Nie ma cudów, spodziewałem się tego, ale nie sądziłem, że będzie aż tak. Jeżdżę jako pilot ponad dziesięć lat, „zaliczyłem” więc też sporo głośnych książek. Bywa, że trzeba się z tym zmierzyć. Skomentować, wytłumaczyć, czasami pokazać inny punkt widzenia, przedstawić alternatywne teorie. Czasem, niezasłużenie,  popularną staje się byle jaka publikacja.

Wyjazd do Indii na poczatku tego roku zbiegł się z promocją książki Jarosława Kreta „Moje Indie”. Znana z telewizji twarz, kusząca okładka. W efekcie pewnie całkiem spora sprzedaż. W naszej grupie ma ją kilka osób. Czytają w autokarze, pożyczają sobie. Pada też oczywiście pytanie – co sądzę o książce. Mam z tym kłopot natury grzecznościowej. Widzę, że turystom się podoba, trochę mi głupio powiedzieć wprost,  że to słaba książka. Bo i język niezbyt literacki, i wiedza autora na temat Indii pobieżna, przypadkowa, złapana gdzieś na ulicy czy w rozmowie ze znajomymi Hindusami. Bez sprawdzenia i dokładniejszego przestudiowania tematu. Autor bierze Indie „na żywca”, jedzie tam zupełnie zielony. W efekcie tematy znane, szeroko już wcześniej opisane, są dla niego całkowitym zaskoczeniem. Tu muszę docenić oryginalność Kreta – nie znam innego takiego przypadku! Dziennikarze, reportażyści, piszący podróżnicy, wszyscy przygotowują się przed wyjazdem, jadą z walizką wiedzy. A po powrocie studiują znowu, uzupełniają, sprawdzają, dociekają…Ryszard Kapuściński był zdania, że na jedną napisaną stronę trzeba przeczytać przynajmniej sto. Kret tego nie robi. I może to właśnie, paradoksalnie, przez niektórych, uznane będzie za atut tej książki. Jeśli czyta ją ktoś, kto dużo wie o Indiach, nie znajdzie tam nic ciekawego, będzie raczej poirytowany brakami wiedzy autora. Ale ktoś, wchodzący dopiero w temat, może widzieć tu atrakcyjną, zaskakującą i dowcipną opowieść. Mnie to nie było dane.

Chętnie więc oddam swój egzemplarz książki. Zwycięzcę wybiorę (lub wylosuję) spośród osób, które napiszą najciekawszy komentarz do powyższego wpisu. Rozstrzygnięcie „konkursu” 15 marca 🙂 Pomysł na takie rozwiązanie zaczerpnąłem z ajaczytam.blox.pl, za co dziekuję!