Choć to niedziela, czas odpoczynku, to nie ma wyjścia, trzeba usiąść i napisać. Nieczęsto bowiem trafia się tak ważny powód. Wczoraj dostarczył go prezes Kaczyński. W paru słowach wyniósł turystykę na czołówki serwisów informacyjnych i programów publicystycznych, telewizyjnych i radiowych. Brawo! My, robiący w podróżach, czujemy się dowartościowani. Nasza ciężka praca została politycznie doceniona!
Zacytujmy wypowiedź prezesa:
Plaże Egiptu, Tunezji są dzisiaj zaludnione przez Niemców, Francuzów, Anglików, po części też Rosjan czy Czechów, Polaków tam niezbyt wielu. W 2020 roku muszą być tam miliony Polaków.
Nie mam nic przeciwko milionom Polaków w tych krajach. Lubię Egipt, spędziłem tam masę czasu, tam zaczynałem swoją przygodę z podróżami. (Zobacz: Egipt po raz pierwszy). Dziś żyję, między innymi, ze sprzedaż wycieczek do Egiptu, to nasza specjalność. Warto wszakże zauważyć, że już, i to od ładnych kilku lat, są tam setki tysięcy Polaków. Egipt jest w czołówce destynacji. Trudno o drugi tak atrakcyjny kierunek. Bo całoroczny, bo stosunkowo blisko, i tani! Z tego ostatniego powodu wcale nie królują tam Anglicy, Niemcy czy Francuzi. Ci wybierają droższe wycieczki: Tajlandię, Indie, Sri Lankę, Meksyk i Kubę, a bliżej głównie Wyspy Kanaryjskie i Maroko – to zimą. Natomiast latem południową Europę: Hiszpanię, Włochy, Portugalię.
A my już, a nie dopiero w 2020 r., rządzimy w Egipcie, Tunezji i Turcji. Podobnie jak Rosjanie (ci również z powodu braku wiz), Czesi, Słowacy, Węgrzy i Rumuni.
Ambitny cel na 2020 r.? Żeby było nas stać na droższe wakacje w dalekiej Azji, w Ameryce Południowej, na wyspach Polinezji Francuskiej… To z jednej strony. A z drugiej, politycy powinni raczej myśleć o tym, jak zrobić z Polski atrakcyjną i masową destynację turystyczną. Jak przyciągną turystów, żeby w naszym kraju zostawili duże pieniądze. Oto wyzwanie!
~Julka
http://www.facebook.com/pages/W-2020-jade-do-Egiptu/385687235089?ref=nf