Blog Krzysztofa Matysa

Podróże i coś więcej.

Plajty kolejnych biur podróży

Temat przewodni dnia to „zła sytuacja większości polskich biur podróży”.

 

„Rzeczpospolita”, było nie było, poważna i opiniotwórcza gazeta, straszy:

 

Na wczorajszym bankructwie biura podróży Selectours może się nie skończyć, bo większość firm sprzedających zagraniczne wycieczki ma kłopoty finansowe.

 

Plajty zawsze były i zawsze będą. Ktoś, kto pisze, że „możliwe są kolejne bankructwa biur podróży” niczym nie ryzykuje. Oczywiście są możliwe, tak jak możliwe są kolejne powodzie i kolejna mroźna zima. Touroperatorzy mogą padać tak samo dziś, jak w poprzednim roku i kilka lat temu. Zeszłego lata, w szczycie sezonu na włosku wisiał bardzo duży polski organizator wycieczek. Sytuacja była dramatyczna. Na szczęście ktoś zainwestował duże pieniądze ratując sytuację i wakacje tysięcy Polaków. Nie przypominam sobie jednak by jakakolwiek gazeta pisała wtedy co się święci. Nie przypominam sobie by eksperci i analitycy ostrzegali turystów. Z wyjątkiem niewielkiej grupy osób nikt niczego nie podejrzewał. Podobnie jak w przypadku bankructwa Selectoursa. Dlaczego? Bo tego nie widać! Bo analiza całej branży nie powie nam nic o sytuacji konkretnego biura!

 

Dlatego wnioski jakie wyciąga „Rzeczpospolita” z raportu wywiadowni gospodarczej Dun & Bradstreet uważam za mało zasadne. Otóż według tych badań „aż 39 proc. z prawie 1,5 tys. przebadanych polskich biur podróży jest w bardzo złej sytuacji ekonomicznej”. I co to oznacza dla turysty? Moim zdaniem nic. Nikt nie przewidywał upadku Selectoursa, a biuro to upadło. Teraz znajdzie się wielu, którzy zaczną mówić, że „możliwe są” kolejne upadki, a tymczasem może nikt nie zbankrutuje. W takiej sytuacji, dobrze by było, gdyby upadł dziennikarz piszący ten artykuł. Jeśli nie na głowę, to przynajmniej na d..pę.

 

Po co nam analiza 1,5 tys. polskich biur? Wolałbym zobaczyć dane dotyczące tylko dziesięciu czy piętnastu, ale tych największych. Alfa Star, Exim Tours, Itaka, Triada, Rainbow, Scan Holiday, Sun&Fun, Ecco Holiday, Bee Free, Orbis, Neckermann, Oasis, Wezyr. I proszę szanownego eksperta, oto pytanie: Jaki procent z nich jest w „bardzo złej sytuacji”? Ktoś potrafi powiedzieć? Nie? Szkoda, bo to tu byłaby prawdziwa odpowiedź dotycząca sytuacji branży. Tu byłaby istotna informacja dla turystów. Przecież ci korzystają z oferty głównie tych biur i to ich ewentualne kłopoty są niebezpieczne dla klientów.

 

Kogo badano w gronie 1,5 tys. biur? Może również małe biura agencyjne? Te rzeczywiście często są w słabej sytuacji. Dlaczego? Ponieważ jest ich zbyt wiele. Ciągle pojawiają się nowe, jak grzyby po deszczu. Ktoś pojedzie na wakacje parę razy i wpada na pomysł, że biuro to jest to. Agencję łatwo otworzyć. Trudniej ją utrzymać, a jeszcze trudniej na niej zarobić. Rynek jest już nasycony. Dwa lata temu, kiedy był szczyt koniunktury, jakoś tam szło. Dziś, kiedy klientów jest mniej, agenci narzekają.

 

Powtórzę więc raz jeszcze. Możliwe, że popełnia się błąd metodologiczny. Analizuję się sytuację 1 500 podmiotów, kiedy tak naprawdę, dla turysty kupującego zagraniczne wczasy, istotna jest sytuacja piętnastu największych. W wyniku tego możemy otrzymywać nieadekwatny obraz.

 

A jak jest naprawdę? Nie wiem. Oczywiście mam pewną wiedzą, dotyczącą poszczególnych biur. Jeden z czołowych organizatorów wziął olbrzymi kredyt żeby zacząć ten rok. Drugi podobnie, a do tego, po nieudanym poprzednim sezonie nawet nie zapłacił niektórym zagranicznym kontrahentom. Inny ma długi u hotelarzy. Zobaczymy co z tego wyniknie. Nie dramatyzuję bo wiem też, że w polskiej turystyce tak jest. Ci najwięksi często mają jakieś zobowiązania. I od lat funkcjonują. Ale oczywiście, ten rok jest trudny. Szczególnie wiosna (katastrofa smoleńska, wulkan, powódź, wybory). Za to lato było super. Ceny wysokie i wszystko się sprzedawało. Zobaczymy jaka będzie jesień. Oby ciepła i spokojna.

 

Poprzednie

Upadło duże biuro podróży!

Następne

Wakacje tańsze czy droższe?

Komentarzy: 2

  1. ~Quadzik

    Będzie jeszcze gorzej. Gwarancje to jeden z większych przekrętów ubezpieczycieli i banków.Wolny rynek oznaczałby szybką eliminację tych nieuczciwych i pozostawienie tych solidnych.Trudno jest zarobic na małych marżach przy takich obciążeniach za podatki, zus, nośniki energi i czynsze. Dlatego działalnośc małych biur i agencji to plajta. Jest jeszcze rynek imprez firmowych, ale tutaj też jest stagnacja i nieuczciwa konkurencja firm działajacych bez koncesji a organizujących pełną ofertę (transporti noclegi).

  2. ~Multi Turysta

    Bez gwarancji bankowych każde biuro powinne być zamknięte. Turyści nie mogą być ofiarami przekrętasów i cwaniaczków, którzy bez kasy chcą robić duży interes, a skutki nieudolnych decyzji przerzucają na maluczkich. Turysta nie może być narażony na stracony urlop, przez to, że urzędnicy państwowi wydają licencje turystyczne jak leci. Wymagane są zatem takie regulacje prawne, aby upadłość biura nie była kolejnym zarobkiem dla właścicieli, a udręką dla turystów.

Skomentuj ~Multi Turysta Anuluj pisanie odpowiedzi

Działa na WordPress & Szablon autorstwa Anders Norén