Blog Krzysztofa Matysa

Podróże i coś więcej.

Swanetia

Nazywana bywa gruzińską Sycylią, ale to krzywdzące porównanie. Swanetia jest jednym z najatrakcyjniejszych regionów świata i chyba nie ma potrzeby by uzasadniać jej wartość przez takie zestawienia.

Góry

Dzikie i trudne do przebycia. Osłaniają prowincję. Broniły wejścia obcym wojskom i miejscowym feudałom. Dzięki nim Swanetia pozostawała wolna, a chłopi unikali pańszczyzny. Od republik Federacji Rosyjskiej oddzielona głównym pasmem Wielkiego Kaukazu, z największa górą Gruzji – Szcharą (5068). Od reszty kraju Górami Swaneckimi, sięgającymi 4 tys. metrów. Prowadząca przez nie trasa jest kręta i bardzo malownicza. Sama w sobie stanowi dużą, turystyczną atrakcję.

Drogę do Mestii wybudowano dopiero 80 lat temu! Wtedy po raz pierwszy do Górnej Swanetii dotarło koło! Wcześniej używano tu wyłącznie zwierząt jucznych i sań. Zresztą i dziś, właśnie te formy transportu sprawdzają się najlepiej na stromych, górskich stokach.


Kamienne wieże

Są symbolem Swanetii. Pojawiają się już na granicy prowincji. Wszyscy wyskakujemy z auta, żeby w resztkach dziennego światła zrobić zdjęcia. Wierzyć nam się nie chce, że później będzie jeszcze lepiej. Pierwsze swaneckie baszty na naszej trasie. Czytaliśmy o nich, oglądaliśmy na zdjęciach, alena miejscu wyglądają najlepiej. Zwykła, mała wieś. Kilka gospodarstw. Wieczór, więc krowy schodzą z pastwisk. Słychać uczepione do nich dzwonki. Normalne życie, jak to na wsi. Z jedną różnicą, wznoszące się tu wieże liczą jakieś 800 lat! I stanowią najzwyklejszą część zabudowań. Ot, po prostu, budynki gospodarcze…


Mestia, stolica Swanetii

Niewielkie miasteczko. Od kilku lat przeżywa hossę. Przebudowywane jest całe centrum. Wszystko – ulice, chodniki, domy, kamienice. Za chwilę będzie pięknie, może jak na Lazurowym Wybrzeżu. Ale czy nie zniknie niepowtarzalny urok swaneckiej osady? Czy nie stanie się zbyt nowoczesna, za bardzo wygładzona? Myślę że można być spokojnym, dopóki będą wznosiły się wieże, miasteczko zachowa swój niepowtarzalny wdzięk.

Rano, wśród baszt snuje się mgła. Siedząc przy śniadaniu widzimy jak się unosi i udaje chmury. Nocą wszystkie wieże są podświetlone. Tworzy to niesamowity, jedyny w swoim rodzaju spektakl. Byłem w wielu miejscach świata i widok Mestii nocą, uważam za jeden z najpiękniejszych.

Większość baszt pochodzi z XII wieku. Każda składa się z trzech kondygnacji. Kiedyś pełniły rolę domu, budynku gospodarczego i twierdzy. Broniono w nich kraju przed inwazją agresorów, ale służyły też jako schronienie w trakcie ciągnących się latami walk rodowych. Swanowie dobrze znają mechanizm wendetty. Ostatnia duża jej fala miała miejsce na początku XX wieku. Statystyki z roku 1931 pokazują, że na 100 dorosłych kobiet przypadało tylko 70 mężczyzn. Zwyczajną rzeczą były też porwania. Uprowadzano młode kobiety. Istniał też taryfikator wykupu. I tak, za ładną dziewczynę płacono tyle co za dobrą strzelbę ze srebrnymi okuciami.

Swanowie mieszkali tu już w II tysiącleciu przed Chrystusem. Strabon, grecki historyk, podróżnik i geograf pisał, że „są bardzo odważni i silni, panują niemal nad wszystkimi dookoła i władają szczytami Kaukazu”. Chrześcijaństwo dotarło tu w VI w. i od tej pory ono nadawało kształt miejscowej kulturze. Choć przetrwały tu również liczne relikty przedchrześcijańskich wierzeń. W swaneckim folklorze funkcjonują bogowie nieba, gór, polowania i lasu. Silny jest kult przodków, wody i domowego ogniska. Jest to kultura oparta na tradycji, zaskakująco silnej i konsekwentnej. Dziś stanowi to jedną z atrakcji regionu.

 

Więcej na temat Swanetii.

 

Wycieczki do Gruzji (program ze Swanetią).

Zobacz blog: turystyka w Gruzji

Poprzednie

Pałąga

Następne

Tbilisoba

Komentarzy: 19

  1. ~..

    KOBIETO wpisz w wyszukiwarkę internetową hasło : / i nie chodzi to o wygląd , lecz ukształtowany Charakter / To co zobaczysz, zadziwi Cię ..

  2. ~uważna czytelniczka

    Chyba na 100 mężczyzn przypadało tylko 70 kobiet ?!? Kobiet musiało być mniej, zeby byly takie cenne.

    • ~druga uważna czytelniczka

      No właśnie… Już na stronie głównej to zauważyłam…

    • ~kartownik

      Trzeba czytać trochę z wyobraźnią i starać się zrozumieć konsekwencje tego co autor dosłownie nie chciał napisać. Oczywistym wynikiem tradycji zemsty rodowej jest wzajemne wyrzynanie się skłóconych rodzin. Jeżeli dziadek jakiegoś faceta zabił mojego dziadka to aby zetrzeć hańbę muszę tego faceta zabić. Swanowie w pewnych okresach byli na krawędzi fizycznej zagłady z powodu honorowych waśni. A kobiet było więcej bo one nie padały ofiarami honorowych mordów. A owe słynne wieże budowano nie z powodu obcych najazdów, przed takimi doskonale chroniły wysokie góry. Zresztą przeciwko regularnemu wojskowemu oblężeniu były mało skuteczne. Po prostu rodzina której jakiś inny klan miał dla honoru zabić jakiegoś członka musiała w dzień i w nocy dbać o bezpieczeństwo.

  3. ~krakuska

    Na całym Kaukazie do jednego z rytuałów przedślubnych należy tzw. „porwanie kobiety”. Wkupianie się do rodziny przyszłej żony lub wykupywanie panny młodej to też jeden z elementów ceremonii. Ten rodzaj rytuału praktykowany jest zarówno wśród tureckich narodów północnego i południowego Kaukazu, jak i wśród ludności adyge.

  4. ~ania

    bo tamci faceci to prostackie czub…..a kobiety zachwycajace sie ich uroda sa pustye.

  5. ~http://www.hotelferdynand.pl/

    Blog prowadzony bardzo ciekawie, a czytając ma się wrażenie, że samemu odbywa się podróż ;)http://www.hotelferdynand.pl/

  6. ~Jola

    Świetny opis! Zupełnie, jakby się tam było!Jola, obsługa hotelowahttp://www.hotelferdynand.pl/

  7. ~beta

    Wspaniały blog ciekawe opowieści korzystajcie z biura podróży Wakacje-hity. Ja byłam niezapomniane wrażenia i wspomnienia.

  8. super napisane aż się chce poznać tę krainępozdrawiamhttp://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

  9. ~Tadeusz

    Kiedy coś nowego na blogu się pojawi Panie Krzysztofie ?

  10. ~hestia24

    Super blog zapraszam do siebie http://smiesznefilmiki.hekko.pl

  11. Piękny opis Swanetii. Zazdroszczę Ci tej podróży. Byłam tam kiedyś. Jako dziecko przekroczyłam trzykrotnie Głowny Grzbiet Kaukaski. Szliśmy przez przełęcz z Północnego Kaukazu nad morze do Abhazji. Po drodze mijaliśmy Swanetię. Nocowaliśmy w Mestii u miejscowych. Wyjątkowo gościnni ludzie, mam nadzieję, że wojny ostatnich lat tego nie zmieniły.

Skomentuj [email protected] Anuluj pisanie odpowiedzi

Działa na WordPress & Szablon autorstwa Anders Norén