Blog Krzysztofa Matysa

Podróże i coś więcej.

Wrażenia młodego pozytywisty

Żeby uniknąć zadziwiającej atmosfery ostatnich dni wyjechałem na wieś. Oglądałem bażanty, bociany i żurawie. Wieczorem przysłuchiwałem się jeżom, o tej porze roku, zajętych wyłącznie sobą. Nie obyło się oczywiście bez obowiązkowego spaceru do bobra, który zamieszkał w nieodległym stawie. W międzyczasie posiedzenia przy dobrze zastawionym stole. Pyszne miejscowe jadło. Najlepsze na świecie kiszone ogórki!

 

Dzięki temu, że mam rodzinę na wsi, i że ta rodzina ciągle chce mnie przyjmować, łatwiej mogłem uchylić się od udziału w spektaklu zgotowanym przez media. Na chwilę tylko włączam TV, kanał pierwszy, drugi,trzeci, czwarty, piąty…, dziesiąty. Wszędzie to samo. Co to znaczy? Że wszyscy mamy być tak samo smutni, przygnębieni, zdruzgotani? Że dla nas też zawalił się świat?

 

Otóż nie, nie zawalił się! A na pewno nie teraz. Dzisiejsza Polska to wspaniały kraj. Pomimo takiej tragedii nie pojawił się żaden kryzys.Złotówka mocna, gospodarka niewzruszona. Władza funkcjonuje, urzędy działają. Zagrożeń brak. Tak, proszę szanownych państwa, wreszcie NORMALNOŚĆ. Coś, o czym ludzie w wielu rejonach świata mogą tylko pomarzyć. To jest powód do dumy. To jest powód do radości!

 

Dlatego jestem dumny i dlatego się cieszę. Jestem szczęśliwy, że mój kraj jest w tak dobrej sytuacji. Niewiele o tym mówiliśmy wciągu ostatniego tygodnia. Mam żal do mediów. Nie spodziewałem się, że ciągle mogą być tak blisko klimatów znanych z filmów Barei. Każda wartość doprowadzona do skrajności zamienia się w antywartość. Przesada jest niewłaściwa w każdej sytuacji. A niestety, moim zdaniem, właśnie z czymś takim mieliśmy do czynienia przez ostatni tydzień.

 

Jak to odreagujemy? Co zacznie się jutro, pojutrze? Zobaczymy.

 

Mam nadzieję, że w miarę bezboleśnie zakończy się ten stan dziwnego, społecznego transu, że dziennikarze zaczną pracować tak, jak dziennikarze to robić powinni. Że wróci zdrowy rozsądek i właściwa miara w ocenie sytuacji.Wszyscy na to zasługujemy.

 

Póki co sycę się wspomnieniami przywiezionymi dziś z podlaskiej wsi. Jakże pięknej, nie tylko o tej porze roku. Mam wrażenie, że co niektórym, weekendy w tym miejscu powinien zapisywać lekarz. Jako sanatorium.Po dwóch dniach spędzonych tam, świat wydaje się lepszy. Wypoczywajmy,podróżujmy, wyjeżdżajmy choćby na kilka dni!

 

Róbmy sobie przerwy od problemów, koniecznie od polityki i telewizora. Gdybym go w porę nie wyłączył, może dałbym się wciągnąć w kreowaną przez TV atmosferę? Na szczęście wyłączyłem i pojechałem. Dzięki temu jest mi lepiej, jestem silniejszy i pozytywnie nastawiony. Dzięki temu jutro z większym animuszem pójdę do pracy i dam z siebie więcej. Czy to nie jest patriotyzm?

PS. Napisałem to w niedziele wieczorem. Za cztery godziny zakończy się żałoba narodowa. Trwała 9 dni!

Niemiecki „Spiegel” pisze o polskiej potrzebie męczeństwa i o tym, że tragedia pod Smoleńskiem idealnie wpisuje się w ten schemat. Niby tak, ale mam wrażenie, że dziś w Polsce jest już wielu takich, którzy mają zupełnie inne potrzeby. Stawiają inne cele. I, co najważniejsze, potrafią je realizować.Powodzenia! Nam wszystkim.

Poprzednie

Akceptuję Wawel!

Następne

Wulkanom już dziękujemy!

Komentarzy: 2

  1. ~me

    oo i BRAVA! dobry tok myslenia, mam podobny, chociaż dałam się wciągnąć w atmosferę tv…

  2. ~lena

    No tak, ten świetny tekst potwierdza moje spostrzeżenie, że najwięcej mądrych ludzi jest wśród historyków, A więc nie jest nazbyt ryzykowne zawierzyć historykowi, zatem … i znów ta polityka.

Dodaj komentarz

Działa na WordPress & Szablon autorstwa Anders Norén