Jeżdżę tam od kilku lat. Z dużą przyjemnością. Najpierw odkryłem Gruzję, Armenię trochę później. Sąsiednie kraje. Niby podobne, ale w rzeczywistości mocno się różnią. Inna historia, język, muzyka, kultura.. Nawet góry są inne. Gruzja leży w paśmie Wysokiego Kaukazu – to tam znajdują się najwyższe szczyty, Szchara i Kazbeg. Ale spora część kraju, w tym najpopularniejsze turystycznie miejsca, znajduje się na znacznie mniejszej wysokości. Część to doliny, a nawet tereny nizinne. Inaczej jest w Armenii. Aż 90 proc. powierzchni to tereny leżące na wysokości powyżej 1 tys. m n.p.m., a 40 proc. ma 2 tys. m i więcej! Góry są bardziej surowe, skaliste. Charakterystyczne są urwiska i przepaście. Bez problemu spotykamy całe obsydianowe stoki, na których wulkaniczne szkliwo zbierać można gołymi rękoma.
Za co lubię Armenię? Dlaczego tam jeżdżę?
Od kiedy zacząłem zajmować się turystyką ciągnie mnie na Wschód. Najbardziej kuszą „gorsze światy”. Miejsca, gdzie nic nie jest jeszcze tak równo poukładane jak na Zachodzie. Kraje, w których nowoczesność nie zabiła tradycji i normalnych ludzkich relacji. I to już by wystarczyło. Ale Armenia do zaoferowania ma znacznie więcej.
Z całą pewnością turystów zainteresuje ciekawa i oryginalna kuchnia oraz przednie trunki. Nie tylko powszechnie szanowany „Ararat”, ale też tutowka – mocna wódka z owoców morwy. Najlepsza pochodzi z Górskiego Karabachu. Po trzech latach dojrzewania w dębowych beczkach nabiera wyjątkowego smaku i szlachetności. Ormianie uważają, że regularne spożywanie tutowki ma właściwości zdrowotne. Słynna długowieczność mieszkańców Karabachu tym właśnie jest tłumaczona. Ważne by jej nie nadużywać. Miejscowi powtarzają, że kto pije zbyt wiele, nie szanuje alkoholu, a tutowaja wodka na szacunek zasługuje.
W Armenii licząca tysiące lat historia przeplata się z nowoczesnością. To właśnie tu znajduje się najdłuższa linowa kolejka świata! Ma 5,7 km długości! Została oddana do użytku niecałe trzy lata temu. Wagoniki poruszają się z prędkością 37 km na godzinę. Widoki są imponujące. W pewnym momencie pasażerowie znajdują się aż 320 m nad poziomem rozciągającej się pomiędzy dwoma wzgórzami doliny! Zobacz: Wycieczka do Armenii.
Jest to kraj fantastycznych zabytków. Podobnie jak w Gruzji, tak i tu, turystę zaskoczyć może mnogość historycznych monumentów. Duża ilość dobrze zachowanej architektury sakralnej, w tym pochodzącej z pierwszego tysiąclecia, czyni z Armenii bardzo interesujący cel turystyki pielgrzymkowej. Tym bardziej, że jest to najstarszy chrześcijański kraj świata. Władca Armenii, Tirydates III, już w 301 roku uczynił chrześcijaństwo religią panującą. W jej ślady poszła Gruzja, kolejna była Etiopia. Rzym został w tyle…
Jednym z bardziej zaskakujących zabytków jest świątynia w Garni. Pochodząca z I wieku budowla przypomina ateński Partenon. Tyle, że wzniesiono ją nie z białego marmuru, ale z miejscowego, ciemnego bazaltu. Najprawdopodobniej była poświęcona bogu Mitrze. Jest jednym z wymownych dowodów na związki Armenii ze światem kultury antycznej. Pełni tę samą rolę, co zdeponowane w tbiliskim muzeum, słynne „złoto Kolchidy”. Burzy nasz ładny, poukładany europejski obraz. Musimy zrobić w nim wyłom by przyznać, że Południowy Kaukaz był jednym z centrów cywilizacyjnych. Co więcej, wniósł spory wkład w rozwój Europy. Tu udomowiono niektóre gatunki roślin i zwierząt. Tu, człowiek nauczył się wytwarzać wino. Tereny te rozpalały umysły starożytnych Greków. Kusiło ich bogactwo i zaawansowane rzemiosło… Stąd wziął się mit o złotym runie i opowieść o wyprawie Argonautów. Region ten był wówczas odpowiednikiem Eldorado. Przyciągał i inspirował. Wywierał wpływ. Zresztą trudno się temu dziwić. To przecież tu, na górze Ararat, osiadła arka Noego. Ci, którzy z niej wyszli, zbudowali naszą cywilizację. W niewielkim muzeum, znajdującym się w Eczmiadzynie, zobaczyć możemy kawałek deski z tej arki. Robi takie samo wrażenie jak grot z włóczni, którą przebito bok Jezusa.
Wycieczka do Armenii jest podróżą w czasie. W okres odległy i mityczny. W czas, gdy tworzyły się podstawy europejskiej kultury. Dla niektórych zaskakującym może być fakt, że działo się to tak daleko od Londynu, Paryża i Rzymu…
Wycieczka do Gruzji i Armenii. 12 dni pięknej przygody! Góry, wyśmienita kuchnia, wino i wyjątkowe zabytki. Kameralna grupa i bardzo dobry pilot-przewodnik. Wycieczka dla koneserów. Polecam!
Więcej o turystycznych atrakcjach Armenii: armenia.blog.pl
Film: Armenia – perła Kaukazu