Blog Krzysztofa Matysa

Podróże i coś więcej.

Sens podróżowania

Ostatnio mam mało czasu. W turystyce szczyt sezonu. Każdego dnia wielkie polowanie na oferty last minute. Od rana do wieczora siedzę w biurze i doradzam, wybieram, sprzedaję. Wysyłam innych na wakacje. Sam nie jeżdżę, zostaje mi teoria podróży. Bywa, że równie atrakcyjna jak samo podróżowanie.

Czytam fantastyczną książkę. Napisaną przez znamienitego dziennikarza i reportażystę. Tiziano Terzani – to nazwisko znane jest miłośnikom dobrej literatury podróżniczej.

Tym razem to książka wyjątkowa, inna niż poprzednie. Pojawiają się różne kraje i kontynenty, ale są one tylko tłem. Tak naprawdę autor podróżuje w głąb siebie. Zdarza się, że przy okazji pięknie analizuje fenomen dzisiejszej cywilizacji. O książce napiszę później. Warta jest uwagi. Teraz zacytuję tylko mały fragment. Wydaje mi się, że doskonale mieści się on w filozofii tego bloga.

Po wielu latach zawodowego i permanentnego podróżowania, w krytycznym dla siebie momencie życia, autor zadaje pytanie o sens swojej zawodowej kariery. I odpowiada:

Powód tego mojego całego ruchu, nieustannego wyjeżdżania w poszukiwaniu czegoś na zewnątrz, okazał się prosty: nie miałem nic w środku. Byłem pusty. Pusty, tak jak pusta jest gąbka, gotowa jednak nasiąknąć tym, w czym jest zanurzona. Wkładasz ją do wody, wypija wodę, zamoczysz ją w occie i staje się kwaśna. Gdybym nie podróżował, nie miałbym nigdy nic do powiedzenia, do opisania; nic, nad czym mógłbym się zastanowić.

T. Terzani, Nic nie zdarza się przypadkiem.

Prawda, że zastanawiające?

Poprzednie

Czy biura podróży oszukują?

Następne

Upokarzająca burka

Komentarzy: 2

  1. ~Domator

    Prawda. Tak naprawdę po co ludzie podróżują? W interesach, za pracą, w poszukiwaniu wiedzy i wykształcenia. Tak było zawsze. ALe podróże jako rozrywka? To coś dziwnego i zupełnie nowego. Produkt pustej cywilizacji jaka coraz bardziej jesteśmy.

  2. ~Ola

    Trudno nie zgodzić się z tą opinią.

Dodaj komentarz

Działa na WordPress & Szablon autorstwa Anders Norén