Blog Krzysztofa Matysa

Podróże i coś więcej.

Tag: jerozolima

Moje spotkanie z prezydentem Kaczyńskim

Jakże paskudna wiadomość! Siedzę przed komputerem w pracy, ale właściwie myślę tylko o tym tragicznym wydarzeniu. Chyba zaczynam rozumieć co mogli czuć Polacy porażeni nagłą śmiercią generała Sikorskiego, a wcześniej zaskoczeni odejściem Piłsudskiego. Jak sobie z tym poradzimy?!

Prezydenta Lecha Kaczyńskiego spotkałem raz, w Jerozolimie. Było to latem 2006 r. Zwiedziliśmy już całe miasto, wycieczkę kończyliśmy pod Ścianą Płaczu. Słońce chyliło się ku zachodowi pięknie oświetlając Kopułę Skały. Zmierzaliśmy w stronę parkingu, kiedy otrzymałem informację, że za chwilę będzie tu prezydent. Zupełne zaskoczenie! Od kilku miesięcy byłem poza krajem, z dala od bieżących wydarzeń politycznych. I gdybym przypadkowo nie potknął się o dziennikarza Telewizji Polskiej, pewnie byśmy się z prezydentem rozminęli.

Jerozolima, 2006 rok

Kiedy powiedziałem turystom: „Słuchajcie za chwilę będzie tu prezydent Kaczyński!” grupa podzieliła się na dwie części. Jedni chcieli koniecznie wrócić i spotkać się z polską delegacją. Pozostali żądali powrotu do autokaru. Odezwały się nasze polityczne animozje, uprzedzenia i emocje.

Z częścią osób wróciliśmy pod Ścianę Płaczu. Nie należałem do zwolenników Lecha Kaczyńskiego, ale w takiej chwili to nie miało znaczenia. To po prostu było spotkanie Polaków, i do tego w tak niezwykłym miejscu. Byłem też pilotem i przewodnikiem grupy, a to zawsze zobowiązuje. Prezydent podszedł do nas, podał rękę, wymieniliśmy kilka zdań. Odniosłem jak najlepsze wrażenie z kontaktu z miłym człowiekiem.

Maria Kaczyńska i polskie turystki

Kobiety z naszej grupy otoczyły wianuszkiem panią prezydentową. Maria Kaczyńska rozmawiała, pozowała do zdjęć, wyraźnie zadowolona z naszego towarzystwa.

Wtedy potraktowałem to na spokojnie, z uśmiechem. Ot swoista atrakcja, dodatek do pracy w moim zawodzie. Dziś jestem bardzo wdzięczny losowi za to spotkanie.

Zobacz też na tym blogu: Wielkanoc w Jerozolimie oraz Izrael – pierwsze wrażenia.

Wielkanoc w Jerozolimie

W okresie Wielkiego Tygodnia gazety, telewizja, radio, wszyscy wracają do tematu Jerozolimy i wydarzeń sprzed 2 tys. lat. Budujemy klimat Wielkanocy. Ci, którzy już tam byli wspominają, zapewne z sympatią, wizytę w najświętszych miejscach. Inni planują wyjazd. Niech te wszystkie słowa i obrazy najbliższych dni będą zachętą. Do Izraela naprawdę warto pojechać (zobacz też: Izrael, pierwsze wrażenie). Piękne miejsce. Ważne miejsce. Dla niektórych, może okazać się trudne w odbiorze. Tym bardziej warto się z tym zmierzyć. Spotkamy tu nie tylko podniosłą religijnie atmosferę, ale też relacje z zagmatwanej historii stosunków trzech religii. Przed chrześcijaninem stanie wyzwanie. Wołanie historii o prawdę. Prześladowania Żydów, zbrodnie wypraw krzyżowych… Rachunek sumienia.

 

Widok na Starą Jerozolimę ze Wzgórza Oliwnego

Widok na Starą Jerozolimę ze Wzgórza Oliwnego

W porze Świąt, szczególnie, gdy jednocześnie Wielkanoc obchodzą katolicy i prawosławni, Jerozolima jest całkowicie wypełniona pielgrzymami. Dominują ortodoksi. Ruch pielgrzymkowy w Ziemi Świętej, to w dużej mierze grupy z Rosji, Ukrainy i Grecji. W niektórych miejscach mogą czuć się niemal jak u siebie. Ci, którzy byli w Jerozolimie na pewno pamiętają greckiego mnicha słusznej postury, surowo dyrygującego ruchem przed wejściem do grobu Jezusa. Podobnie w Grocie Narodzenia w Betlejem. Nieraz udawało mi się wyprosić grupie, na przykład dłuższy pobyt, dzięki znajomości z ormiańskim mnichem (przydaje się znajomość rosyjskiego).

 

Planującym wyjazd, szczególnie tym, którzy chcą na spokojnie zwiedzić Jerozolimę, nie polecam okresu Świąt. Wtedy zawsze jest bardzo tłoczno, czasami wręcz nie ma możliwości dotarcia do najbardziej obleganych miejsc. Najluźniej jest w czasie niepokojów. Latem 2006 roku, w czasie wojny Izraela z Libanem zwiedzaliśmy Jerozolimę w komfortowy sposób.

 

Tak czy inaczej, wizytę w mieście najlepiej rozpocząć od Wzgórza Oliwnego. Rozpościera się stąd wspaniały widok na starożytną Jerozolimę. W samym centrum wizytówka miasta, czyli  Kopuła Skały, meczet przykryty złotym dachem. Wybudowano go w VII wieku na skale Moria, na której Abraham miał składać w ofierze swego syna Izaaka. Muzułmanie wierzą, że z tego właśnie miejsca prorok Mahomet został wzięty do nieba. Tuż obok meczetu jest Ściana Płaczu i początek Drogi Krzyżowej, którą dojdziemy do Bazyliki Grobu. Wszystkie to w jednym miejscu. Stąd taka waga Jerozolimy, dlatego mówimy o niej, że to święte miasto trzech religii.

 

Getsemani

Getsemani

Stojąc na stoku Wzgórza Oliwnego podziwiamy widoki, sycimy się nimi, zapamiętujemy, aby zachować jak najdłużej. Robimy zdjęcia. Analizujemy topografię miasta. Miedzy miejscem, w którym się znajdujemy, a murami Jerozolimy rozciąga się Dolina Jozafata. To tu, pojawi się Mesjasz i będzie budził zmarłych do życia wiecznego. Dlatego, znajdujący się na zboczu tej doliny cmentarz żydowski jest jednym z najdroższych miejsc na świecie. Pochówek jednej osoby kosztuje od miliona. do półtorej miliona dolarów!

 

Za doliną, po lewej stronie, wznosi się Wzgórze Syjon. Znajduje się tam Wieczernik, kościół Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny oraz symboliczny grobowiec króla Dawida, znanego wszystkim ze zwycięskiej walki z Goliatem. Komuś, kto jest tu pierwszy raz, aż trudno uwierzyć, że wszędzie jest tak blisko. Świątynia obok świątyni, kościół obok synagogi, synagoga obok meczetu. Na tak małej przestrzeni działy się najważniejsze biblijne wydarzenia. Od Abrahama do Jezusa. Dzieje się do dziś. Trudna, wymagająca refleksji historia.

 

Zobacz też artykuł o Betlejem.

Wesołych Świąt!

Działa na WordPress & Szablon autorstwa Anders Norén