Jeden z amerykańskich touroperatorów zaproponował nowy produkt: Mystery Trip, czyli wycieczkę, której cel do ostatniego momentu jest tajemnicą. Wygląda to tak. Klient zaczyna od wypełnienia szczegółowej ankiety. To pozwala pracownikom biura na sprecyzowanie jego oczekiwań. W tym momencie turysta może też zaznaczyć, które opcje nie wchodzą w grę, tak aby uniknąć niemiłych niespodzianek, na przykład zakwaterowania w hotelu dla naturystów albo noclegu w namiocie. Główny atut oferty to klimat przygody. Przed wyjazdem turysta otrzymuje tylko te informacje, które są niezbędne z organizacyjnego punktu widzenia, np. to jakie ubrania powinien zabrać. Zaskoczeniem jest nie tylko kraj czy region do którego się jedzie, ale też kolejne punkty programu. Podróżujący wyposażony jest w tablet, na który na bieżąco otrzymuje informacje o tym, jakie atrakcje czekają go najbliższego dnia. O tej ciekawej propozycji piszą „Wiadomości Turystyczne”. W założeniu amerykańskiego biura ma to być oferta tania, przeznaczona dla ludzi w wieku 20-30 lat.
Czy taki produkt miałaby szansę powodzenia w Polsce? Trudno powiedzieć. Na razie nie wiadomo nawet czy spotka się z pozytywnym odzewem w USA. Propozycja jest oryginalna, wydaje się ciekawa, ale zawarte są w niej pewne niuanse, które mogą zdecydować o braku większych sukcesów.
Namiastkę tej propozycji stanowi dobrze zakorzeniona na naszym rynku opcja „fortuna”, zwana też „traf” lub „bingo”. Klient kupuje pobyt w hotelu o określonym standardzie, ale bez wskazania na konkretny obiekt. Czyli wie, że będzie w hotelu czterogwiazdkowym w egipskiej Hurghadzie, ale nie zna nazwy hotelu. Czy cieszy się to dużym powodzeniem? Słabo. Mimo obecności w ofercie od wielu lat.
Klienci wybierają ofertę bardzo starannie, stąd też taka popularność opinii o hotelach w internecie. Długo zastanawiają się nad decyzją, traktując zakup wczasów niemal jak inwestycję. Synonim sukcesu – za określoną cenę dostać jak najwięcej! Propozycja wyjazdu w ciemno odbiera ten atut. Znając nasz rynek, jednego mogę być pewien, turyści obawialiby się takiej oferty. Na pierwszy rzut oka „tajemnicza podróż” wygląda na dość ekstrawagancką opcję. Skierowaną do kogoś, kto bardziej ceni sobie smak przygody i niepewności, niż komfort poczucia dobrze wydanych pieniędzy.
Możliwe są zapewne wariacje tej oferty. Na przykład, organizuję wycieczkę do Gruzji. Program jest niespodzianką. Ale na pewno będą hotele trzygwiazdkowe, śniadania i obiadokolacje oraz przejazdy komfortowym autokarem. Chwyci jeśli turyści nie będą musieli zaufać zupełnie w ciemno. Jeśli będą mogli oprzeć się na rekomendacji znajomych czy renomie biura. Ahoj przygodo!
~IM
Być może w Ameryce taka oferta będzie interesująca, u nas w Europie wielu młodych ludzi samych organizuje sobie pobyt (czy to w Europie czy innym miejscu na świecie) – bookuje hotel ze śniadaniem/lub nawet nie – tylko szuka na miejscu noclegu, a potem każdego dnia zwiedza bliższe lub dalsze okolice – to tez taka ”mistery travel” bo nigdy nie wiadomo co się zobaczy, kogo pozna a wiadomo ze od „lokalnych” można się dowiedzieć najwięcej. Myślę ze u nas w Europie nie byłoby na to popytu – bo kto lubi przygody to sam jej szuka i nie potrzebuje do tego super zorganizowanego wyjazdu przez biuro, nawet jeśli nazwie się wycieczkę „tajemniczą”.
~misio
Moim skromnym zdaniem, faktycznie w USA może się udać. Natomiast w przypadku Polski, jakoś nie bardzo to widzę. Jedyne co przychodzi mi do głowy, to korzyśc dla biur organizujących wycieczki: że nie muszą trzymać się programu i mają większą dowolność w jego realizacji. Jeżeli biuro byłoby rzetelne i nie liczyło tylko na zysk niszkim kosztem, to pięknie, mogłoby to faktycznie dodać smaczku, jednak znająć nasze realia, ciężko w takie coś uwierzyć. Ale kto wie…., nawet Polsprzedstawiciele polskiej branży turystycznej mogą zmienić nawyki:)
~inga
Rewelacja jak dla mnie! Czy tylko mnie nie bawią wczasy w 5-gwiazdkowym hotelu w Egipcie czy Tunezji? Ja zawsze pakuję namiot do auta, wybieram kraj, zaznaczam główne punkty, które chcę zaliczyć i heja na objazdówkę po całym kraju. Każda noc inne miejsce, smak wakacji, namiocik turystyczna kuchenka, nie żaden luksus… 🙂 Polecam!