Blog Krzysztofa Matysa

Podróże i coś więcej.

Indyjski Dzień Dziecka

W Indiach Dzień Dziecka obchodzony jest 14 listopada.

Mam przed sobą dzisiejszy” Hindustan Times”, a w nim duże, modułowe ogłoszenia. Szczęśliwego Dnia Dziecka życzą przedsiębiorstwa i politycy. Są i bardziej dyskretne formy reklamy. Oto koncern Tata promuje swój program budowy Indii przez edukację. Firma znana u nas głównie z przemysłu motoryzacyjnego (najtańszy samochód świata – Nano) inwestuje również w inne obszary, jest na przykład właścicielem herbaty Tetley. Tak się właśnie teraz dzieje na tym świecie. Indyjska firma kupuje takie marki jak Jaguar czy Land Rover. I nie da się już tego zatrzymać, przyszłość należy do Indii. A właściwie do indyjskich dzieci. Dlatego Tata inwestuje również w naukę. Jak informuje czytelników gazety, ma już 2 miliony studentów i  500 szkół!

 

Wycieczka szkolna, 14 listopada 2011 r., Sikandra koło Agry, Indie.

Jak ciekawie ujął to Amartya Sen, indyjski ekonomista i laureat Nagrody Nobla: „trudność w zrozumieniu Indii polega na tym, że jeśli jakaś opinia o tym kraju jest słuszna, to prawdziwe jest również jej zaprzeczenie”.

Fakt jest taki, że Indie mają z jednej strony olbrzymie problemy, a z drugiej wielkie osiągnięcia. Dotyczy to również dzieci. Można podać kilka danych.

·      Jest tu sześć razy więcej studentów niż w Chinach! Kilka dziesiątków lat temu, rząd w Delhi postawił na szkolnictwo wyższe na najlepszym poziomie. Głównie w tworzących rozwój branżach, jak chociażby informatyka – kształcą najwięcej i jednych z najlepszych na świecie specjalistów. Dziś tylko w Bangalore pracuje ich więcej niż w słynnej Dolinie Krzemowej. Dzięki temu Indie zabierają wykwalifikowane miejsca pracy Zachodowi. Ocenia się, że każdego roku z USA ucieka ich tu około 200 tys.!

·      Indie są bardzo młodym społeczeństwem. Średnia wieku poniżej 30 lat! Dla porównania w Chinach ponad 40 – polityka radykalnego ograniczania przyrostu przyniosła tu niebezpieczne skutki, społeczeństwo Chin starzeje się, za 20 lat będą problemy. A wtedy na światowy rynek wejdą miliony dobrze wyedukowanych Indusów. Rozleniwione społeczeństwa Zachodu nie sprostają konkurencji.

·     W tym roku Indie wypuściły najtańszy tablet na świecie. Cena? Tylko 35 $! Działający, nowy, sprawny! Na razie jest program pilotażowy, rząd zakupił próbną partię 100 tys. Do rozdania w szkołach. Jak wszystko pójdzie dobrze, to cel jest prosty – tablet dla każdego ucznia!

Na ulicy Starego Delhi

·      A z drugiej strony:  ciągle aż 30 proc. społeczeństwa to analfabeci; wiele państwowych wiejskich szkół jest niedofinansowana, a dzieci kończą naukę po kilku latach (tylko 15 proc. kontynuuje naukę w szkole średniej, a 7 proc. na studiach).

·     100 mln dzieci poniżej 14 roku życia pracuje.

·       5 mln dzieci jest wykorzystywana do pracy niewolniczej!

·      50 tys. dzieci pracuje w ekstremalnie toksycznych manufakturach zapałek. Pracują już 3-letnie maluchy!  W wieku lat 6, mają zrujnowane zdrowie.

Najgorzej mają dziewczynki. W hinduskiej tradycji bardziej pożądani są synowie (ma to swoje religijne i społeczne uzasadnienie). Dlatego w Indiach rodzi się za mało kobiet. Średnia dla całego kraju wynosi (w zależności od roku) od 914 do 933 dziewczynek na tysiąc chłopców. Podczas gdy naturalny wskaźnik demograficzny wynosi 106 do 104. Są regiony Indii, gdzie jest jeszcze gorzej, na tysiąc chłopców przypada poniżej 800 dziewczynek!

W Orci. Tu zaczynają się prawdziwe Indie

Od lat zakazana jest tu selektywna aborcja, a lekarz nie ma prawa poinformować kobiety w ciąży o płci dziecka (grozi mu za to do 3 lat więzienia!). Mimo to usuwanie ciąży ze względu na płeć jest praktykowane na dużą skalę.  Szacuje się, że w ciągu ostatnich 10 lat przeprowadzono 6 mln takich aborcji. Często zdarza się też niestety, że dziewczynki tuż po urodzeniu są uśmiercane. Lokalne władze Radżastanu wprowadziły becikowe; 1,8 tys. rupii (nieco ponad 100 zł) jeśli urodzi się córka. W biednych wiejskich społecznościach rodzice najpierw odbierają te pieniądze, a później zabijają dziecko. Sposobów jest kilka. Najczęściej wsypuje się noworodkom do ust i nosa piasek lub tytoń. Bywa też, że są zakopywanie żywcem.

Władze w różnych rejonach kraju próbują wszelakich sposobów by sytuację zmienić. Są, na przykład, dodatkowe zachęty dla dziewczynek chodzących do szkoły. Intensywną działalność prowadzi, powołane w tym celu, Ministerstwo Kobiet i Rozwoju Dzieci.

W zeszłym roku rząd centralny, w całych Indiach wprowadził Dzień Dziewczynki. Obchodzony jest 24 stycznia. Może to coś zmieni.

Zobacz też: Tadź Mahal oraz: Waranasi – święte piekło hindusów.

PS
Problem nie dotyczy tylko Indii. Na świecie brakuje około 160 mln kobiet!

Więcej informacji o Indiach.

Poprzednie

Indie

Następne

Orcia. Prawdziwe Indie

Komentarz: 1

  1. ~Uczeń

    Bardzo ciekawy artykuł.

Dodaj komentarz

Działa na WordPress & Szablon autorstwa Anders Norén