Korzystając z wolnego dnia odwiedziłem Mielnik, niewielką miejscowość nad Bugiem, położoną na granicy województw podlaskiego i mazowieckiego.
Skrzywienie zawodowe, gdzie nie zajadę, patrzę na wszystko pod kątem turystyki. Mielnik ma potencjał! Malownicza dolina Bugu idealnie nadaję się na aktywny wypoczynek: kajaki, rowery, konie…Pagórkowaty teren porośnięty jest lasem. Widoki rewelacyjne (zdjęcia do zobaczenia tu). No i tylko 130 km od Warszawy.
Mielnik pamiętam z zajęć historii, jako istotny ośrodek funkcjonujący w ramach państwa polsko-litewskiego. To tu, na początku XVI wieku, Aleksander Jagiellończyk zatwierdzał zawartą wcześniej w Piotrkowie unię (stąd czasem stosowana nazwa „unia piotrkowsko-mielnicka”). Od tej pory oba organizmy stać się miały jednym państwem. Postanowień unii nie udało się jednak wprowadzić w życie. Temat wrócił prawie 70 lat później, w postaci unii lubelskiej.
Zauważyłem, że miejscowa szkoła nosi nazwę unii mielnickiej. Z uśmiechem pomyślałem, że to chyba nie do końca wychowawczy przykład, wszak ten akt prawny należy postrzegać w połączeniu z przywilejem mielnickim, w którym Aleksander za cenę korony polskiej, zgodził się na istotne ograniczenie władzy królewskiej. Dzięki temu ogromny wpływ na rządy w państwie zyskał senat. Kraj ewoluował w kierunku władzy magnaterii. Czym to się skończyło, wszyscy wiemy.
Pamiątką najlepszych czasów Mielnika jest Góra Zamkowa. Tu bywali królowie (położony na styku Litwy i Korony zamek doskonale się do tego nadawał). Wyobraźnię turystów najłatwiej pobudzić opowieścią o wizycie królowej Bony.
Historia Mielnika wzbudza szacunek. Pierwsze wzmianki pochodzą z XIII wieku. Wtedy gród padł ofiarą mongolskiego najazdu. W wieku XIV, jako litewska twierdza, bronił się przed Krzyżakami. Prawa miejskie od XV wieku; odebrane zostały w 1934 r. Generalnie, jego dzieje determinuje pogranicze. Kronikarze wspominają o Jaćwingach, Litwinach, społecznościach ruskich, Mazowszanach… Różne narody i religie odciskają swoje piętno aż po wiek XX. Sprawia to, że Mielnik dziś, dodatkowo zyskuje na atrakcyjności.
Turyści, którzy tu dotrą, poza pozostałościami zamku oglądaj również wyjątkową w skali kraju, odkrywkową kopalnię kredy; stroje z filmu „Ogniem i Mieczem” zdeponowane w miejscowym Domu Kultury (jest plan wybudowania Parku Historycznego „Trylogia”) oraz zabytkowe świątynie kilku wyznań (kościół, cerkiew, synagoga). Chociażby z tego powodu Mielnik idealnie nadaje się na cel wycieczek edukacyjnych.
Kapitalny temat dotyczący procesów geologicznych (skąd się wzięła kreda?) z jednej strony, wielokulturowość i dzieje państwa polsko-litewskiego z drugiej. Dla grup szkolnych akurat.
Ale na mnie największe wrażenie wywarło coś innego. Nie myślałem, że zobaczę tu prawdziwą, profesjonalna winnicę! A taka właśnie powstaje. Dzięki winiarskiej pasji Mikołaja Korola. Gospodarz z dumą pokazuje rzędy dobrze utrzymanych roślin. Właśnie zasadzone zostały nowe, szlachetne szczepy, sprowadzone z Austrii i Niemiec. Kolejne partie pięknie nasłonecznionego stoku czekają na swoją kolej. Próbowałem wina. Czerwone i różowe, o mocnym owocowym aromacie, przypominały mi wina… gruzińskie. No cóż. Już w niedalekiej przyszłości, właśnie lokalne wino, może być sporą turystyczną atrakcją Mielnika!
~embi
Kilka lat temu spędziłam urlop w Mielniku. Niezapomniany czas Muzyczne dialogi nad Bugiem, koncert na Górze Zamkowej, przeprawa promowa przez Bug, pobliska Grabarka i okolice. warto było przejechać prawie pół Polski. A wino piłam, ale… z tarniny, rewelacja. Pozdrawiam
~ula
Także mam apetyt na niezapomniany urlop w Mielniku i okolicach:) Startujemy z drugiego końca kraju, 1 lipca 2012 🙂 Juz nie mogę się doczekać…Uwielbiam wschodnie pogranicze.A trop winny sprawdzimy…kto by pomyślał…wino z Mielnika:)Pozdrawiam!