W „Podróżach z Herodotem” Ryszard Kapuściński wspomina wizytę na południu Etiopii. Zachęcany przez miejscowych jedzie do Arba Minch. Po latach napisze:

 

Tak, miejsce okazuje się rzeczywiście niezwykłe. Na płaskiej i pustej równinie, w niskim przesmyku między dwoma jeziorami, Abaya i Chamo, stoi drewniany, na biało pomalowany barak – Bekele Mole Hotel. Każdy pokój wychodzi na długą otwartą werandę, której próg dosięga brzegu jeziora – z tego progu można skakać wprost do szmaragdowej wody…

 

Dziś hotel nie leży tak blisko jeziora. Czy kiedyś leżał? Ktoś wie?

 

Tak czy inaczej Arba Minch jest głównym turystycznym przystankiem południowej Etiopii. Stąd prowadzą szlaki do najbardziej odizolowanych rejonów Afryki; do wsi plemienia Mursi (to ci z glinianymi krążkami w ustach) czy do Hamerów słynących ze skoków przez byki. Tuż obok Arba Minch zwiedzamy Gesergio zwany Glinianym Nowym Jorkiem oraz domostwa Dorze – ludu znanego z uprawy fałszywego bananowca.

 

W bezpośrednim sąsiedztwie miasta znajduje się też Park Narodowy Nechisar. Nazwa rezerwatu pochodzi od białej trawy porastającej okoliczne wzgórza. Jedziemy tu żeby zobaczyć antylopy i zebry. Na jezioro Chamo wypływamy łodzią. Ogromne wrażenie robią przesiadające w wodzie hipopotamy oraz wylegujące się na plaży krokodyle; stąd nazwa tego miejsca – Crocodile Marcet. Więcej o Etiopii

 

Tak, dla żądnego wrażeń turysty, Arba Minch to wymarzone miejsce. Kapuściński, jak sam pisze, poza pięknymi widokami, nie znalazł tu niczego interesującego.

Zebry w parku narodowym obok Arba Minch

Wycieczka do Etiopii

Na zakończenie pytanie: Dlaczego w Arba Minch psom obcinają ogony? Odpowiedź: Ze względu na wszędobylskie pawiany. Pawian, kiedy walczy z psem o jedzenie, chwyta go za ogon, kręci młynka nad głową i rzuca z dużą siłą. Z czegoś takiego pies rzadko wychodzi bez szwanku. Jest więc to profilaktyka chroniąca czworonożnych przyjaciół człowieka przed niebezpiecznymi utarczkami z małpami.

PS. Dziś wszyscy o wizycie Karola w Kruszynianach (Tatarski Szlak) i w Białowieży. Piękna reklama. Czy potrafimy ją wykorzystać? Pisałem o tym kilka dni temu, udało mi się nawet przewidzieć, że książę przyjedzie sam, bez żony. Zobacz