Góra Krzyży, jedno z najważniejszych miejsc na religijnej mapie Litwy. Ciągną do niej wierni z całego kraju. W 1993 roku, papież Jan Paweł II odprawił tu mszę. Tu w 1990 r. Litwini dziękowali za odzyskanie niepodległości.

 

 

Góra Krzyży leży w odległości 10 km od Szawli, na trasie między Kownem a Rygą. To historyczna Żmudź. Nazwa krainy pochodzi od słowa żemai, co znaczy „nisko”, gdyż okolica tu nizinna i płaska. W średniowieczu tereny te były polem walki między Litwą a Zakonem. Raz przypadały Litwie, raz Krzyżakom. W końcu, na prawach pewnej autonomii stały się częścią Rzeczpospolitej, a miasto Szawle, aż do rozbiorów, było ekonomią królewską, co znaczy, że dochód z niego przeznaczony był na utrzymanie dworu władcy. To tu powszechnie chwycono za broń w czasie powstań: kościuszkowskiego, listopadowego i styczniowego. W odwecie armia rosyjska krwawo pacyfikowała wsie i miasteczka.

 

Dziś Żmudzini uważają się za mniejszość narodową (około 0,5 mln ludzi), ale państwo litewskie konsekwentnie odmawia im jakichkolwiek praw z tym związanych.

 

 

Ktoś, kto przyjeżdża pierwszy raz może poczuć pewien niedosyt. Góra okazuje się być niewielkim pagórkiem, wznoszącym się najwyżej 10 metrów ponad okoliczne łąki. We wczesnym średniowieczu istniało tu grodzisko, broniące tych terenów przed Krzyżakami. Kilka lat po bitwie pod Grunwaldem, kiedy Jagiełło przymusem chrystianizował miejscowe plemiona, na wzgórzu tym wzniesiono krzyż.

 

Na większą skalę, krzyże zaczęły pojawiać się tu w czasie powstania styczniowego. Rosjanie zakazali stawiać krzyże na mogiłach powstańców, więc miejscowi wznosili je symbolicznie, na górze koło Szawli. Później przynoszono je tu w intencji zesłanych na Syberię lub w podzięce za tych, którzy stamtąd wrócili. Do rangi wielkiego symbolu religijnego i patriotycznego miejsce to urosło w czasach ZSRR. Władze zaniepokojone rozwojem sytuacji kilkukrotnie próbowały zniszczyć Górę Krzyży. Pierwsza duża akcja miała miejsce w 1961. Buldożery spychały krzyże, a żołnierze palili je na olbrzymich ogniskach. Były plany utworzenia w tym miejscu zalewu, a nawet oczyszczalni ścieków. Mimo szykan, nacisków i atmosfery strachu, zwyciężył opór miejscowej ludności. To zresztą dość ciekawy temat. Żmudź była ostatnim w Europie schrystianizowanym obszarem. Plemiona broniły się długo i jeszcze w XVI wieku dość powszechne były pogańskie rytuały. Ci, którzy tak twardo bronili wiary przodków i nie poddawali się chrystianizacji, kilka stuleci później, z równym uporem bronili katolicyzmu. Najpierw przed rusyfikacją (po powstaniu styczniowym) później przed laicyzacją (w czasach ZSRR).

 

  

Szawle

To trzecie co do wielkości miasto Litwy (w zależności od źródła, nieco ponad 100 tys. mieszkańców). Leży w połowie drogi między dwoma znanymi w Polsce miejscowościami: Kiejdanami i Możejkami. Pierwszą z nich rozsławił Sienkiewicz na kartach „Potopu”, drugą rząd polski, inwestując w rafinerię, która okazała się ekonomicznym niewypałem.

 

Pierwsze wzmianki pochodzą z początku XIII wieku. W 1236 r. Żmudzini pokonali tu rycerzy Zakonu Kawalerów Mieczowych. Do III rozbioru Polski było ekonomią królewską (6 tys. gospodarstw). Po 1795 roku, właścicielem miasta został Płaton Zubow, faworyt carycy Katarzyny II. Ogromne zniszczenia przyniosły obie wojny światowe. Chyba największym na Litwie kościołem jest renesansowa katedra św. Piotra i Pawła. Wzniesiona w pierwszej połowie XVII wieku, przebudowana w XIX, jest główną turystyczną atrakcją Szawli. Pewnie niewiele wycieczek by tu zaglądało, gdyby nie oddalona o 10 km Góra Krzyży.

Wycieczki na Litwę