Wczoraj jeden z portali donosił o dwóch (podobno pierwszych) przypadkach, kiedy to pasażerowie odmówili kontroli skanerem na lotnisku. Rzecz miała miejsce w Manchesterze. Dwie kobiety nie poddały się prześwietleniu i nie zostały wpuszczone do samolotu. Jedna odmówiła z powodów zdrowotnych, druga, muzułmanka, ze względów religijnych.

Informacji towarzyszyło przykładowe zdjęcie kobiety ze skanera. Chyba mocno przesadzone, podrasowane. Pewnie dlatego informacja ukazała się na plotkarsko-sensacyjnym deser.pl. Na zamieszczonym zdjęciu widać, na przykład, bardzo dokładnie piersi kobiety. To chyba typowa dziennikarska sensacja. Widziałem taki skaner niedawno na lotnisku w Amsterdamie. Miałem do wyboru, nowoczesne urządzenie lub tradycyjne prześwietlanie. Oczywiście zdecydowałem się na skaner. Ciekawość zawodowa. Oglądałem swoje zdjęcie. Można na nim dostrzec tylko niewyraźny zarys postaci, bez szczegółów. Nie pokaże nam ani piersi u kobiet, ani czegoś innego u mężczyzn. Kropkami zaznacza natomiast miejsca, w których znajdują się dodatkowe przedmioty, chusteczka czy plik banknotów w kieszeniach spodni, albo materiał wybuchowy ukryty w bieliźnie. Na podstawie tego kontrolujący wiedzą, co trzeba sprawdzić.

Zupełnie już żartobliwie, można by powiedzieć, że blady strach padnie na panie chirurgicznie modelujące sylwetkę. Podobno skanery pokazują silikon. Biedne gwiazdy, gwiazdki i gwiazdeczki. Taki wstyd! A jak demaskatorskie zdjęcie przedostanie się do mediów, to dopiero.

I pomyśleć, że informację, o niepoddaniu się kontroli przez dwie osoby, podjęły kolejne media. Dziś słyszałem o tym w radiu, wczoraj – jak mówią mi znajomi – były informacje w telewizji. Po co, dlaczego? To ważne? Naprawdę, dwóch pasażerów? Na miliony latających? Coraz częściej wydaje mi się, że dziennikarz informacyjny jest automatem, maszyną do przekazywania newsów dalej. Chociażby najgłupszych, bezrefleksyjnych; byle zwracały (raczej: zawracały) uwagę odbiorcy.

Czemu służyć ma ta atmosfera strachu? Po co zdjęcie z nagim biustem kobiety? Żeby wystraszyć inne panie (panów może z resztą też, wezmą i zakażą żonom i córkom latania samolotami). Po to żeby ludzie zaczęli narzekać, na to, co akurat ma sens? W przeciwieństwie do rygorystycznego zakazu wnoszenia na pokład samolotu płynów, skanery służą dobrej sprawie. Można ustawić je tak, że zdjęcie będzie niewyraźne, a obsłudze da wyłącznie te informacje, od których zależy nasze bezpieczeństwo.