Blog Krzysztofa Matysa

Podróże i coś więcej.

Stulecie zagłady Ormian

W kwietniu 2015 roku przypada ważna dla Ormian rocznica. Sto lat temu doszło do najtragiczniejszych w dziejach tego narodu wydarzeń. Zaczęło się w Stambule, gdzie aresztowano i wymordowano całą ormiańską inteligencję. To był początek największej fali ludobójstwa na terytorium Imperium Tureckiego. W ciągu dwóch lat zginęło około 1,5 mln osób!

Pamięć strasznych chwil pełni dziś ważną rolę. Na niej budowane jest poczucie więzi narodowej. Zaplanowano duże uroczystości, zaproszeni zostali przywódcy państw, przewidziano sporo wydarzeń z obszaru historii i kultury. 23 kwietnia na głównym placu Erywania wystąpi znany ormiański zespół System of a Down.

Armenia przechodziła różne koleje losu. W starożytności była wielkim i silnym państwem. W okresie największej potęgi kraj rozciągał się od Morza Kaspijskiego do Morza Śródziemnego! W średniowieczu Ormianie stworzyli państwo na terenie pogranicza dzisiejszej Turcji, Syrii i Libanu (Armenia Cylicyjska). Później utracili niepodległość. Naród bez państwa przetrwał 600 lat!

Katedra w Eczmiadzynie. Tu zaplanowano główne uroczystości religijne

Katedra w Eczmiadzynie. Tu zaplanowano główne uroczystości religijne

W drugiej połowie XIX wieku większość zamieszkałych przez nich terenów należała do Turcji. Odróżniali się od dominującej części społeczeństwa religią, językiem i kulturą. Bywało, że razili bogactwem. Ormianie zawsze byli cenionymi fachowcami. Zajmowali się handlem i rzemiosłem, wykonywali też wolne zawody.

Ludobójstwo

Jak to się zaczęło? Trudno wskazać jeden powód. Zadecydował raczej cały ich splot. Nie bez znaczenia były wewnętrzne animozje i uprzedzenia. Obok siebie muzułmanie (sunnici i szyici) jezydzi, Ormianie, Kurdowie, nestorianie i wierni Kościoła chaldejskiego. Nałożyły się na to kolejne wojny w trójkącie Rosja, Turcja i Persja. Chrześcijańskim Ormianom bliżej było do prawosławnych Rosjan, u nich szukali ratunku. W efekcie tego, przez Turków byli traktowani jak piąta kolumna.

Pogromy na dużą skalę rozpoczęły się już w końcówce XIX wieku. W latach 1894 – 1896 zginęło około 300 tys. Ormian. Największa fala okrucieństwa miała miejsce pomiędzy 1915, a 1917 rokiem, ale rzezie ludności cywilnej trwały aż do roku 1923. W sumie, przez te wszystkie lata, zginąć mogło około 2 mln ludzi! Historycy uważają te wydarzenia za pierwszą tak dużą, zaplanowaną akcję unicestwienia całego narodu. Powołał się na nie Hitler w przededniu ataku na Polskę. Nakazując okrucieństwo swoim dowódcom stwierdził, że świat nie pamięta już tego, co zrobiono Ormianom. Miał to być dowód na to, że można bezkarnie mordować.

Uratowali się ci, którym udało się uciec na północ, do Rosji. Przeżyło też trochę dzieci i kobiet. Maluchy były kupowane z rąk tureckich oficerów i odsyłane do Europy. Ocalenie zawdzięczają obcokrajowcom, w tym europejskim misjonarzom, którzy utworzyli w ten sposób niejeden sierociniec. Kobiety stawały się brankami, zmuszane do małżeństwa z oprawcami, cierpiały do końca swych dni.

Pod koniec XIX wieku na terenie Turcji mieszkało około 2,1 mln Ormian. Do 1923 roku przeżyło ledwie 150 tysięcy! Niszczono również materialne ślady ich bytności, w tym bezcenne zabytki.

Tekst Konwencji ONZ w języku ormiańskim i angielskim

Tekst Konwencji ONZ w języku ormiańskim i angielskim

Nie było gdzie szukać sprawiedliwości. Świat biernie się przyglądał. I choć zachodnia prasa pełna była straszliwych doniesień, niewiele zrobiono, by powstrzymać hekatombę. Część zdesperowanych Ormian próbowała ukarać winnych na własną rękę. Tajna organizacja o nazwie Komandosi Sprawiedliwości dokonywała zamachów na wysokich urzędników odpowiedzialnych za zaplanowanie i przeprowadzenie akcji eksterminacyjnej. W 1921 r. w Berlinie zastrzelono Talaata Paszę, byłego ministra spraw wewnętrznych, uważanego za architekta rzezi.

Genocyd

Zabójca z Berlina, złapany przez policję, stanął przed sądem. Groziła mu kara śmierci. Wydarzenie to zwróciło uwagę Rafała Lemkina, młodego studenta prawa Uniwersytetu Lwowskiego. Lemkin pytał, jak to możliwe, że politycy, którzy odpowiadają za śmierć setek tysięcy są bezkarni i mogą spokojnie podróżować po świecie, a zamachowiec za zastrzelenie jednego z nich najpewniej otrzyma najsurowszą karę. Odpowiedź była prosta. Prawo międzynarodowe nie znało jeszcze takiej kategorii jak ludobójstwo. Nie było podstaw by aresztować i osądzić byłych przywódców Turcji.

Od tej pory Rafał Lemkin poświęcił się tej kwestii. Zwieńczeniem jego prawniczej kariery było doprowadzenie do przyjęcia przez ONZ Konwencji w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa. Lemkin był jej autorem. On też stworzył termin „ludobójstwo” – po angielsku genocide (od gr. genos – rasa i łac. caedere – zabijać).

Tekst Konwencji znajduje się tuż przy wejściu do muzeum na terenie Cicernakaberdu w Erywaniu. Pamiętają tam, że Raphael Lemkin był z pochodzenia Polakiem. Informację tę zamieszczono również na oficjalnej stronie Genocydu.

Pamięć

Do 1991 roku Ormianie pozbawieni byli państwowości. Armenia stanowiła część ZSRR, a władzom w Moskwie wcale nie zależało na upamiętnianiu tamtych wydarzeń i drażnieniu południowego sąsiada (to Lenin przehandlował świętą dla Ormian górę Ararat, przekazując ją Turcji).

Wieczny ogień upamiętnia ofiary Genocydu. Erywań

Udało się dopiero w 1965 roku. Zbliżająca się pięćdziesiąta rocznica zagłady sprowokowała olbrzymie demonstracje, pierwsze tego typu w ZSRR. Ludzie wyszli na ulice, stanął cały Erywań. Domagano się pamięci. Moskwa ustąpiła. Postanowiono wybudować pomnik. Wzniesiono go na wzgórzu, z którego roztacza się piękny widok na stolicę Armenii i znajdujący się już po tureckiej stronie, Ararat.

To właśnie jest Cicernakaberd, czyli Jaskółcza Twierdza. Pali się tu wieczny ogień. Otoczony jest dwunastoma kamiennymi blokami, które symbolizują prowincje dawnej Armenii. W niebo strzela wysoka iglica, a tuż obok znajduje się muzeum (przez ostatni rok zamknięte z powodu remontu). Byłem w nim wiele razy, ale nie chcę pamiętać. Eksponowane tam zdjęcia są zbyt okrutne. Jest też zagajnik iglastych drzewek. Władze Armenii proponują posadzenie świerka odwiedzającym Erywań dostojnikom. Polskie wycieczki oglądają drzewko Jana Pawła II. Tuż obok jest świerk Putina, Miedwiediewa i Kwaśniewskiego.

Cicernakaberd

Cicernakaberd

Ormianie długo nie mogli przebić się z pamięcią o ludobójstwie. Z różnych powodów Zachód wstrzymywał się przez nadawaniem tej kwestii rozgłosu. Nie chciano zatargów z Turcją, ale znaczenie miała też polityka Izraela, konsekwentnie broniąca wyjątkowości Holokaustu. Dlatego Ormianie tak bardzo docenili słowa Jana Pawła II, który na tę kwestię zwrócił uwagę części światowej opinii publicznej. W 2001 r. eksterminację Ormian za ludobójstwo uznał parlament francuski (Ormianie tworzą tam wpływową społeczność, a dobre relacje między obydwoma narodami istnieją od średniowiecza). Polski Sejm odpowiednią uchwałę przyjął w kwietniu 2005 roku.

Uroczyste obchody zaplanowano w wielu krajach, również w Polsce. Zaangażowały się w nie znane osobistości świata kultury. Krzysztof Penderecki, który ma ormiańskie korzenie, skomponował na tę okazję utwór chóralny. Jego premiera będzie miała miejsce w Carnegie Hall w Nowym Jorku. W tym samym programie zabrzmią utwory Chopina oraz Komitasa – najsłynniejszego ormiańskiego kompozytora, który cudem uratował się z pogromu 1915 roku.

Zobacz też: Moja Armenia.

Poprzednie

Suwalszczyzna

Następne

Rafał Lemkin

Komentarzy: 5

  1. Bardzo ciekawie na wciąż jeszcze temat znany jedynie historykom i pasjonatom historii. Interesujące dla mnie informacje o Lemkinie, nie znałem wcześniej historii rozpoczęcia prac nad konwencją.

  2. I właśnie za takie wpisy cenię sobie Twojego bloga. Nie miałam pojęcia o tych kwestiach a Ty przedstawiłeś temat rzeczowo ale i wzbudzając moje bezgraniczne zaufanie w tym temacie. Lecę szukać większej ilości informacji. Dziękuję !

  3. Bardzo dobrze przedstawiona historia, często zapomniana. Blog warty polecenia.

  4. Gwoli ścisłości – zespół System of a Down nie jest zespołem ormiańskim, tylko amerykańskim, w którym grają muzycy pochodzenia ormiańskiego. A pomijając ten drobiazg – proszę przyjąć wyrazy uznania za zawartość i poziom tego bloga. Pozdrawiam.

  5. Dziękuję za rzetelne i konkretne informacje. To w dzisiejszych czasach, kiedy to internet zalewa nas ogromem bezużytecznych słów, rzadkość.
    A i komentarze kulturalne- brawo.

Dodaj komentarz

Działa na WordPress & Szablon autorstwa Anders Norén