Jutro wracamy do Polski. To była kolejna, bardzo przyjemna wycieczka. Który to raz już w tym roku jestem w Gruzji? Bodaj piąty. I jeszcze dwie wyprawy przede mną. I tak od kilku lat. Właściwie to Gruzja mnie pochłonęła. Na miły sposób zniewoliła. Tak, jak kiedyś uzależniony byłem od Egiptu, tak dziś od Gruzji.
Zastanawiam się dlaczego tak się stało. Co w Gruzji jest aż tak niesamowitego? I szczerze mówiąc nic oryginalnego nie przychodzi mi do głowy. Chyba już za bardzo przyzwyczaiłem się do tych miejsc, zabytków, ludzi, kuchni, wina… Nie mam dystansu i świeżego oglądu właściwego komuś, kto przyjechał tu pierwszy raz. Tbilisi stało się tak oczywiste, jak mój rodzinny Białystok. Oswojone, prawie własne…
Kończymy wycieczkę. Przed nami już tylko uroczysta kolacja. Mnóstwo dobrego jedzenia, sporo wyjątkowego wina, pokaz tańców gruzińskich, ciekawa muzyka. My też pewnie potańczymy. I do Polski. Co by było gdybym miał szybko nie wrócić do Gruzji? Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji! Następna wycieczka już za kilkanaście dni.
A tu znajduje się mój nowy blog: turystyka w Gruzji
~Michał
Gruzja to piękne państwo, marzę o tym, by tam kiedyś pojechać, poznać ludzi tam mieszkających oraz ich kulturę i zwyczaje
~Tomek
Hey Panie Krzysztofie. To ciekawe, a gdzie czuje Pan ze jest Pana dom? Kiedy opublikuje Pan kolejny obszerny artykuł z Gruzji?
~Krzysztof Matys
Witam, Dziękuję za zainteresowanie! Dziś wracam z Odessy. Za nami piękna wycieczka po Mołdawii. A za kilka dni lece do Gruzji, pewnie przy okazji coś napiszę… Pozdrawiam
~Tomek
Brzmi ciekawie. Bylem w Odessie kilka lat temu, przy okazji objazdowej dłuższej podroży po Ukrainie. Myślę ze ciekawostki o Ukrainie, tez by były interesujące. Czy był Pan z grupa w Kamieńcu Podolskim, Chocimu? Powodzenia w Gruzji