Blog Krzysztofa Matysa

Podróże i coś więcej.

Tag: majówka

Długi weekend czerwcowy

Właśnie trwa. Na Podlasiu i Suwalszczyźnie pogoda sprzyja wypoczynkowi, znajomi podsyłają zdjęcia z Augustowa, na plaży dużo ludzi, a z fotografii wynika, że dystans społeczny mający chronić przed koronawirusem nie istnieje. Z kolei nad Bałtykiem pogoda w kratkę, wczoraj było deszczowo. Niektórzy więc zmokną i zmarzną, jak to na wakacjach w Polsce.

Nie Bajkał, ale jezioro Hańcza (najgłębsze w Polsce). Byliśmy tam wczoraj, cicho i spokojnie.

To drugi długi weekend w tym roku, który nam się nie udał. Mimo, że sprzedaż szła dobrze i zaplanowanych było sporo wycieczek. W naszym biurze były to m.in. Armenia, Serbia – Bośnia i Hercegowina, Gruzja, Moskwa, Albania z Kosowem…

Majówka nie wypadała korzystnie. Z kalendarza wynikało, że w prezencie dostajemy tylko jeden wolny dzień – 1 maja. Wszystko przez to, że Święto Konstytucji 3 Maja przypadało w niedzielę. Zupełnie inaczej, niż w roku 2019, kiedy to wolne zaczynało się już w środę – wtedy weekend majowy był naprawdę długi i idealnie pasował do niejednej wycieczki. Zobacz: Wielka majówka.

Armenia, jedna z naszych wycieczek właśnie powinna tam być. Na zdjęciu średniowieczny klasztor Norawank.

Imprezy projektujemy z rocznym wyprzedzeniem. Wiosną zeszłego roku, patrząc w kalendarz zakładaliśmy, że majówka 2020 może być mniej atrakcyjna, więc tym bardziej, postanowiliśmy wykorzystać czerwiec. Boże Ciało dość wyjątkowo przypada w pierwszej połowie miesiąca, a to idealny czas w przypadku wielu kierunków. Z przyjemnością zwiedza się kraje pogodowo zbliżone do Polski, a w tych położonych dalej na południe, upału jeszcze nie ma. To świetny czas choćby na Kaukaz czy Bałkany, gdzie góry zachwycają soczystą zielenią, a łąki pełne są kwiatów. Znaczenie ma też długość dnia. Jednym słowem – turystycznie to świetny czas!

Weekend czerwcowy mieliśmy więc zapełniony. A później przyszła epidemia, która z czasem zyskała miano pandemii.

Albania, jeden z naszych ulubionych kierunków. Na zdjęciu Berat zwany miastem tysiąca okien.

W lutym, kiedy straszyły nas doniesienia z Chin, bałem się o majówkę, w marcu miałem nadzieję, że uda się uratować czerwiec. Łatwiej było pogodzić się ze stratami z kwietnia i maja (zobacz: Majówki nie będzie!) jeśli w perspektywie było dużo wycieczek w kolejnym miesiącu. To dawało wiarę w przyszłość. Później stało się jasne, że i długi weekend czerwcowy również stracimy, a w dalszej kolejności cały miesiąc. Dwa tygodnie temu, a więc pod koniec maja, zaczęliśmy odwoływać wycieczki przewidziane na lipiec. Anulowaliśmy je, bo nie mieliśmy zielonego pojęcia, że w dniu 10 czerwca, z zupełnego zaskoczenia, premier ogłosi, iż za trzy dni granice zostaną otwarte! Jednym słowem, to znowu rząd narobił nam szkód! Nie sam koronawirus, ale sposób zarządzania tym kryzysem.

Tak więc z lipca, ważnego, wakacyjnego miesiąca do tej pory zostały nam tylko dwie imprezy przewidziane na sam jego koniec: Petersburg oraz Bajkał.

Kanion rzeki Uvac w Serbii. Ten kierunek również był przewidziany na długi weekend czerwcowy.

W tym miejscu chciałby odwołać się do artykułu sprzed kilku dni: Rząd, turystyka i syndrom gotowanej żaby. To, co wyżej opisałem było właśnie takim gotowaniem żaby. W roli nieszczęsnego płaza wystąpiliśmy my, polscy przedsiębiorcy z branży turystycznej. Zwodzono nas komunikatami, które wydłużały zamknięcie granic o kolejne dwa tygodnia, wbijając w ten sposób w coraz większe koszty. Dlaczego tak? Próba odpowiedzi znajduje się w linkowanym artykule, zachęcam do lektury.

Korzystającym z tych kilku wolnych dni długiego weekendu życzę udanego wypoczynku!

PS
Jak można po trzech miesiącach zamknięcia granic, ogłosić ich otwarcie z trzydniowym wyprzedzeniem?!! Z punktu widzenia branży turystycznej, to tak nieracjonalne, jak tylko można sobie wyobrazić! A może ktoś wie dlaczego właśnie 13 czerwca, a nie na przykład 10 lub 20? Na podstawie jakich czynników ta decyzja została podjęta i – co najważniejsze – tak naprawdę kiedy ją podjęto?!

Majówki nie będzie!

Naprawdę, to nie prima a prilis. Długi weekend majowy został odwołany.

Jedno z najbardziej popularnych turystycznych przedsięwzięć, w tym roku się nie wydarzy. To fakt bez precedensu. Czas na przełomie kwietnia i maja był okresem żniw, momentem, w którym branża zarabiała większe pieniądze, nadrabiając spadki z okresu zimowego. Majówka była też sygnałem do rozpoczęcia sezonu, od niej zaczynało się umowne turystyczne lato. Przygotowywano się do niej z dużym wyprzedzeniem i wiązano konkretne biznesowe plany. Teraz cała ta praca idzie na marne. Na ten temat zobacz artykuł: Wielka majówka.

Bez potrzebnego dochodu pozostaną biura podróże, hotele, restauracje, linie lotnicze, atrakcje turystyczne, piloci wycieczek i przewodnicy.

W naszym biurze anulacje rozpoczęliśmy już w połowie lutego. Na pierwszy rzut poszły wycieczki do Chin i Iranu przewidziane na połowę kwietnia. Wtedy straty te wydawały się istotnym problemem. Dziś, w obliczu decyzji o odwołaniu imprez na weekend majowy, anulacja tamtych kilku wycieczek wydaje się błahostką.

Na koniec kwietnia i początek maja planowaliśmy imprezy m.in. do Uzbekistanu, Gruzji, Albanii, Libanu, Armenii oraz na Białoruś i Litwę. Grupy wypełnione po brzegi, większość wycieczek sprzedana z dużym wyprzedzeniem, na przykład na Armenię wolnych miejsc nie było już od pół roku. Kilka miesięcy intensywnej pracy biura obróciło się w niwecz.

Jedno z najczęściej zadawanych dziś pytań brzmi: kiedy to się skończy? Bardzo chcielibyśmy wiedzieć, bo to umożliwiłoby planowanie, a w związku z tym minimalizowanie strat. Byłoby dobrze, gdyby rząd popracował nad wyjaśnieniem sytuacji. Urządzałby nas, na przykład komunikat, że granice i lotniska będą zamknięte, powiedzmy do 10 maja, a po tej dacie ruszamy – o ile nie nastąpią dalsze nadzwyczajne okoliczności. Dysponując takimi danymi mamy jasną sytuację: anulujemy wszystkie wycieczki do 10 maja, turystom zwracamy pieniądze lub proponujemy przeniesienie wpłat na późniejsze imprezy, a sami występujemy o zwroty do linii lotniczych i pozostałych kontrahentów.

A jak to wygląda dziś? Tak naprawdę nie wiemy do kiedy turystyka jest zamrożona. Oficjalnie długi weekend majowy jest jeszcze w grze. Skoro nie ma decyzji rządu o zablokowaniu granic, to linie lotnicze nie anulowały połączeń. LOT skasował rejsy tylko do 19 kwietnia. Bilety kupione na późniejsze terminy obowiązują. I nie ma znaczenia, że ktoś słabo wierzy w możliwość realizacji wycieczek na przełomie kwietnia i maja. Ważne, że rezerwacje obowiązują i wycofanie się z nich związane jest z kosztami. Więcej na ten temat w artykule: Polityka biura podróży w związku z epidemią koronawirusa.

Wielka majówka

Temat to pewny. Tak samo jak fakt, że w kalendarzu jest dzień pierwszego i trzeciego maja. Zatem długi weekend. Jak go spędzić i dokąd pojechać? Każdego roku, w drugiej połowie kwietnia pojawiają się artykuły w gazetach i na portalach internetowych. Trochę zdjęć i krótkich opisów. Plus garść pobieżnych rad.

Albania. Berat zwany miastem tysiąca okien

Wysyp pomysłów. Najciekawsze, najdalsze lub najbliższe kierunki. Najtańsze albo najbardziej luksusowe. Coś jak konkurs, w którym wygrywa autor szczególnie oryginalnej propozycji. Z dużym wyprzedzeniem można prognozować tytuły artykułów. Obowiązkowo pojawi się coś w stylu: „Dziesięć pomysłów na weekend majowy”. Będą też bardziej szczegółowe, np. „Europejskie stolice na majówkę”. A dla patriotów: „Długi weekend w Polsce”. Ważne jest jeszcze to, żeby przez przypadek nie sięgnąć po motyw zgrany w zeszłym roku. Jednym słowem, robi się coraz trudniej. A weekend majowy jest i tą swoją obecnością domaga się reakcji. Takiego tematu nie można pominąć. Coś trzeba napisać.

Gruzja, Swanetia

Gruzja, Swanetia

Presji poddane są nie tylko redakcje, dziennikarze i blogerzy. Ciężar kilku dni wolnych od pracy czuć muszą również wszyscy czytający. Trzeba być mocno asertywnym, żeby postawić na swoim i zostać w domu.

Podróżnicy zapewne już dawno zaplanowali swoje wyprawy, kupili bilety i zarezerwowali noclegi. Z ich punktu widzenia publikowanie takich artykułów tuż przed weekendem nie ma sensu. Za późno. Szczególnie te dalsze wyjazdy projektuje się z dużym wyprzedzeniem. W dużym stopniu ze względu na bilety lotnicze, które, co do zasady, im wcześniej kupujemy, tym są tańsze.

Uzbekistan, świetny kierunek na majówkę

Mój weekend majowy też już jest od dawna ustalony. W tym przypadku to oczywiście praca. Lecę z grupą do Gruzji. W zeszłym roku o tej porze byłem w Armenii. Sezon na Kaukazie zaczynamy właśnie z końcem kwietnia. Potrwa przynajmniej do połowy października.

Majówki cieszą się dużym powodzeniem turystów. Grupy szybko się zapełniają. Korzysta z tego kto może. Przewoźnicy i hotele. Organizując wycieczkę w tym terminie nie możemy liczyć na zniżki. Bilety lotnicze są drogie, a co więcej, trzeba rezerwować je z naprawdę dużym wyprzedzeniem.

Jeśli chodzi o pogodę, to na majówkę dobra będzie również Jordania

Bywa, że kalendarz nie jest zbyt przychylny, dni wolnych wypada mało i początek maja niewiele różni się od przeciętnego weekendu. Nic to. Magia daty i tak zadziała. Tak, jakby wszyscy umówili się na ten właśnie termin. Może realizuje się tu sezonowość wdrukowana w geny człowieka naszej szerokości geograficznej? Zima jest bardziej do spania niż do działania. Zaleganie na zapiecku, to jest czynność właściwa tej porze roku. Czekamy na dłuższy dzień, na gęsi i żurawie, które dadzą znak, że można ruszać w drogę. Zazielenienie trawy jest sygnałem dla koczownika. Powinien pakować sakwy. Tak było od zawsze. Tak zostaliśmy zaprogramowani. Ale świat się nagle zmienił i nasza życiowa aktywność wypadła z rytmu pór roku. Wiosną nie wychodzimy już w pole, żeby orać, siać i walczyć o byt. Zimowy letarg, w który zapadliśmy w okolicach grudnia przerywamy więc w inny sposób – ruszając na wycieczkę.

Liban, Bejrut

PS. W historii tego bloga największą popularnością cieszył się artykuł o majówce na Litwie.

Na głównym zdjęciu u góry: świątynia Artemidy w Dżarasz, Jordania.

Super majówka!

Jak media długie i szerokie, od kilku dni przewija się pięknie brzmiące zdanie: „Wystarczy wziąć 3 dni urlopu i mamy 9 dni wolnego”. Prawda. Tylko korzystać!

Szkoda, że myślimy o tym tak późno. Od dwóch tygodni widać wzmożone zainteresowanie turystów. Tyle, że często wchodzą do biura i wychodzą. Pytają o ofertę na długi weekend. Liczą na super oferty typu last minute. Już nam się nawet nie chce odpowiadać. Majówka cieszy się takim zainteresowaniem, że trzeba było o to pytać kilka miesięcy wcześniej!

Plaża w Egipcie

  To taka pora roku, że nie da się pojechać gdziekolwiek. Decyduje pogoda. Te osoby, które myślą o wypoczynku na plaży, w cieple i słoneczku, mają do dyspozycji przede wszystkim Egipt. Dlatego na tym kierunku oferta jest bardzo mocno przebrana i nie ma co liczyć na okazyjne oferty! Da się znaleźć wolne miejsca, ale już tylko na dwutygodniowy pobyt.

Atrakcyjnym, turystycznym produktem są kilkudniowe wypady do europejskich stolic. Paryż, Rzym, Madryt… Tyle, że w tym terminie, taka impreza kosztuje ponad 2 tys. zł. Oczywiście ze względu na spory koszt przelotów. To cena podstawowa, do tego trzeba doliczyć wydatki na miejscu, dopłaty do zwiedzania, do kolacji, itd. Wyjdzie sporo więcej niż za tydzień pobytu w Egipcie.

Chętnie wybieramy ciepłe i słoneczne kierunki, np. Bałkany

Sezon na wycieczki autokarowe dopiero startuje. I co ciekawe, mimo tak dogodnego terminu, nie wszystkie imprezy dochodzą do skutku. Słabsi organizatorzy, którym nie udało się zebrać minimalnej ilości uczestników, odwołują imprezy. Chętni pojawiają się dopiero teraz, na tydzień przed majówką. To za późno. Organizator, który nie miał wystarczającej ilości chętnych, już zwolnił autokar i hotele.

Wszystko to skutkuje takim efektem, że na kilka dni przed majówką, jest przewaga popytu nad podażą. No cóż, dzięki temu będzie jak co roku. Dużo mówienia o długim weekendzie i o atrakcyjnych wycieczkach, a i tak ogromna większość Polaków zostanie w domu. Z atrakcji będzie grill i telewizja.

Zamek w Trokach na Litwie

W naszym regionie, na Podlasiu, najłatwiej o kilkudniową wycieczkę na Litwę. Blisko (z Białegostoku do Druskiennik tylko 200 km, do Wilna 300) i ciekawie. Hotele z dobrą infrastrukturą (Aquaparki, SPA), oryginalna kuchnia i kawał historii Polski. Znaczenie ma też atrakcyjna cena. Koszt 3-dniowej wycieczki (w cenę wliczone wszystkie świadczenia, dużo atrakcji!) to tylko 550 zł. Przykładowy program tu litwa-wycieczki

Życzę udanego wypoczynku!

Działa na WordPress & Szablon autorstwa Anders Norén