Blog Krzysztofa Matysa

Podróże i coś więcej.

Zakazane prezenty

Czas świąteczny wiadomo z czym się wiąże. Kilka dużych agencyjnych biur podróży postanowiło wpisać się w ten klimat i zaczęło fundować klientom rabaty na zakup wczasów i wycieczek. Problem w tym, że taka praktyka jest niedozwolona. Działa na niekorzyść całej branży(touroperatorów i agentów), a w konsekwencji i na samych klientów. Ten Mikołaj tak nie do końca jest święty.

 

Co prawda, jeden z liderów sprzedaży agencyjnej, duży portal internetowy, rozpoczął tę praktykę już jesienią, ale kolejni dołączają teraz, tuż przed świętami.

 

Wczoraj w trakcie zakupów ujrzeliśmy promocję. Kup zestaw kremów za 17,99, a otrzymasz kupon rabatowy na wycieczkę zagraniczną o wartości 150 zł. Nie ma rady, trzeba było to sprawdzić.W środku był bon o wartości 150 zł do wykorzystania do 31.12.2011 w każdym punkcie  jednego z liderów sprzedaży agencyjnej lub za pośrednictwem jego infolinii.

 

Umowy pomiędzy organizatorami wycieczek a agentami sprzedającymi ich ofertę zakazują dawania jakichkolwiek rabatów. Biuro agencyjnie nie może zejść z własnej prowizji i sprzedać wycieczki taniej! Dlaczego? Chodzi o to aby we wszystkich biurach była ta sama cena. Inaczej system sprzedaży agencyjnej nie ma sensu. Trzeba konkurować na jakość, a nie cenę. Dlatego touroperator zostawia sobie wyłączne prawo do kształtowania ceny swojego produktu. Zresztą nie dotyczy to tylko branży turystycznej.

   

Bardzo często turyści proszący o rabat nie są świadomi, że biuro nie ma prawa im go udzielić, a jeśli to robi,to naraża się na konsekwencje (kary umowne i rozwiązanie umowy z touroperatorem). Ponadto, agent nie może zmienić żadnych punktów umowy podpisywanej z klientem. Taką umowę generuje touroperator. Jeśli zmieni cokolwiek, np. cenę, to umowa może być nieważna. Co to oznacza dla klienta?Łatwo zgadnąć.

 

No więc kilku sprytnych coś wymyśliło (w imię zasady, że Polak potrafi). Jedno z biur agencyjnych sprzedawało bony o wartości 300 zł za 29 zł! Tak więc de facto udzielało klientom zniżki w wysokości 271 zł! Takich kuponów sprzedało podobno prawie 4tys.! W branży podniósł się krzyk. Argumentowano, że przecież tak nie można, że takie praktyki są zabronione. Agenci sami lub za pośrednictwem prasy poprosili touroperatorów o zajęcie stanowiska. I tu zdarzył się cud. Organizatorzy umyli ręce! Dlaczego?Czyżby nie chcieli zadzierać z bardzo dużym sprzedawcą ich oferty?

 

Zachęcone tym inne biura agencyjne również ruszyły na łowy. Stąd ten, wspomniany wyżej kupon rabatowy dołączony do kremu. Tyle, że ten przypadek, to już rzecz zahaczająca o groteskę.Kosmetyk kosztuje 18 zł, a bon wart jest 150. Oczywistym jest, że jego fundatorem musi być biuro podróży, a nie producent kremu. Bo jak inaczej mogłoby być, w sytuacji kiedy cena nabytego produktu jest 8 razy niższa od prezentu?! Czyli to biuro udziela rabatu, którego udzielać nie ma prawa.Ponadto, trochę to już pachnie tandetą i nie wiem czy przysłuży się promocji tej marki. Chyba popełniono tu błąd. Gdyby taki kupon dodawany był do kremu za300 zł, to co innego. W tym przypadku, raczej marka tego biura zostanie skojarzona z czymś tanim i słabej jakości.

 

A tak na marginesie, oznaczać to może, że dużym, internetowym biurom agencyjnym strach zajrzał w oczy. Sprzedaż spadła i szukają pomysłu na jej zwiększenie. Niektórzy chyba zbyt nerwowo. Paradoksalnie, właśnie ten margines, może być najistotniejszy dla klienta. Bo co się stanie, kiedy skuszeni rabatem w wysokości 150 czy 270 zł kupiliśmy wycieczkę w biurze, które chwilę później zbankrutowało? Ile zyskaliśmy?

 

W turystyce to nie będzie łatwy rok. Biura będą upadać. I to niekoniecznie touroperatorzy. Niższa sprzedaż odbije się też na agentach. Jeśli mógłbym coś radzić, to zdecydowanie polecam korzystanie z oferty i pomocy zaufanych, znanych nam biur. A może nawet nie tyle biur, co osób. Możecie zajrzeć im w oczy, to skorzystajcie z tego. Lepszej gwarancji nie będzie.

Poprzednie

Turystyczne atrakcje

Następne

Góry Siemen

Komentarz: 1

  1. ~Agata

    Witam, Mam pytanie związane z obniżeniem cen wycieczek przez organizatorów lub agentów. Czy taki zakaz jest określony prawnie czy to jest umowa w branży, ale bez prawnego zabezpieczenia? Mam na myśli zarówno obniżanie cen przez agentów jak i organizatorów. A co z podwyższaniem cen? Czy agent może doliczyć sobie jakąś kwotę poza prowizją i podać wyższą cenę klientowi?Pozdrawiam serdecznie i proszę o odpowiedź

Dodaj komentarz

Działa na WordPress & Szablon autorstwa Anders Norén