Blog Krzysztofa Matysa

Podróże i coś więcej.

Armenia

Elekcje w Grecji i Francji, skutecznie przyćmiły wybory, które w tym samym czasie odbywały się w Armenii. Gdyby nie wypadek z wybuchającymi balonikami na przedwyborczym wiecu, nasze główne media wydarzeń z Erywania pewnie nawet by nie zauważyły.

 

Obserwuję z sympatii, ale też z zawodowego obowiązku. Wkrótce znowu wybieram się do Armenii. Sporą popularnością cieszą się wycieczki łączące Gruzję z Armenią. Naprawdę ładny, turystyczny rynek nam się otworzył.

  

Kościoły nad jeziorem Sevan

 

Armenię lubię. Kraj malowniczy, góry wysokie i piękne (90 proc. powierzchni to tereny leżące na wysokości powyżej 1000 m n.p.m.). No i te zabytki pierwszego chrześcijańskiego kraju świata (już od 301 r.!). Kościoły, klasztory… Oryginalna miejscowa architektura (kopuła oparta na kwadracie, a kwadrat wpisany w krzyż). Są miejsca, gdzie wiekowe, kute w kamieniu chaczkary oglądać można dziesiątkami. W sumie, zachowały się ich tysiące, a nie ma dwóch jednakowych!

  

Kute w kamieniu chaczkary

 

Mili, gościnni ludzie. Całkiem przyjemna kuchnia i oczywiście rewelacyjny, znany od dziesięcioleci koniak Ararat. Dobra, wyjątkowa muzyka (kto nie zna Tańca z szablami Chaczaturiana). Ormiańska muzyka to temat na oddzielny artykuł. Bo z jednej strony nadal wykonuje się tu napisane w V-VII wieku szarakany (hymny religijne), a z drugiej, pochodzący stąd muzycy tworzą znaną na całym świecie metalową grupę System of a Down.

 

Co dziś w Polsce wiemy o Armenii? Niektórzy pamiętają dowcipy z cyklu Radio Erewań. Dzięki temu, może gdzieś w głowie nosimy obraz miasta mało atrakcyjnego, coś na kształt komunistycznego potworka. A tymczasem… No właśnie, Erywań (ta pisownia dziś obowiązuje), to stolica, która może konkurować z Warszawą. Miasto nowoczesne, ładne, zadbane i bogate. Pomyślane z rozmachem i śmiało idące do przodu. Nie wierzycie? Trzeba pojechać.

 

Lubię przyjeżdżać tu z Gruzji. Po przekroczeniu granicy, od razu widać różnicę. Obserwowanie takich niuansów dodaje podróżom smaku. To nie pusty stereotyp. Gruzin jest jak polski szlachcic, do dziś mówi się, że co drugi obywatel tego kraju to książę. Panuje dumne „zastaw się a postaw się”. Dobra zabawa, wino, trwające godzinami uczty i dystans do skomercjalizowanego świata. Hasło „klient nasz pan” w Gruzji nie ma racji bytu. Co innego w Armenii. Tu widać gospodarność i olbrzymi wysiłek by nawet w najtrudniejszej sytuacji, wyjść na swoje. To kraj, w którym chleb trzeba wyrywać skałom. I im się to udaje. Jednym z elementów flagi jest barwa pomarańczowa. Symbolizuje przedsiębiorczość Ormian.

 

A do tego ta trudna historia. Tureckie pogromy z okresu I wojny światowej kosztowały życie około 1,5 mln ludzi (dziś Armenia to 3 mln obywateli). Ormianie trochę przypominają Żydów. Tak też byli postrzegani przez Polaków, którzy przez dwa ostatnie stulecia masowo trafiali na Kaukaz. W polskich pamiętnikach z XIX wieku czytamy o „kaukaskich Żydach”.

 

Chyba każdy, kto pisze o Armenii, prędzej czy później musi poruszyć temat popularnych reprezentantów narodu. Ormianie są znani z tego, że chętnie wymieniają całą listę słynnych ziomków. Kogo tam nie ma? Jest Słowacki i Herbert. Penderecki, Makłowicz, Kawalerowicz i Anna Dymna. I jeszcze wielu innych. O księdzu Isakowiczu-Zaleskim wszyscy pamiętamy, ale o Ignacym Łukaszewiczu, wynalazcy lampy naftowej, już niekoniecznie.

 

A na Zachodzie? Wielu luminarzy kultury, sztuki, biznesu… Zazwyczaj jako pierwsi wymieniani są Charles Aznavour (właściwie Aznavurian), Cher (Cherylin Sarkisian) i Andree Agassi. Mieszkający poza granicami kraju Ormianie uważani są za jedną z najbardziej wpływowych diaspor.

 

A niedzielne wybory? Na szczęście przebiegły spokojnie. Armenia stara się wypełnić europejskie kryteria demokracji. Miejmy nadzieje, że nie będzie protestów i zamieszek. Szkoda by było. Taki piękny kraj!

 Wycieczka do Gruzji i Armenii. 12 dni pięknej przygody! Góry, wyśmienita kuchnia, wino i wyjątkowe zabytki. Kameralna grupa i bardzo dobry pilot-przewodnik. Wycieczka dla koneserów. Polecam!

Więcej o turystycznych atrakcjach Armenii: armenia.blog.pl

Poprzednie

Wino z Mielnika

Następne

Turystyka na niby

Komentarzy: 18

  1. ~magda

    Witam,chciałabym się dowiedzieć,czy jest jakiś sposób na otrzymanie pracy w biurze podróży.moje studia daleko odbiegają od tej profesji. czy mogę zatem zrobić jakieś kursy na przewodnika/pilota lub sprzedawcę wycieczek?

    • ~rotfl

      Do pracy w biurze nie potrzebujesz żadnych uprawnień lub kursów, jedynie talent kitwciskacza.

  2. ~jhgjl

    Panowie Panie Warszawa to wiocha brudna i z p…. ludzmi . To miasto to wielki komunistyczny kołchoz śmierdzi wszędzie centrum to okropność .

    • ~Andrzej

      a byłeś chociaż raz, czy tylko ci mówili?

      • ~obcy

        W Armenii byłem, pyszne rzeczy piłem, jako pilot wycieczek tam jeździłem (raczej latałem) i porównywanie Erywania z Warszawą (którą dobrze znam) to dla mnie, delikatnie mówiąc, nieporozumienie. Armenia zaskakuje pozytywnie, ale jest tak odmienna w swej dawnej kulturze,jak i w swej nowoczesności, że proponuję po prostu tam się wybrać i mieć własne zdanie. Co miłe, jeszcze w czasach, gdy była republiką radziecką, znajomi rozmawiali ze mną po angielsku, nieznajomi na ulicy także do rosyjskiego się nie palili. Dylemat Ormian polega m.in. na tym, że ich obecne państwo istnieje… dzięki poczynaniom Stalina. Nie gloryfikują go, ale po cichu przyznają – skorzystaliśmy. Sąsiadom – Turkom nigdy za to genocydu – czyli popełnionego na początku XX wieku ludobójstwa – nigdy nie wybaczą. W rocznicę tego czynu odbywają się tam obchody czasem dla nas niepojęte.

  3. ~Marek

    Wynalazcą lampy naftowej nie był Ignacy Łukaszewicz, jak podaje autor, a Ignacy Łukasiewicz.Drobna ale istotna różnica.

  4. ~Carpe Computer

    Witam, mój nauczyciel od historii w szkole średniej pochodził z Armenii. Zbyt często nie opowiadał o swoim kraju (uczyłem się w szkole międzynarodowej, gdzie praktycznie każdy był z innego państwa), a jedyną informacją, która mi utkwiła w głowie (oprócz opisanych w artykule czystek etnicznych i początków Chrześcijaństwa) jest to, że jako naród bardzo lubią tam czytać i praktycznie w każdym autobusie większość pasażerów siedzi z książką. Czy zauważył Pan taki trend wśród miejscowej ludności?

    • ~Ahtamar

      Jestem półkrwi Ormianką i jeżdżę do Erewania (stara pisownia podoba mi się bardziej) odkąd przyszłam na świat. Musze przyznać, że to faktycznie naród który uwielbia książki. Ormianie od zawsze powtarzaja z dumą, że ich największym skarbem narodowym jest rozum. Ale sytuacja się zmieniła… Wojna sporo zmieniła – edukacja przestała być dla Ormian najważniejsza – ważniejsza była wolność! Dzisiaj ten mały kraj próbuje odbudować swoje „braki” edukacyjne, ale niestety nie da się tego naprawić w pięć minut.Nadal jednak mają swój bogaty, chodź mały „rynek” wybitnych „mózgów” – niestety wiekszość z nich mieszka na emigracji… Tak czy inaczej to piękny, gorący kraj, w którym więzi międzyludzkie są najważniejsze.

  5. ~Mefisto

    Nie dajcie się propagandzie ” co polskie to Gorsze „Polska to piękny kraj a zarazem nasz OJCZYZNA 😉

  6. ~malew

    Dzięki autorowi wiemy teraz, dlaczego akurat „ludobójstwo Ormian” zostało uznane – obok „holocaustu Żydów” – za zbrodnię, której kwestionowanie (w tym przypadku – w zakresie liczby) jest ścigane prawem.

  7. ~Genois

    Nie żebym miał jakieś kompleksy ale jestem ciekaw jak w dalekich krajach piszą o Polsce i Europie. Może tak: „Jedziemy z Polski do Niemiec. Po przekroczeniu granicy na Odrze od razu widać różnicę…”

    • ~Zed

      Jest wydanie przewodnika „LonelyPlanet” o Europie wschodniej. Oczywiście jak gdzieś zobaczyłem przeczytałem o Polsce. Polecane były oczywiście Kraków Auschwitz i Białowieża, ale też Lublin, Zamość i Warszawa. Ceny były oceniona jako stosunkowo wysokie, ale akceptowalne, a z zagrożeń złodzieje w komunikacji i pijacy, którzy są „denerwujący, ale rzadko niebezpieczni”.

  8. ~wanda

    W Armeni Byłam – jest piekan pachnie już orientem .Do erewania nie pojechalismy bo wszędzie pisało ze nie warto ale reszta bajka

  9. ~Bartek

    Fajny filmik znad Jeziora Sewan w Armenii:http://www.youtube.com/watch?v=isGpn6oyzX4

  10. ~Aznavurian Kazik

    Oni nie „przypominaja troche żydów”. Oni stoja na tej drabinie wyżej, a najbardziej cwany jest Żyd ormiański

  11. ~Morgoth

    Piękny kraj, pyszna kuchnia, świetna muzyka („Taniec z szablami” to akurat marny przykład – Kochari rzadzi! 🙂 ) i podobno (piszę podobno bo sam niestety żadnego nie znam nad czym ubolewam) wspaniali ludzie… O Armenii nie da się złego słowa powiedziec.


  12. ~jhgjl:

    Polka -Armenii kocham każdy kamieni

Skomentuj ~Mefisto Anuluj pisanie odpowiedzi

Działa na WordPress & Szablon autorstwa Anders Norén