Blog Krzysztofa Matysa

Podróże i coś więcej.

First czy last minute?

„Nie wierz biurom i jak najdłużej zwlekaj z wykupieniem wakacyjnej wycieczki”*. Tak zaczyna się kolejny artykuł gazety, której swego czasu przyznałem tytuł mistrza w kategorii: pisanie bzdur o turystyce. Dlaczego? Otóż Dziennik Gazeta Prawna od dłuższego czasu, systematycznie, publikuje materiały zawierające wątpliwej jakości tezy.

   

Problemy są dwa.

 

Po pierwsze, zdarzało się Dziennikowi, z pewnością właściwą nieomylnym, przedstawiać prognozy, które później się nie sprawdzały. Konkretne przykłady znajdziecie tu:

 

„Czerwcowe wyprzedaże” >>>
”Wakacje tańsze czy droższe” >>>

 

Bardzo ciekawa może być szczegółowa analiza tych artykułów. Już pobieżna lektura pokazuje, że w kolejnych, następujących po sobie tekstach pojawiają się niespójne, a nawet sprzeczne tezy. Jeszcze kilka lat takiej praktyki i będzie można napisać monografię tego zjawiska. Byłaby zajmującą lekturą dla studentów dwóch kierunków, turystki i dziennikarstwa.

 

Po drugie, jest to bardzo wpływowe medium. Przedstawione tam informacje szybko powtarzane są przez inne nośniki. Bez żadnego merytorycznego komentarza, pojawiły się dziś w radiowej Trójce (w prestiżowym Informatorze Ekonomicznym!). Wpływ takiego artykuły na rynek, może więc, być bardzo duży.

 

A teraz odnieśmy się do meritum dzisiejszego artykułu z Dziennika.

 

Część zawartych tu informacji jest oczywiście prawdziwych i godnych uwagi. Nie ma co z nimi dyskutować. Rzecz jasna, w tym roku jest drożej (wiadomo dlaczego, ceny walut obcych i paliwa lotniczego oraz rosnący fiskalizm w krajach południowej Europy). Nikt też nie powinien chyba mieć wątpliwości, że rok ten wymaga dużej ostrożności. Może to być trudny czas dla biur podróży i klienci powinni z dużą świadomością wybierać ofertę. Zgadzam się z autorem artykułu. Pisałem o tym zresztą już miesiąc temu (Turystyka 2012).

 

Ale są też rzeczy kontrowersyjne.

 

Na pewno będzie taniej! Tak twierdzi gazeta. Otóż ja nie mam tej pewności. Dużo zależy od trudnych do przewidzenia okoliczności. Nie wiemy jaki będzie kurs euro w lipcu. Jeśli taki jak dziś, to taniej nie będzie! Nawet w last minute. Dlaczego?

 

Ponieważ niższe ceny oznaczałyby bankructwa biur. Cena wycieczki nie bierze się z sufitu. Touroperator nie ma 100, 50 czy chociażby 20 proc. marży. Nie może zbyt mocno obniżać ceny, ponieważ nie ma z czego. Jeśli będzie mały popyt, to biura będą redukowały ofertę. Będą odwoływały samoloty i rezerwacje w hotelach. Lepiej sprzedać mniej, ale nie dokładać do biznesu.

 

Dzisiaj, w first minute, da się znaleźć atrakcyjne oferty, w naprawdę dobrych cenach. I bardzo ważna rzecz: jest to niewielka, ograniczona pula! To znaczy, że organizator ma np. 100 pokoi do sprzedania w konkretnym hotelu na konkretny lipcowy termin. Dziś, w first minute, w najniższej cenie (czasami poniżej kosztów), sprzeda tylko 10 pokoi. Zrobi tak dla reklamy i prestiżu. Resztę będzie chciał sprzedać drożej.

Ciekawe są przykładowe ceny, zamieszczone w artykule. Zrobiono tam zestawienie rezerwacji zrobionych w styczniu i dotyczących tygodniowych wyjazdów pod koniec czerwca. Zdaniem Dziennika, latem 2012 r., 3-gwiadkowy hotel na Krecie, w opcji all inclusive kosztuje 1905 zł. Żeby to sprawdzić, wystarczy do systemu rezerwacyjnego, na którym pracują agenci, wpisać zapytanie. Co uzyskałem? Najtańsza oferta w drugiej połowie czerwca to koszt 1599 zł za osobę (300 zł taniej niż podaje gazeta!), a w lipcu (szczyt sezonu) 1669. Za 1649 można już mieć cztery gwiazdki. Jeśli utrzymają się wysokie ceny walut i takie koszty paliwa, taniej nie da się tego kupić! Wygląda na to, że klienci to rozumieją, ponieważ w biurze mamy urwanie głowy. First minute cieszy się dużą popularnością.
……………………………………….

Najlepsze wakacyjne oferty: Wakacje-hity.pl

*Patrycja Otto: Te wakacje będą o połowę droższe od zeszłorocznych, „Dziennik Gazeta Prawna”, 4 stycznia 2012, s. A7.

 

Polecam też artykuł: „Drogie last minute”

Poprzednie

Noworoczne obietnice

Następne

Prawosławne Boże Narodzenie

Komentarzy: 2

  1. ~Gringo

    Panie Krzysztofie zgadzam się w zupełności, nie będzie taniej.

  2. ~Andrzej z Krakowa

    Szanowny Panie,być może miałem pecha, ale w zeszłym roku zachęcony promocją first minute zarezerwowałem pobyt w Hiszpanii dla mojej 5 cio osobowej rodziny. Cena wyglądała naprawdę atrakcyjnie.Na sześć tygodni przed wylotem wszedłem na internetową strone mojego biura, aby sprawdzić dokładną godzinę wylotu, i znalazłem dokładnie mój zarezerwowany hotel, w tym samym terminie, sprzedawany prawie 700 zł taniej niż w grudniowej promocji.Reasumując zostałem orżnięty na kwotę prawie 3500 zł a dodatkowo moje pieniądze wpłacone jako zaliczka (30% wartości) przez 6 miesięcy „pracowały” na koncie biura. Na mój mail z zapytaniem dlaczego doszło do takiej sytuacji nie otrzymałem żadnej odpowiedzi.Nazwę biura litościwie pomijam, ale więcej nie pojadę z nimi nigdzie, nawet za półdarmo.Pozdrawiam

Skomentuj ~Gringo Anuluj pisanie odpowiedzi

Działa na WordPress & Szablon autorstwa Anders Norén