemy, przypisaną jej, ilość punktów.1 – 0 punktów2 – 10 punktów3 – 50 punktów4 – 500 punktów5 – 7000 punktów6 – 250000 punktów!Wygrane punkty możemy wymieniać na nagrody w postaci aparatów cyfrowych, laptopów, telefonów komórkowych i innych.Zaloguj się, nie zwlekaj!To naprawdę nic nie kosztuje! 🙂 http://123konkurs.pl/pl/partnersprogram/56882.htmlMiłej zabawy!

  2. ~konkurs!

    Serdecznie zapraszam na stronę: http://123konkurs.pl/pl/partnersprogram/56882.htmlWystarczy się zarejestrować, aby wziąć udział w zabawie!Polega ona na wypełnianiu kuponów. W każdym z nich możemy zaznaczyć 6 liczb.Za każdą trafioną liczbę otrzymujemy, przypisaną jej, ilość punktów.1 – 0 punktów2 – 10 punktów3 – 50 punktów4 – 500 punktów5 – 7000 punktów6 – 250000 punktów!Wygrane punkty możemy wymieniać na nagrody w postaci aparatów cyfrowych, laptopów, telefonów komórkowych i innych.Zaloguj się, nie zwlekaj!To naprawdę nic nie kosztuje! 🙂 http://123konkurs.pl/pl/partnersprogram/56882.htmlMiłej zabawy!

  3. ~Mariusz M.

    Niedawno ukończyłem kurs na rezydenta prowadzony przez Pana Krzysztofa. Zajęcia bardzo konkretne, dużo praktycznych wskazówek, nauka solidnej pracy. Znalezienie zatrudnienia po tym kursie osobom bez doświadczenia, mogącym wyjechać na początku sezonu nie jest trudne.

  4. ~ania

    Bardzo chętnie więłabym udział w takim kursie, niestety z tego co się orientuję Pan Krzysztof organizuje go tylko w Białymstoku. Z powodu dużej odległości i zajęć na uczelni niestety niemożliwe są dojazdy. Oferty w sieci, które oferowane są przez innych organizatorów kursów niestety nie są tak atrakcyjne, trwają zaledwie kilka dni i uczestnicy niekoniecznie są zachwyceni z udziału w nich. Czy ktoś orientuje się, gdzie organizowane są jeszcze kursy na podobnym poziomie? Dodam, że pochodzę z woj. Podkarpackiego. Z góry dziękuję za odp. Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Działa na WordPress & Szablon autorstwa Anders Norén