Odkrycie jakiego dokonano w Gruzji wywróciło do góry nogami obowiązujące teorie ewolucji człowieka.

Do tej pory uważano, że około 1,8 mln lat temu na terenie Afryki wyewoluował bezpośredni przodek człowieka, czyli Homo erectus. Stojąca na nogach istota, wyposażona w całkiem spory mózg (dwie trzecie objętości mózgu dzisiejszego człowieka) oraz potrafiąca wytwarzać proste kamienne narzędzia ruszyć miała na podbój Europy i Azji. Sądzono, że na tych kontynentach pojawiła się nie wcześniej niż 1 mln lat temu.

homo georgicus

Tak mógł wyglądać Homo georgicus

Tymczasem odkryte w Gruzji szczątki (między innymi czaszki z żuchwami oraz kości kończyn) znajdują się w warstwie datowanej na 1,8 – 1,7 mln lat! Co więcej, nie pasują do dotychczasowej systematyki. Wszystko wskazuje na to, że światu ukazał się nowy, nieznany dotąd przodek człowieka! Trzeba było utworzyć dla niego osobną nazwę. W ten sposób pojawił się Homo georgicus, czyli człowiek gruziński.

W świadomości opinii publicznej pojawił się nagle. Wystrzelił z wielkim hukiem i zajął ważne miejsce w naukowych opracowaniach dotyczących ewolucji człowieka. Szybko poznał go cały świat.

Co to zmieniło?

Dziś już nie da się z całą pewnością stwierdzić iż Homo erectus wyewoluował w Afryce. Możliwe, że miało to miejsce na Kaukazie. W skrócie mogło wyglądać to tak, że bardziej prymitywny przedstawiciel rodzaju ludzkiego, czyli Homo habiliz wywędrował z Afryki i gdzieś tu na pograniczu dzisiejszej Europy i Azji rozwinął się w Homo erectusa po to, by później wrócić do Afryki. W ten sposób Kaukaz stał się jedną z potencjalnych kolebek ludzkości.

Odkrycie z Dmanisi odbiło się szerokim echem. Tablica z Muzeum Narodowego w Tbilisi, zobacz: Wycieczka do Gruzji.

Homo georgicus miał 1,5 m wzrostu i puszkę mózgową o pojemności około 600 – 700 cm sześciennych. To znacznie mniej niż Homo erectus. Stawiało to pod znakiem zapytania kolejną obowiązującą do tej pory teorię, jakoby do dalekich, międzykontynentalnych podróży przodkowie człowieka potrzebowali dobrze rozwiniętego mózgu. Ręce człowieka gruzińskiego wskazują, że z łatwością mógł wspinać się po drzewach. Natomiast zachowane kości nóg sugerują, że hominidy te bez trudności poruszały się w pozycji wyprostowanej, (podobnie jak Homo erectus) mogły odbywać długie marsze i biegać. Paleoantrapolodzy od jakiegoś czasu podejrzewali już, że kluczową dla rozwoju człowieka mogła być właśnie umiejętność sprawnego poruszania się na dwóch nogach.

Odkrycia dokonano w Dmanisi – niewielkiej miejscowości położonej około 100 km na południe od Tbilisi. Prace archeologiczne prowadzono tu już w latach 30. XX wieku. Rozkopywano warstwy z okresu średniowiecza i epoki brązu. Pierwsze świadectwa bytności człowiekowatych na tym terenie pozyskał gruziński antropolog i archeolog David Lordkipanidze. Najważniejsze znaleziska, będące już dziełem międzynarodowej ekipy, miały miejsce w latach 1999 – 2002.

Dmanisi

Dmanisi, miejsce wykopalisk

Dmanisi stało się paleoantropologicznym eldorado. Na powierzchni kilkudziesięciu metrów kwadratowych znaleziono fragmenty szkieletów, w tym bardzo ważne kości nóg i rąk oraz mózgoczaszki z żuchwami należące do co najmniej pięciu osobników! Skąd aż tyle w jednym miejscu?! Możliwe, że natrafiono na legowisko tygrysa szablozębnego. Człowiekowate korzystały z jego stołu, pożywiając się niedojedzonymi resztkami (hipoteza padlinożerców), ale padały też ofiarą. Jedna z czaszek ma dwa otwory, idealnie pasujące do kłów tygrysa.

Ale Dmanisi stwarza też trudności. Burzy dotychczasowe koncepcje i stawia mnóstwo pytań. Jeden z paleoantropologów oznajmił półżartem, że właściwie to trzeba by to miejsce zakopać i udać, że nigdy niczego tu nie znaleziono.

Czaszki z Dmanisi

Czaszki z Dmanisi

Jednym z wyjątkowych znalezisk jest czaszka starszego osobnika. Pozbawiony zębów przeżył jeszcze kilka lat. Grupa, w której funkcjonował musiała się nim opiekować. Świadczyć to może o altruistycznych zachowaniach hominidów sprzed prawie 2 mln lat!

Człowiek gruziński okrzyknięty został pierwszym międzykontynentalnym podróżnikiem. Otwartym pozostaje pytanie, co skłoniło go do tak dalekich wędrówek. Może przemieszczał się wraz z tygrysami szablozębnymi, które szukały ciepłych lasów, uciekając z terenów, na które wchodziła sawanna.

Dmanisi można zwiedzać. Zabezpieczone daszkiem i otoczone wygodnymi chodnikami miejsce czeka na turystów. W małym pawilonie wyświetlany jest film pokazujący kolejne etapy prac archeologicznych. Pokazano też jak wyglądały tutejsze hominidy. Miejsce to kojarzy mi się z muzeum w Addis Abebie i słynną Lucy, okrzykniętą „prababką ludzkości” (więcej na ten Etiopia. Lucy). Z całą pewnością znaczenie skamieniałości z Dmanisi jest co najmniej porównywalne z tamtym, słynnym odkryciem.

Więcej o turystyce i wycieczkach do Gruzji.