Blog Krzysztofa Matysa

Podróże i coś więcej.

Albania. Tirana

Zacząć trzeba od tego, że główny plac miasta wcale nie jest najważniejszym miejscem w stolicy. Życie toczy się gdzieś indziej. Przede wszystkim w dawnej dzielnicy komunistycznych dygnitarzy. Kiedyś zamknięta dla zwykłych śmiertelników, chroniła funkcjonariuszy reżimu. Dziś rządzą tu pieniądze. (Zobacz program wycieczki do Albanii).

Plac Skanderbega, centrum tirany

Plac Skanderbega, centrum Tirany

Ulokowały się w niej prestiżowe banki, najlepsze sklepy i restauracje. Jest turystyczną mekką. Mnóstwo barów, kawiarni i klubów. Hotele i sklepy z pamiątkami. Miejsce żyje dniem i nocą. Gwarne, kolorowe, drogie… Piwo w barze „Tao” obok wilii Hodży – 300 leków (10 zł). Dla porównania, pyszny kebab z dodatkami i piwem, w restauracji dla miejscowych, obok placu Skanderbega – 150 leków.

Willa Hodży

Willa Hodży

Willa Hodży, komunistycznego satrapy, w absurdalny sposób rządzącego Albanią przez 41 lat, stoi dziś pusta. Obudowana niemal z każdej strony topowymi klubami. Jest w tym coś perwersyjnego – bawić się przy amerykańskiej muzyce, popijając zachodnie piwo, w ogródku czerwonego dyktatora. Chyba na tym właśnie opiera się komercyjny sukces tej dzielnicy.

Tirana próbuje wykorzystać to, co zostawili po sobie komuniści. W czasach Hodży zniszczono tak wiele zabytków, że dziś nie ma wyjścia, w turystyczne atrakcje trzeba zmienić najgłupsze dzieła dyktatora. Przy głównej alei miasta, na skraju parku eksponowany jest bunkier. Hodża chciał wybudować ich milion, zdążył 700 tys. (Jeden bunkier kosztował tyle, co dwupokojowe mieszkanie. Olbrzymie pieniądze i ludzka energia wyrzucone w błoto). Można wejść do środka. Malutki. Miejsca najwyżej  dla trzech osób, ale muszą siedzieć w kucki, jest tak nisko.

Piękny kraj miliona bunkrów. Czy takie hasło można wykorzystać w promocji turystyki?

Wróćmy do głównego placu Tirany. Od niego opowieść zaczynają wszystkie przewodniki. Kiedyś stał tu olbrzymi pomnik Hodży. Dziś pośrodku dużego trawnika wznosi się konny posąg Skanderbega, największego narodowego bohatera. W XV wieku przez kilkadziesiąt lat opierał się tureckiej nawale. Zyskał tym sławę w całej chrześcijańskiej Europie. I choć takie państwo jak Albania po raz pierwszy pojawiło się dopiero w 1912 roku, to dokonania jednego ze średniowiecznych książąt są tego kraju mitem założycielskim. Oto jeden z paradoksów Albanii.

Bunkier w Tiranie, jeden z 700 tysięcy.

Bunkier w Tiranie, jeden z 700 tysięcy.

Robię zdjęcie. W jednym kadrze mam pomnik Skanderbega, flagę Albanii, wspominaną w przewodnikach wieżę zegarową i oczywiście charakterystyczny minaret.

Meczet Ethem Beja wzniesiono w XVIII wieku.  Dziś jest najważniejszym zabytkiem Tirany. Tylko on przetrwał czas burzenia wszystkiego, co z religią związane. Dla niego Hodża zrobił wyjątek, oszczędził, mimo, że to przecież samo centrum, tuż obok budynków rządowych. Dlaczego? Trudno powiedzieć. Do czegoś był potrzebny. Coś chciał pokazać. Może to, że szanuje zabytki… Urządzano tu pokazówki. Wejść do meczetu mogli wyłącznie zagraniczni goście. Wszyscy Albańczycy byli obywatelami „pierwszego całkowicie ateistycznego państwa”.

Meczet Ethem Beja

Meczet Ethem Beja

Dziś meczet wrócił do swych religijnych funkcji. Przekonałem się o tym pierwszej godziny pobytu. Dobiegł mnie śpiew muezina, wezwanie do modlitwy. Turyści mogą wchodzić. W środku urzekają piękne zdobienia ścian. Jeśli poprosi się dozorcę, to włączy światło. Można fotografować. Na pewno warto tu zajrzeć.

Mauzoleum Hodży

Mauzoleum Hodży

Nie odmówiłem sobie przyjemności odwiedzenia piramidy Hodży. Budowla z betonu i szkła. Ani ładna, ani brzydka. Raczej nie te kategorie jej się należą. Absurdalna w swoim zadęciu. Hodża był najdłużej rządzącym europejskim dyktatorem (od 1944 r. aż do śmierci w 1985). W komunizmie prześcigał ZSRR i Chiny. Dziś dookoła jego mauzoleum hula kapitalizm. Tuż obok wyrosły okazałe biurowce, siedziby banków.

Po obaleniu komunizmu szczątki dyktatora przeniesiono na cmentarz. Opuszczona piramida niszczeje. Jest to jedyny zaniedbany obiekt w tej części miasta. Wszędzie dookoła ładnie, wesoło. Tylko tu jakoś tak, jakby komunizm dopiero upadł. Chyba nie ma pomysłu na jej zagospodarowanie. Zbyt ciężki temat, zbyt duży kaliber.

……

Uliczne obserwacje. Właśnie minąłem mężczyznę, który mógłby być sobowtórem Abdullaha, króla Jordanii. Jaką urodę mają Albańczycy? Skąd pochodzą, jakim językiem się posługują? To jeden z najstarszych europejskich ludów. Wywodzą się od starożytnych Ilirów, współczesnych Grekom i Rzymianom. Język? Skomplikowany, trudny. Stary, indoeuropejski.

Po kilku dniach w Tiranie czułem się jak u siebie. Kusiło żeby zostać dłużej. Tyle, że kolejne miejsca czekały. Ruszyłem nad morze, do Durres.

Zobacz artykuł: Albania to nie Afganistan!

 

Poprzednie

Ile gwiazdek, tyle szczęścia

Następne

Co nowego?

Komentarzy: 11

  1. 4. Chciałbym wykupić ubezpieczenie turystyczne na wyjazd do albanii. Macie jakiegoś zaufanego ubezpieczyciela?

  2. ML

    Z przyjemnością czytałam o Tiranie. Nie byłam nigdy w Albanii – z Twoich opisów wynika, że warto.
    Będę tu na pewno zaglądać 🙂

  3. świetny blog polecam 🙂
    Zapraszam na Bloga o życiu i podróżach
    http://enjoymoneyflow.com/Ewa

  4. Wszystkie fałszywe religie pochodzą z piekła z wyjątkiem jedynej objawionej przez Boga.
    Warto poznać prawdę objawioną przez Boga.
    http://tradycja-2007.blog.onet.pl/

  5. Piękne zdjęcia, muszę się tam wybrać kiedyś

  6. Właśnie wróciłam wczoraj z przepięknej Albanii….
    Mieszkaliśmy w Duress Golem….w malownicznym zakątku Albanii…..:)Jesteśmy zachwyceni tym krajem….9 dni przeleciało bardzo szybko…..Dużo chodziliśmy i zwiedzaliśmy tez na własną rękę Albanię….Mało turystów wie….jak dostać się do przepięknego wielkiego jeziora ….które leży za może za 3 górami….ale warto się tam wdrapać i podziwiać niesamowite widoki…..Przygód co nie miara…..Gościnność Albanczyków zaskakująca….Warto nauczyć się pare słów po Albańsku…..to wzbudza w nich dodatkową sympatię…Albania to kraj kontrastów….Co rok tutaj wszystko się zmienia na duzy plus…..Zwiedziliśmy jeszcze Macedonię….objechaliśmy całe jezioro ochrydzkie …..Ochryd też nas urzekł…mimo…..ze kropiło…i pogoda nie była doskonała…..ale i tak warto było spędzić w autokarze 16 godzin…..:)
    Południe Albanii jeszcze doskonalsze…..bardzo czysta woda….przeźroczystość nas zaskoczyła…..
    Być może w przyszłym roku…..wybierzemy znowu Albanie…..tylko nie środkową ….a poludniową…..
    Polecam ten kraj każdemu co chce przezyć niesamowitą przygodę ….:)
    Jola

  7. Też byłam wraz z rodziną w tym roku na wakacjach w Albanii. Bardzo ciekawy kraj, dla Polski i Polaków jeszcze nieodkryty, a bardzo warto i to nie tylko dlatego, że dla polskiej kieszeni to najtaniej w Europie. Polecam albańskie zabytki – ponad dwa i pół tysiąca lat! i przepyszny pachnący albański miód.

  8. Fajnie napisane i inteligentnie skrojone fotki. 🙂 W Tiranie jeszcze nie byłem, choć trochę już widziałem.
    Na moim blogu też sporo info i zdjęć o Albanii . Zapraszam: https://panhoryzontu.wordpress.com/

  9. musi zrobić coś, aby ten kraj był bardziej popularny ,
    bo zasługuje na to !
    http://kierunekalbania.pl/tour/192-4-miejsca-w-albanii-ktore-warto-odwiedzic

  10. ~Ewelina

    Mój maz jest Albanczykiem, jezdzimy tam co roku od 12 lat, kocham ten kraju, pomalutku planujemy przeprowadzke do Tirany, 🙂

Skomentuj ~Daria Anuluj pisanie odpowiedzi

Działa na WordPress & Szablon autorstwa Anders Norén