Blog Krzysztofa Matysa

Podróże i coś więcej.

Turystyka w 2013 roku

W 2012 przekaz medialny zdominowany został przez kwestie związane z bankructwami biur podróży. Jednak ważnych spraw uzbierało się więcej. Niektóre z nich będą współdecydować o kondycji branży w roku 2013.

Do słabych nastrojów w turystyce już się przyzwyczailiśmy. Trwają od kilku lat. Nieciekawy obraz polskiej turystyki namalowała branża czarterowa. Jej kondycja decyduje o wizerunku wszystkich biur podróży, również tych, które z czarterami i masowym wypoczynkiem nie mają nic wspólnego.

Rok 2012 do łatwych nie należał. Zresztą kłopoty zaczęły się wcześniej. Chwilowa, dobra koniunktura trwająca w okolicach 2008 r. przegrzała rynek. Masowi touroperatorzy na wyścigi rezerwowali hotele i samoloty w przekonaniu, że sprzeda się wszystko, byle tylko mieć co sprzedawać. W efekcie, przy przewadze podaży nad popytem, sporą część oferty przehandlowano poniżej kosztów (słynne last minute). W ten sposób zepsuto również rynek. Klienci stracili zaufanie do ofert typu first minute, do ostatniej chwili czekając na lasty. A co najważniejsze, uwierzyli w wakacje typu: 5*, all inclusive za 1500 zł. Rynek zaczął przypominać ruletkę. Sytuację wzmocniły wydarzenia w Egipcie i Tunezji oraz nadciągający ogólnoświatowy kryzys.

Dlatego też wszystko to, co wydarzyło się w minionym roku nie mogło być zaskoczeniem. W grudniu 2011 pisałem, że sytuacja jest zła i należy się spodziewać upadków touroperatorów z branży czarterowej („Turystyka 2012”).

Jak to się ma do tego, co nas czeka? Jaki będzie rok 2013?

Touroperatorzy kontra agenci

Dla branży czarterowej, a za tym i dla turystów myślących o wypoczynku na ciepłych plażach, duże znaczenie będzie miał konflikt pomiędzy organizatorami a agentami. Symptomy cichej wojny dało się odczuć już wcześniej, ale przepychanka na dobre rozpoczęła się w minionym roku. Część touroperatorów chce podnieść rentowność kosztem biur agencyjnych, ograniczając ich rolę w systemie sprzedaży. Warunki finansowe, w których działają agenci są coraz gorsze. Niektórzy z nich będą mieli trudności by się utrzymać.

Łatwo to już było

Kryzys inspiruje do działań, do poszukiwań nowych rozwiązań. Agentom źle układa się współpraca z największymi organizatorami i część z nich zapewne przeniesie swoją sympatię na małe, również niszowe biura. A ten segment turystyki będzie się rozwijał. Biura butikowe, wycieczki w małych grupach, najlepsi piloci, rejsy, wycieczki na zamówienie… Warto też pomyśleć o wypoczynku w Polsce. Zamiast leżakowania na plażach Egiptu, może coś ciekawszego na Podlasiu! Branżę czeka wiele zmian. Biura agencyjne mniej będą miały masowej, prostej sprzedaży. Trzeba będzie starać się zaproponować klientom coś oryginalnego, ciekawego i bezpiecznego. W turystyce zaczął się czas alternatyw.

Ustawa, gwarancje i piloci

Spektakularne bankructwa jakie miały miejsce latem zeszłego roku, wymusiły reakcję Ministerstwa Sportu (i Turystki). Tematem nr jeden była kwestia pełnych zabezpieczeń klientów biur podróży. Stąd pomysł ze słynnym już funduszem gwarancyjnym. Z całą pewnością, wątek ten będzie kontynuowany w roku bieżącym. Tak samo jak konieczność poprawienia ustawy o usługach turystycznych. Wiceminister Katarzyna Sobierajska w końcu przyznała, że obowiązująca ustawa ma wiele błędów i należy ją zmienić. Po silnych i wzbudzających sporo emocji dyskusjach na temat deregulacji zawodów rzecz nabrała konkretnego kształtu. Wiele wskazuje na to, że już wiosną tego roku zniesione zostaną licencje pilotów wycieczek i przewodników turystycznych (o deregulacji czytaj: „Odpowiedzialność ministerstwa”).

Rok 2013 wcale nie musi być zły! Wręcz odwrotnie. Dla tych firm, które zrobią krok we właściwym kierunku może być szansą na rozwój. Mniejszy ruch w biurach to nie tylko efekt rosnącego strachu przed skutkami kryzysu. To także zmiana preferencji wśród części klientów. Trzeba zaproponować im coś nowego.

Wycieczka do Gruzji i Armenii – 12 dni pięknej przygody! Góry, wyśmienita kuchnia, wino i wyjątkowe zabytki. Kameralna grupa i bardzo dobry pilot-przewodnik. Wycieczka dla koneserów. Polecam!

Poprzednie

Gwałt w Indiach

Następne

Sylwester po raz drugi

Komentarzy: 2

  1. Pracując w biurze największego obecnie w Polsce touroperatora, sprzedając wycieczki kryzysu nie widzę. Wyniki danych miesięcy są nawet lepsze niż rok temu. Niemal codziennie pada jednak pytanie „Czy nie planujecie upaść?”. Czy na poważnie czy w żartach jest to znamienne. Pozdrawiam 🙂

  2. Oj tak, tak kryzys daje po kościach. Ludziska pieniędzy nie mają i dlatego te kłopoty. Sam wiem po sobie i znajomych ile to wycieczek tylko w planach zostało ze względu na brak kasy.

Dodaj komentarz

Działa na WordPress & Szablon autorstwa Anders Norén