Temat to pewny. Tak samo jak fakt, że w kalendarzu jest dzień pierwszego i trzeciego maja. Zatem długi weekend. Jak go spędzić i dokąd pojechać? Każdego roku, w drugiej połowie kwietnia pojawiają się artykuły w gazetach i na portalach internetowych. Trochę zdjęć i krótkich opisów. Plus garść pobieżnych rad.
Wysyp pomysłów. Najciekawsze, najdalsze lub najbliższe kierunki. Najtańsze albo najbardziej luksusowe. Coś jak konkurs, w którym wygrywa autor szczególnie oryginalnej propozycji. Z dużym wyprzedzeniem można prognozować tytuły artykułów. Obowiązkowo pojawi się coś w stylu: „Dziesięć pomysłów na weekend majowy”. Będą też bardziej szczegółowe, np. „Europejskie stolice na majówkę”. A dla patriotów: „Długi weekend w Polsce”. Ważne jest jeszcze to, żeby przez przypadek nie sięgnąć po motyw zgrany w zeszłym roku. Jednym słowem, robi się coraz trudniej. A weekend majowy jest i tą swoją obecnością domaga się reakcji. Takiego tematu nie można pominąć. Coś trzeba napisać.
Presji poddane są nie tylko redakcje, dziennikarze i blogerzy. Ciężar kilku dni wolnych od pracy czuć muszą również wszyscy czytający. Trzeba być mocno asertywnym, żeby postawić na swoim i zostać w domu.
Podróżnicy zapewne już dawno zaplanowali swoje wyprawy, kupili bilety i zarezerwowali noclegi. Z ich punktu widzenia publikowanie takich artykułów tuż przed weekendem nie ma sensu. Za późno. Szczególnie te dalsze wyjazdy projektuje się z dużym wyprzedzeniem. W dużym stopniu ze względu na bilety lotnicze, które, co do zasady, im wcześniej kupujemy, tym są tańsze.
Mój weekend majowy też już jest od dawna ustalony. W tym przypadku to oczywiście praca. Lecę z grupą do Gruzji. W zeszłym roku o tej porze byłem w Armenii. Sezon na Kaukazie zaczynamy właśnie z końcem kwietnia. Potrwa przynajmniej do połowy października.
Majówki cieszą się dużym powodzeniem turystów. Grupy szybko się zapełniają. Korzysta z tego kto może. Przewoźnicy i hotele. Organizując wycieczkę w tym terminie nie możemy liczyć na zniżki. Bilety lotnicze są drogie, a co więcej, trzeba rezerwować je z naprawdę dużym wyprzedzeniem.
Bywa, że kalendarz nie jest zbyt przychylny, dni wolnych wypada mało i początek maja niewiele różni się od przeciętnego weekendu. Nic to. Magia daty i tak zadziała. Tak, jakby wszyscy umówili się na ten właśnie termin. Może realizuje się tu sezonowość wdrukowana w geny człowieka naszej szerokości geograficznej? Zima jest bardziej do spania niż do działania. Zaleganie na zapiecku, to jest czynność właściwa tej porze roku. Czekamy na dłuższy dzień, na gęsi i żurawie, które dadzą znak, że można ruszać w drogę. Zazielenienie trawy jest sygnałem dla koczownika. Powinien pakować sakwy. Tak było od zawsze. Tak zostaliśmy zaprogramowani. Ale świat się nagle zmienił i nasza życiowa aktywność wypadła z rytmu pór roku. Wiosną nie wychodzimy już w pole, żeby orać, siać i walczyć o byt. Zimowy letarg, w który zapadliśmy w okolicach grudnia przerywamy więc w inny sposób – ruszając na wycieczkę.
PS. W historii tego bloga największą popularnością cieszył się artykuł o majówce na Litwie.
Na głównym zdjęciu u góry: świątynia Artemidy w Dżarasz, Jordania.
~Wołodia
Gruzja piękna sprawa,,,,,,,,,,, a my na majówkę ponownie do Mołdawii, tym razem kamperami, pozdrawiamy Krzysztofie
Lena -Włodek
~Krzysztof Matys
To udanej wycieczki do Mołdawii! W tym roku też się tam wybieram, ale trochę później, jesienią: http://krzysztofmatys.pl/2288-moldawia-naddniestrze/
~Magdalena
Kiedy jeszcze wyjeżdżałam z biurami podróży, wybierałam majówki, bo wiedziałam, że te wycieczki na pewno się odbędą i że mogę spokojnie zaplanować urlop w pracy.
~Damian
Ja na majówkę polecam wyjazd do Kołobrzegu. Jest tam super Hotel Maxymilian. Dbają o każdego klienta, klimat jest niepowtarzalny a bufet przepyszny. Hotel w świetnej lokalizacji, oferują przyjemne masaże w Spa, relaks gwarantowany 🙂
~Gustaw
Ustka jak co roku. Ten sam domek, przychylny taras. Szklaneczka dobrej whisky, piwko. Jedyny raz w roku palę cygaro. No i obowiązkowo kąpiel w morzu niezależnie od pogody 🙂
~Słoneczna Przystań
Haha, na szczęście teraz majówka wypadła tak, że od połowy tygodnia zaczynamy pracę 😉 Super, zazdroszczę tego, że lecisz do Gruzji, nawet jeśli wtedy będziesz w pracy 🙂 Widać, że kochasz to, co robisz, więc myślę, że nie ma z tym większego problemu 🙂 Koniecznie czekam na relację z tego wyjazdu, bo sama tam chcę się wybrać w przyszłym roku 🙂
Niektórzy wolą zostać w domu i jadą np. na działkę czy w odwiedziny do babci… A niektórzy majsterkują i nadrabiają sprawunki domowe. Ale zawsze znajdą się osoby, które – jeżeli pogoda pozwoli – wybierają się np. dookoła Wielkopolski rowerami czy coś w tym rodzaju. Bardzo ciekawy pomysł na spędzenie wolnego czasu 🙂
Pozdrawiamy ze Słonecznej Przystani! 🙂
~Marta
Gruzja to bardzo piękny kraj ale wciąż rzadko odwiedzany przez turystów. Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś go odwiedzić. Jakie są koszta takiej wyprawy?
~Krzysztof Matys
Oj, nie tak znów rzadko. W 2013 r. Gruzję odwiedziło ponad 5 mln turystów. Moda na Gruzję zaczęła się na dobre. Program i cena wycieczki znajduje się tu: http://krzysztofmatys.pl/111-magiczne-bezdroa-gruzji-9-dni/