Blog Krzysztofa Matysa

Podróże i coś więcej.

Trzeba dawać napiwki!

W wielu turystycznych krajach napiwki są obowiązkowe. W tym sensie, że często stanowią nawet większą część dochodów takich pracowników, jak lokalni przewodnicy, kierowcy, bagażowi, pokojówki i kelnerzy.

 

Tymczasem Polacy nie potrafią dawać napiwków! Część nie wie, że tak wypada. Inni nie wiedzą jak to zrobić, nie wiedzą ile, wstydzą się, itd. Część, najzwyczajniej w świecie, żałuje paru groszy. Kuriozalne są sytuacje, gdy padają argumenty typu: „Przecież mamy all inclusive. Wszystko w cenie, a więc i napiwki!”

 

A przecież chodzi o drobne kwoty. Nieistotne z punktu widzenia ceny za wycieczkę. Bagażowemu w Egipcie, za to, że zaniesie naszą walizkę do pokoju, wypada dać 1 USD. Przecież to tylko 3 zł! Dlaczego więc wielu naszych turystów woli targać toboły? Jak to śmiesznie wygląda! Hotel 5* (bo chcemy luksusu), a panie na obcasach obijają sobie pięty bagażami (bo żal paru złotych).

 

Ileż razy musiałem tłumaczyć i prosić: „Zostawmy im walizki. Niech wykonają swoją pracę i w ten sposób coś zarobią. Na te pieniądze czekają ich rodziny. Dla nich to jest jedyne źródło dochodu”. Wtedy skutkowało. Polacy to dobrzy ludzie. Czasem trzeba tylko wyjaśnić co i jak. Bywa, że potrzebujemy odrobiny pomocy by odnaleźć się w obcym świecie. Dekady socjalizmu zrobiły swoje.

 

Problem napiwków to jedna z podstawowych rzeczy na jaką zwracam uwagę szkoląc rezydentów biur podróży i pilotów wycieczek. Tłumaczę, że są kraje, w których ich brak, może oznaczać kłopoty. Obsługa hotelu czy kierowcy pozbawieni pieniędzy, na które mocno liczyli potrafią zrobić awanturę pilotowi. Skarżą się przełożonym i generalnie robią wiele by zamanifestować swoje rozczarowanie. Ci, którzy po raz pierwszy pracują z Polakami, o wszystko oskarżają pilota myśląc, że to on zabronił dawać napiwki albo zgarnął je sobie. W głowie im się nie mieści, że turyści mogą nie dać napiwków.

 

Proszę się nie dziwić. Spróbujmy postawić się w roli jednego z pracowników branży turystycznej, który nie ma stałej pensji lub ma tylko symboliczną, a cały jego dochód pochodzi z napiwków. Co się stanie jeśli przyjedzie wycieczka z Polski i napiwków nie będzie?! Przesadzam? Nie. Znam wiele przypadków, gdzie np. lokalni przewodnicy, nauczeni już doświadczeniem, robili co mogli by nie dostać polskiej grupy.

 

Tu, wielu turystom należy się wyjaśnienie. Są kraje (pozaeuropejskie), gdzie, np. wspomniani wyżej przewodnicy, pracują za darmo! Tak duża jest konkurencja, że lokalne biura wykorzystują to bez skrupułów. Mają pracownika za darmo, a  wyżywić się ma on z napiwków. Tak wygląda rynek pracy. Jest bezwzględny. Nieuczciwe? Pewnie tak, ale pamiętajmy, że za to mamy tańsze wycieczki! Gdyby w Egipcie, Tunezji, Palestynie czy Indiach, prawo pracy było takie jak w Europie, nasze wymarzone wakacje byłyby droższe.

 

Oczywiście, można by pomyśleć o turystycznym odpowiedniku Fair Trade (Sprawiedliwy Handel). O promocji biur, które organizowałyby wycieczki dbając o wszystkich pracowników i podwykonawców, również w tych dalekich, egzotycznych krajach. Ale póki co, jedynym sposobem na uczciwą zapłatę za ich pracę są napiwki. Dlatego zachęcam do ich wręczania.

 

Poprzednie

Zabawa pod krzyżem

Następne

Boski Egipt Napieralskiego

Komentarzy: 490

  1. ~justyha

    Mądry artykuł…ja napiwki daje zawsze, trudno nie dawać skoro widzi się wszechobecną biedę, wystarczy wyjść poza mury luksusowego hotelu…Napiwki warto dawać, lokalni pracownicy potrafią się miło odwzajemniać 🙂

    • ~che

      …czy tylko talibów wspierasz? mam nadzieję, że dajesz rónież napiwki w Polsce, np.kasjerkom w supermarkecie, bo tez maja dzieci do wykarmienia, a pracuja za glodowa pensje, czy datki dla emerytów, bo większość emerytur w Polsce, to stawki głodowe ;-))) tak więc paniusiu, najpierw wypadałoby zacząc od swego podwórka.

      • ~dd

        Jestem pewna ze nigdy nie byles za granica i nieistotne w ktorym kierunku. Ja napiwki daje zawsze i wszedzie i nie rozgraniczam ludzi na ‚talibow’ i reszte co za haniebne podejscie . czy to ze jestes urodzona w Polsce i wychowana w taki sposob to twoja zasluga ?

        • ~sanger

          A morał tej bajki jest krótki i NIEKTÓRYM znany: to mamy za darmo co zrobimy sami!

          • ~Ech

            PO co im dawać napiwki w końcu pracodawca im płaci nigdy nie dałem lekarzowi w łapę to innym pracownikom na pensji nie dam.

          • ~xxl

            Boś głupi… I tak już pozostanie…

          • ~Ech

            Czy rzucona obelga to jedyny argument na jaki cię stać? A może ty dajesz napiwki lekarzowi w łapę?

          • ~zdegustowany

            wyraźnie jest napisane, że wielu z nich nie ma żadnej pensji i jedyny dochód to napiwki – nie chcesz płacić siedź w domu i nie kompromituj naszego kraju – i nie mieszaj do tego łapówek dla lekarzy

          • ~Ech

            Wielu to nie wszyscy cała reszta ma pensje i to niejednokrotnie większe od odwiedzających ich turystów.

          • ~Ech

            To że niektórych pracowników w innych krajach wykorzystuje się jak niewolników to już nie wina Polaków tylko dzikiego kapitalizmu.

          • Z TURYSTYKĄ JAK Z PROSTYTUCJĄ NIEKTÓRZY PŁACĄ INNI MAJĄ ZA DARMO (AUTOSTOP SQUATY COUCHSURFING) PO CO PŁACIĆ BIUROM PODRÓŻY PROGRAM USTALA SIE DLA ICH ZYSKU NIE WYGODY KLIENTA HOTELOM GDZIE CIE OKRADNĄ NAKARMIĄ ODPADKAMI, NIE WYŚPISZ SIĘ, ALBO JAK POLACY PRZEPIĆ CAŁY POBYT W PRZY BASENIE KAPIĄC SIĘ W BRUDNEJ WODZIE Z INNYMI

          • ~Agnieszka

            Rozumiem, że Ty nie pracujesz dla zysku, tylko dla zabicia czasu.Biuro podróży organizuje wycieczki żeby zarabiać. Hhipermarket też sprzedaje, żeby zarobić.Skoro Polaczki mają pretensje, że jadąc na wycieczkę dają komuś zarobić, to niech i sami pracują nie zarabiając.Co za bezsęs myślenia.

          • ~Kolon

            Agniesiu wykazałaś się całkowitym niezrozumieniem postu który skomentowałaś. „Polaczki” gdzie przeczytałaś ten zwrot sama go raczej nie wymyśliłaś tylko jak małpa powtarzasz.

          • ~Lekarz Rodzinny z PZ

            Rzeczywiście bezsęs ale może jednak czasem i bezsens 😉

          • ~ja

            tobie też przydałoby się trochę myślenia. idiotko bezsens się pisze!

          • ~r...

            opisz Rafałku WŁASNE doświadczenia z podróży albo nie rób z siebie kretyna, jak zwykle, ta wklejką, „podróżniku”…zachęcam do poszukania cię w necie i poczytania o „oprotestowywaniu” białostockich inwestycji dla kasy „na cele statutowe”

          • ~Ech

            Z naiwniaków płacących napiwki cieszą się tylko właściciele hoteli i restauracji bo znajdują chętnych do pracy za głodowe pensje. Niskie zarobki tych biedaków to wina rozpuszczonych turystów.

          • ~lekarz

            Napiwek jest dobrym obyczajem świadczącym o kulturze osobistej osoby napiwek ten dającej. Ps. Jestem lekarzem

          • ~Ello

            Zakladam ze w warzywniaku czy spozywczym tez dajesz napiwki? Osoby tam pracuja po 12 godzin za kilka zl za godzine. Podaja towary, pakuja, ddoradzaja – chyba nie jestes burakiem ktory czeka na pare groszy reszty?

          • ~taksepisze

            Tak mogą mówić jedynie „gównozjady”. Tyle argumentów, zarówno w tekście jak i postach, a Ty uparcie swoje. Pewnie jesteś jednym z tych co to do ogródków restauracyjnych przychodzą z własnymi kanapkami i piciem. Może jestem ostry ale zasługujesz swoim głupim uporem.

          • ~ulo

            co ty pajacu tutaj wciskasz ludziom? Jakie siedź w domu? Płaci za wycieczkę, pobyt, hotele, wyżywienie! Płaci za wszystko za co powinien płacić. Napiwki nie są przymusem. Jakie kompromituj? Takim jak ty pewnie nawet polskie złodziejstwo i pijaństwo nie przeszkadza…. Natomiast to ze ktoś nie daje napiwków to ci nie pasuje… Polak jak sobie wypije to jest hojny. Pewnie znasz to z autopsy!

          • ~K

            matko, dla ciebie napiwek i łapówka to to samo??? słoma z butów wychodzi!! napiwek jest za usługę w zawodach o niskich zarobkach…ale ty pewnie wolisz gwizdnać na kelnera w pierogarni, bos wszak pan i władca co mu usługiwać trzeba…obys swojej posadki nie stracil i nie musial innym toreb noisc za marne pare zlotych ( choc mysle, ze akurat to ty jestes poniewierany zatem musisz sie odegrac na slabszych!!) straszne podejscie, rodzice nie umieli cie wychowac, nauczyli tylko cwaniactwa

          • ~Anna

            Zgadzam się. Skoro nie daję napiwku pani w cukierni, kasjerce w banku, fryzjerowi, to niby czemu mam dawać napiwki pracownikom branży turystycznej/gastronomicznej.Nie mam też obowiązku pytać przewodnika czy innych z czego żyją. Skoro pracują w hotelu lub innej firmie obsługującej turystów, zakładam, że dostają wynagrodzenie. I nie moją winą jest, że znajdują się w takiej, a nie innej sytuacji.

          • ~mysz

            Tylko skad brac tyle drobnych ? Na dodatek w Egipcie oni sa niesamowicie namolni i chca napiwki za nIC.

          • ~taksepisze

            Mylisz dwa pojęcia: napiwek i bakszysz. Pierwszy jest swoista nagroda za wykonanie pracy, pomoc. Drugi, to zwyczajowe prawo islamu, gdzie bogatszy wspiera biedniejszego. Każdy kraj ma swoją specyfikę i wielu cudzoziemców z odrazą patrzy na księży chodzących z tacą po kościele.

          • ~no

            Ale my jesteśmy chrześcijanami więc nas bakszisz nie obowiązuje:)

          • ~ja

            widzisz.. kultura tego wymaga, tak się przyjęło. a poza tym jeżeli stać cię na drogie wycieczki za granicę, to śmieszne byłoby, gdyby ci zabrakło paru groszy na napiwek..

          • ~d1 mini

            nie dajesz napiwku u fryzjera?żałosne.o gastronomie i turystykę nie pytam bo pewnie nie bywasz.

          • ~Klient

            Ja też nie daję napiwku u fryzjera, bo to właściciel zakładu i już przy opłacie za usługę odpowiednio pobrał sobie napiwek, a gastronomia to co innego

          • ~S

            W kazdym cywilizowanym kraju na swiecie taki bagazowy czy kelnerka kierowca dostawca czy ktokolwiek inny co wykonuje usluge od pracodawcy dostaje bardzo malo wyplaty wedlug pracodowcy taki bagazowy albo kelnerka ma zaszczyt pracowac u niego poniewaz o wiele wieksze pieniadze maja wlasnie z napiwkow a jego wyplata to taki maly dodatek na waciki . W naszych restauracjach kelnerka zarabia po 30 zl za dzien plus serwis napiwki i jakos ma te 3500-4000. A ze tak wypada to chyba nie podlega dyskusji.

          • ~Roko

            według „s” Miara cywilizowanego kraju jest dawanie głodowych pensji pracownikom którzy żeby przeżyć muszą żebrać … porażka

          • ~ja

            żebrać? zastanów się co mówisz głupi sknerusie. oni cię o to nie proszą. sam powieneś wiedzieć, że tak wypada.

          • ~Roko

            Jeśli twój pracodawca płaci ci za pracę to tez od klientów wyciągasz (żebrzesz) dodatkowej zapłaty?

          • ~ja

            ja ja ja

          • ~Stefan

            Ktoś Ci wmówił człowieku że tak wypada żeby właściciel hotelu musiał mniej płacić np. bagażowym i na tym sie bogacił a jednocześnie żeby owi bagażowi dostawali z napiwków kasę niewspółmierną do drobnych czynności które wykonują.

          • ~pepe

            I właśnie dlatego coraz częściej np. kelner ma w d… klienta. Uważa, że napiwek mu się należy – a jak klient nie da to nie dlatego, że nie widzi potrzeby bo był źle obsłużony, tylko dlatego. że jest burakiem. Czyli wina nie leży po stronie kiepskiego kelnera, tylko po stronie klienta.A tymczasem „Napiwek – dodatkowe wynagrodzenie, gratyfikacja za dobrą obsługę, wyraz zadowolenia klienta. „Jak nie jestem zadowolony to nie płacę. I mam w nosie.

          • ~popieram

            A tymczasem „Napiwek to dodatkowe wynagrodzenie, gratyfikacja za dobrą obsługę, wyraz zadowolenia klienta. „Jak nie jestem zadowolony to nie płacę. I mam w nosie.

          • ~Michał

            Nie istnieje coś takiego jak dodatkowe wynagrodzenie. Jest wynagrodzenie które otrzymuje kelner / sprzedawca / kasjerka w banku / fryzjer itd., oraz jest premia którą ww. mogą dostać od swojego szefa za dobrą obsługę klientów. Jest też cena za towar lub za usługę. Ja jako klient płacę cenę z cennika, a to ile otrzymuje za swoją pracę ktokolwiek spośród wymienionych, to jest wyłącznie jego sprawa. Co do tych ludzi od noszenia bagażów- jeśli bagaż będzie ciężki, to wynajmę kogoś to jego przeniesienia. Jeśli będzie lekki, zaniosę go sobie sam. To jest proste jak drut. Na pewno nie będę na siłę zlecał komuś niesienia mojego bagażu, po to tylko żeby dać mu zarobić.Autor bloga w oczywisty sposób czyni ludziom zarzut, że ci nie korzystają z usług tragarzy. Tymczasem tutaj sprawa rozbija się o ciężar i gabaryty tego bagażu. Zwyczajnym kretynem będzie ten, kto pomimo posiadania lekkiego bagażu zleci komuś jego noszenie. To już jest wyraz głupoty, drobnomieszczaństwa i niesprawności fizycznej (lub bardziej intelektualnej) zlecającego, jak i przymuszającego do tego (autora).

          • ~mizuri74

            do „Ech” myślę że już to zrobiłeś a nie wiesz he he.Przypomnij sobie może u dentysty? chyba że czekałeś z kasy chorych na leczenie zęba trzy miesiące a główke z bólu miałeś wielkości arbuza.

          • ~Krystyna z gazowni

            Niektórym nie mieści się w głowie fakt że regularnie myjąc zęby można uniknąć główki wielkości arbuza 🙂 Nikt cię do mycia zębów zmuszał nie będzie mizuri.

          • ~Iluvatar

            widzisz, tobie nie da się przetłumaczyć.Do wszystkiego trzeba dorosnąć.Do pieniędzy także.czasami zajmuje to kilka pokoleń.Kiedyś może się dowiesz, że dawanie napiwków jest równie normalne, jak to, ze przy stole nie wydala się gazów i nie pluje na ulicy.Ciekawe, czy zrozumiesz, dlaczego?

          • ~Mietek

            Takim ludziom można by w książce od savor-vivru napisac że kulturalnie jest po wypróżnieniu się zjeść własne odchody żeby było czysti i by uwierzył i przyjał to za prawdę objawioną. Napiwek = debilny zwyczaj mający na celu nienależne wyłudzenie świadczenia pieniężnego.

          • ~taksepisze

            Ty Mietek to musiałeś mieć trudne dzieciństwo. Tak bardzo mi Cię żal, może psycholog?

          • ~mk

            W hipermarkecie przy kasie też dajesz napiwki dla pani kasjerki? Tylko mi nie mów że w zamian za to puszczasz gazy, bo twoja logika na to właśnie wskazuje.

          • ~Piter

            Najpierw skończ szkołę naucz się dobrze czytać potem gadaj… aa i nie wciągaj w to POlityki bo widać żeś nie z PO.

          • ~Pit..

            Wszyscy ” ynteligentni” powinni wiedziec ,ze w Polscce Piotr. Chyba,ze jestes z PO i ledwie za uszy przewleczono geniusza przez szkole zawodowa,a teraz przynaleznosc … ma dac wyzszosc. Biedaku zacznij sie uczyc,moze doznasz olsnienia.

          • ~Ach

            Przez takich jak ty czesto styd gdziekolwiek sie pokazac…

          • ~~

            A w samolocie klaszczesz po lądowaniu, zakładasz skarpety pod sandały i nosisz na głowie białą czapkę z daszkiem…cieciu?

          • ~ja

            Taka jest różnica, że pracodawca im NIE płaci – oni w większości żyją tylko z napiwków!

          • ~mk

            To niech się zwolnią jeśli nie dostają wypłaty. Co to kogo obchodzi z czego oni żyją?

          • ~lili

            Czytaj ze zrozumieniem

          • ~ziunka

            HEJ!!!! 🙂 BARDZO MI SIĘ SPODOBAŁ TEN, JAKŻE PRAWDZIWY,TEKŚCIK.. mogę go poużywać ,nie znałam tego ? a napiwki będę dawać – bo faktycznie -głupio….

          • ~EHAZIR

            a skąd wiesz, że prawdziwy skoro sama piszesz, że nie wiedziałaś?

        • ~zoltar

          I klaszczesz jak samolot ląduje? Przecież tego nikt więcej nie robi….znalazł się globtroter.

          • ~Znafca

            Mylisz się kolego. Amerykanie klaszczą bardzo powszechnie. Odwiedź szerszy świat – podróżniku wokół komina.

          • ~gil

            Akurat Amerykanie mają powody.

          • ~zorro

            Ja nigdy nie widziałem klaszczących amerykanów! A kilka razy miałem okazję z nimi lecieć. Nawet na wewnętrznych liniach. A jeśli nawet by tak było to co? Amerykanie to cały świat?

          • ~Atani

            Polacy nie mogą klaskać, bo w tym momencie są już przy wyjściu 😉 Samolot nie zdąży się jeszcze zatrzymać, a oni już na zewnątrz są.

          • ~lilia

            Dlatego też o Polakach wyjeżdżających do Egiptu mówi się Polacy wieśniacy. Jeżdżą nie wyedukowane matoły, które nie wiedzą jak się zachować „w świecie”. Ci mądrzejsi jeżdżą dalej niż do Egiptu i często z innych lotnisk niż Polskie. Przynajmniej na miejscu nie jest wstyd gdy się słyszy Bolanda !

          • ~lilia

            Dlatego też o Polakach wyjeżdżających do Egiptu mówi się Polacy wieśniacy. Jeżdżą nie wyedukowane matoły, które nie wiedzą jak się zachować „w świecie”. Ci mądrzejsi jeżdżą dalej niż do Egiptu i często z innych lotnisk niż Polskie. Przynajmniej na miejscu nie jest wstyd gdy się słyszy Bolanda !

          • ~Lekarz Rodzinny z PZ

            Ja klaskałem wcześniej a po katastrofie samolotu prezydenckiego robię to jeszcze chętniej 😉

      • ~grzegorzPoznań

        zgadzam się z Panem Matysem. wiele poniższych postów wskazuje, że część Polaków nie powinno wyjeżdżać ze swojego grajdołka…. mają problem by dać jednego dolara napiwku, wszystko im się należy a potem jako Polacy mamy taką opinię jaką mamy… zresztą zachowanie wielu Polaków za granicą to jest masakra, pijaństwo, burdy to norma… na zwróconą uwagę zwykle reagują agresją… unikam jak mogę hotelów gdzie przebywają moi pobratymcy…. rada dla wszystkich: jak się nie umiesz zachować to po prostu nie wyjeżdżaj – siedź w domu

        • ~turysta

          zgadzam sie w 100%

          • ~Mykow

            Następny który turystyki zna tyle ile przeczytał na forach internetowych.

          • ~rbfkcn

            Zgadzam sie w 200% – szczegolnie ze duzo jest burakow ktorzy nawet w hipermarkecie czy spozywczaku na osiedlu czekaja na reszte jak sepy bez wstydu.

          • ~Atea

            Najżałośniejszy jest widok kiedy np. jakiś odwalony w garnitur „biznesman”, albo pani „w złocie” czeka aż dostanie 1gr reszty…

          • ~```aga```

            Popieram.Napiwki to podstawa w wyjazdach wczasowych .Te 100 USD tygodniowo trzeba dodatkowo przeznaczyć na to .A jak stać na wyjazd rodzinny np za 7000 to stać cie i to 300 zł na napiwki dać.Dla nas to nie majątek a dla nich tak.I nie ma co patrzeć że sie zapłaciło za pobyt to napiwki ma się w d.. Kultura osobista tego wymaga.A ja się lepiej czuje jak daję.

        • ~Mykow

          Odejdź od komputera na 5 minut wyjrzyj przez okno zobaczysz Izraelskich czy angielskich turytów załatwiających się na środku chodnika i przestań narzekać na polskich Zobacz jak sie zachowują w hotelach i klubach.

        • ~Krakus

          JA JESTEM PEWIEN, ŻE TY I TOBIE PODOBNI, CHOĆBYŚCIE NIE WIEM ILE RAZY BYLI ZA GRANICĄ. CHOĆBYŚCIE NIE WIEM ILE ROZDALI NAPIWKÓW TO NIGDY NIE UCZYNI WAS TO ZNAWCAMI W TEMACIE KULTURY I ŚWIATOWEGO OBYCIA. Idę o zakład, że ty i tobie podobni w większości nie wiedzieliście jak zagranica wygląda gdy ja już miałem kilkadziesiąt pobytów w różnych zakątkach świata za sobą. Kultura należy oczekiwać po obu stronach, a nie po jednej. Mylicie żebractwo w niektórych rejonach świata z obyczajami. Utrwalacie żebractwo i tłumaczycie innym „nieobeznanym”, że to wyraz kultury, ze tak trzeba, że „tysiąc innych argumentów”. Nie ma nic gorszego niż niby obyty człowiek, który jest zwykłym ćwokiem, a udaje znawcę tematu. Daję napiwki tym, którzy na to zasługują. Są ewidentne sytuacje kiedy nie powinno się ich dawać. Już sama uwaga o tym, że niby ci dający to wzór kultury, a inni to prostacy, którzy pierwszy raz wychylili nos poza swój kraj świadczy o tym jakimi jesteście prostakami. Co do pijaczków z Polski w hotelach to gdybyś rzeczywiście pobył trochę w świecie to byś wiedział, że nie jesteśmy w tej materii ani jedyni, ani wyjątkowi. Z resztą co to za przykład – Egipt? Z jego lichymi hotelami? Obsługą, która jeszcze mniej świata widziała niż przeciętny Polak. To są dopiero ludzie jacy nie powinni być. Dziwię się też autorowi tego bloga. Historyk, egiptolog z wykształcenia. Pilot, przewodnik, ma swoje biuro. Dziennikarz. Takie przykłady, że biedaczek pracuje za darmo i żyje z napiwków. Przewodnicy nie chcą polskich grup. Cóż, Polacy w większości nie są bogaczami, też mają swoje przejścia. Też jest całe mnóstwo ludzi biednych. Zachęcajmy naszych by rozdawali wszędzie kasę. Po co uczyć tubylców? To przyjezdny ma być światowy, obyty i kulturalny czyt. rozdawać swoje ciężko zarobione pieniądze za byle czynność. Egipt piękny kraj, z piękną historią, pięknymi zakątkami. Tyle, że ich branża turystyczna to dno dna. Generalnie polecam wszystkim wyjazdy we własnym zakresie bez korzystania z biur. Jeśli myślicie, że to droższa opcja to się mylicie. A jeśli już piszemy na przykładzie Egiptu to polecam Iran. Tam zobaczycie co znaczy nieraz biedny, ale porządny człowiek. Potomkowie Persów to jednak zupełnie inny świat niż motłoch (w większości) z Egiptu

        • ~oto

          Masz calkowita racje.Wystarczy popatrzec chocny na Rosje .Tam bez napiwka nic nie zalatwisz.

        • ~Ania

          Hahaha, Poznaniak to napisał? 😀 Dobry żart. Ostatnio byłam na wycieczce w Tunezji i 3 małżeństwa z Poznania NIGDY nie zhańbiły daniem komukolwiek choćby 1 dinara. Nie kupowali napojów do obiadokolacji, bo wychodziło im za drogo. Nie dołożyli się do napiwku dla kierowcy podczas wycieczki do Kartaginy, „bo niby z jakiej racji” (tutaj akurat też miałam wątpliwości, ale zrobiłam jak większość i zapłaciłam). A na koniec nie zapłacili nawet za zdjęcia, które sprzedawał fotograf po wycieczce na wielbłądach – po prostu je ukradli. Nikt poza nimi tak się nie zachowywał. Czy to przypadek? Znam zresztą wielu ludzi z Poznania i okolic, którzy są zwyczajnymi sknerami. Może Ty akurat jesteś wyjątkiem, który potwierdza regułę. Chwała Ci za to. A wracając do tematu: W krajach takich jak Tunezja, Egipt, Indie czy Turcja napiwków domagają się na każdym kroku, za każdą dosłownie bzdurę. Za podanie leżaka na plaży (chociaż i tak płaci się w czasie pobytu niezłą sumkę za wynajęcie leżaków i często nie są one w cenie nawet w opcji all inclusive), za podanie drinka – trzeba pomnożyć rachunek przez 1,5 żeby kelner był zadowolony. Za dowiezienie na miejsce autokarem, chociaż kierowca ma pensję. Pani sprzątającej obowiązkowo codziennie, bo inaczej lekceważąco „zapomni” wymienić ręczników albo pościeli lub nie umyje prysznica w łazience. recepcjoniście za wydanie klucza do pokoju. Dodatkowo za wezwanie taksówki, chociaż i tak jest za to obowiązkowa opłata ustalona przez hotel.Nawet w zwykłym sklepie z pamiątkami czy w , o zgrozo, supermarkecie nie wypada czekać na resztę. Niby chodzi o małe kwoty, ale w ciągu dwutygodniowych wczasów może uzbierać się niezła sumka. A dla Polaka zarabiającego średnią krajową kilkadziesiąt zł dziennie wydane na same napiwki to niestety dużo. Mnie np kiedyś wyszło, że wydałam napiwki w ciągu jednego dnia w Egipcie 12 dolarów (wycieczka autokarem pół dnia, obiad w restauracji, plaża, zakupy itd.) Weź pod uwagę, że nie każdy wybiera na wczasy hotele pięciogwiazdkowe. Ja np bywam czasem w 5, czasem w 4, a czasem w 3, w zależności od sytuacji finansowej, bo mam wolny zawód i nie zarabiam co miesiąc ustalonej kwoty. To że czasem nie mogę poświęcić na wczasy 5 tys. zł nie oznacza, że nie mogę wyjechać. Nikt mi tego nie zabroni.I zauważyłam, że napiwków wymaga się od turystów wszędzie, niezależnie od kategorii hotelu/ restauracji. Jeżeli ktoś płaci za wczasy załóżmy 2 tys zł za all incl w hotelu 3*, to nie nastawia się raczej, że wyda 500-700 zł na same napiwki, bo na wakacjach są jeszcze inne wydatki – wycieczki fakultatywne, własne zakupy, dyskoteki, drinki..Zgodzę się, że kultura tego wymaga, ale jeśli kelner pracuje w naszym hotelu, to wystarczy, że dostanie od nas w ciągu całego pobytu napiwek 3-4 razy. Pani sprzątająca to samo. Regularne dopłacanie do usług, za które już zapłaciliśmy to przesada. I sprawia, że kelner staje się niemiły, wręcz opryskliwy dla gości, którzy raz spróbują nie dać mu choćby dolara. Poza tym napiwek jest wyrazem zadowolenie gościa. Niby z czego miałabym zadowolona, kiedy kierowca autokaru przyjechał po nas z godzinnym opóźnieniem, a na obiad w restauracji czekałam 50 min?

      • ~peuuku

        kasjerce?? za co? napiwki daję w restauracji, dostawcy pizzy itp

        • ~malwa

          kasjerce dokładnie z tego samego powodu, co wspomnianym w tekście tragarzom – bo ma GŁODOWĄ pensję

      • ~Qrka

        Ja z zasady nie daje napiwkow. To jest ich praca.Mnie za maja tez nkt napiwkow nie daje Niech sie czegos nauczy tozarobi wiecej. A Polacy chetnie rozdaja obcym, zapominajac ze u nas jest tez bieda. To takie slowianskie.Ruskie tez szpanuja po swiecie,A ich dzieci glodne chodza. Jak jestem w Polsce to daje cos nawet menelom. Bo to moi menele. Co mnie interesuje jakas egipska biedaczy pakistanska powodz. Absolutnie nic.W Polsce jest wystarczajaco biedy. Jesli tak koniecznie co niektorzy chca sie pozbyc pieniedzyniech to robia w Polsce. Muzulmanie sa brudni i biedni dlatego ze sa glupi, i sa smierdzacymi leniami i nieukami. Nie ma powodu zeby sie nad nimi litowac.

      • ~Dorota

        większość biednych emerytów, to byli renciści. Pracowali , ale nie płacili skladek emerytalnych, ale mieli podwójne dochody, a że nie oszczędzali.., to ich problem.

      • ~tyle

        ale jesteście naiwni. ja już postanowilem, ze nie nigdy w zyciu nie pojade do muzułmańskiego kraju. za ich uśmieszkami, które wydają się być po prostu wyrazem sympatii kryją się słowne przekleństwa i najpewniej życzenia śmierci niewiernym psom (tzn mi i tobie), które wypowiadają w swoim języku zaraz jak turysta zniknie za rogiem. miałem własnie taką niemiła sytuację, której był świadkiem rezydent egipcjanin chrześcijanin – wiele mi wytłumaczył rzeczy z tego kraju

      • pro_fan

        jeżeli sam muszę pakowac swoje zakupy, to za co mam dawać kasjerce napiwek ?w Polsce napiwki daję kelner(k)om, czasem taksówkarzom, dostarczycielom pizzy+++++++++++++++++++++++++

      • ~kac

        albo cos masz z glowa albo naprawde jestes tak jeb..ty na umysle…Oto jest pytanie..

      • ~me

        Nie porównuj pracy w markecie za najniższą krajową z ubezpieczeniem , itd, do pracy z wynagrodzeniem 200 – 300 zł miesięcznie, lub bez . Oni chcieliby zarobić tyle co kasjerka w markecie. A co więcej to raczej nie słyszałam o zwyczaju dawania napiwków sprzedawcom. W polskich knajpach , zakładach fryzjerskich, itp napiwek to norma

      • Aga

        A ten komentarz to żart ? Byłeś człowieku w Egipcie ? A masz pojęcie ile żarcia wyrzucasz codziennie ? Widziałeś biedę tutaj ? Widzisz foldery wycieczkowe nie widzisz ludzi . Byłam w Egipcie 8 razy jeżdżę co roku i dolar dla kelnera czy sprzątacza mnie nie zbawia. Już biegnę do Biedronki i daje ekspedientce napiwek . Żart PL … Żenada …

    • ~Janek

      Wczoraj wróciłem z Egiptu i nie zgadzam się z autorem tekstu . Tez dawałem napiwki i powiem wprost – NIC TO NIE DAJE – tylko to że stracimy kasę – twierdzenie ze 1 dolar( czyli 3 złote ) to nic ok ale dając 20 razy napiwek mamy już 60 zł – a 20 razy dac napiwek mozemy w 1 dzien nasza obsługa bedzie tylko minimalnie lepsza . Najlepiej działa na nich słowo- RECEPCJA – wtedy nawet 100 dolarów będzie mniej warte – jak coś nie pasuje trzeba tylko gościowi powiedziec ze idę spytac sie na recepcje – to zaraz facet robi w spodnie . Moze to swiństwo ale niestety sami do tego zmuszają swoją pazernościa . Ja przez pierwszy tydzień dawałem napiwki i starałem się być miły – w drugim tygodniu musiałem przyjac ich taktykę – taktykę chama – więcej to daje.

      • ~podróznik

        w Egipcie bakszysz to zwyczajny haracz który turysta ma zapłacić każdemu tubylcowi za sam fakt że ośmielił się przyjechać…

        • ~Ecke

          W krajach muzułmańskich tak jest. Nawet Koran mówi o tym.Natomiast to co wyczyniają ci ludzie w Sharm, Dahab, to już przechodzi ludzkie wyobrazenie. Gdyby nie turyści, sharm byłby nadal malutką osadą. Ale widac KAŻDEMU człowiekowi mało.

        • ~cin

          za wsadzenie bagazu do autokaru – bakszysz i drugi za wyciagniecie :), za pstrykniecie fotki na wycieczce – bakszysz, za skorzystanie z toalety – bakszysz….

          • ~Rozyczka

            Dobrze jak wyciagna bagaze. Nam na lotnisku doslownie wywalili walizki na wielka sterte i na niej usiedli domagajac sie bakszyszu. Jezeli za cos takiego mam placic bo jest to jedyne ich zrodlo utrzymania to sorry. Co innego pokojowce czy bagazowemu w hotelu albo przewodnikowi. Nawet nie mam nic przeciwko zaplaceniu dolara straznikowi ktorego poprosilam o zrobienie mi zdjecia. Ale nie bede placic za pozal sie Boze „usluge” ktorej nie chce i po ktorej moj bagaz moze ulec zniszczeniu.

          • ~Anka

            Zgadzam sie w 100%! Tez mielismy podobna sytuacje-z lotniska do autokaru musielismy przejsc spory kawalek taszczac nasze walizy w upale – i tu jakos nikt sie nie rzucal zeby pomoc – za to przy autobusie stal naciagacz, ktory podnosil walizki i wkladal je do bagaznika autokaru – i od razu wyciagal reke po bakszysz!!! Olalam gocia-skoro moglam dotaszczyc walizke do tego miejsca wlozenie jej do bagaznika – to juz nie problem. Nie mam nic przeciwko dawaniu napiwkow-jesli ktos sobie zasluzy – ale nie znosze naciagaczy.W hotelu z przyjemnoscia zaplacilam bagazowemu, ktory zaniosl walizke do pokoju – tez spory kawalek…ten po prostu zasluzyl.

        • A czy ktos cię tam na siłę wysyłał? Może wcześniej warto poczytać o miejscowych zwyczajach, a potem je wyśmiewać.

          • ~wer

            A sa tacy co czytaja a szczegolnie miedzynarodowe korporacje i swojeinwestycje umieszczaja w krajach w ktorych nie ma napiwkow a tamgdzie sa one obowiazkowe nazywaja je krajami o powszechnej korupcji.

      • ~anna59

        ja w pierwszym tygodniu pobytu w Egipcie dawalam napiwki a w drugim tygodniu zostalam okradziona –jak jestes mily to i tak cie okradna-wiec nie rozumiem ich zachowania.

        • ~stok00

          Anno, czy aby to na pewno tak było, skąd wiesz, kto Cie okradł? Ja w Tunezji powierzyłam ( potem się przeraźiłam) znanemu od paru dni Tunezyjczykowi 760 dinarów na wycieczkę po Pustyni. Był o umówinej godzinie i wszystko cudownie zorganizował. Do dziś mam z nim kontakt i zawsze mile Go wspominam. Byłam juz wiele razy w krajach arabskich i nigdy dotąd nikt z Arabów mnie nie oszukał.

          • ~Lekarz Rodzinny z PZ

            Coś droga ta wycieczka była. 1 dinar tunezyjski to ok 2 zł. Za taką cenę mam 4* AI na tydzień z przelotem z Berlina-Schoenefeld w Tunezji i to z Neckermanem 😉

      • ~art

        zgadzam się w 100%. Zdarzyło mi się w Sharm, że przed samym odlotem, przy punkcie odpraw na lotnisku, stał tubylec, który „pomagał” wkładać bagaż na taśmę. Moja walizka była malutka więc sam chciałem ją postawić na taśmie. Wyrwał mi ją z całej siły, po czym nie ruszając nawet jedną nogą (bo stał praktycznie na taśmie) wykonał z moją walizką jedno machnięcie ręką, po czym wyciąnął brudną łapę po bakszysz. Wygrzebałem z kieszeni 50 eurocentów i mu dałem. Spojrzał na monetę z obrzydzeniem i mówi – „banknot, banknot” po czym cisnął pieniążek przed siebie i znów wyciągnął łapę. Chyba nie muszę tłumaczyć, jak mnie tym rozjuszył. Dość powiedzieć, że między innymi to zachowanie sprawiło, że zdecydowałem już nigdy więcej nie jeździć do krajów arabskich – a zwłaszcza do Egiptu.

      • ~Pankracy

        I pewnie z tego chamsta Janku juz nigdy nie wyrośniesz….

    • ~Leszek

      Mądry artykuł i mądry komentarz…dokładnie tak jest i tylko trzeba chcieć to wiedzieć 😉 ale do tego trzeba inteligencji i umiejętności właściwego spojrzenia na wiele spraw…a także umiejętności właściwej oceny samego siebie i swojego postępowania…a to nie zawsze jest proste dla niektórych 😉 pozdrawiam Justyha 😉

  2. ~Marek

    Nigdy nie daję! mają wypłatę, niech za nią pracują. Nie wierzę, że pracują za darmo.No i dlaczego mam płacić za coś, co potrafię robić sam?

    • ~MK

      Do tych,co nie dają napiwkówTypowa mentalność – ja tam swoje wiem. Nie podobają się wam lokalne zwyczaje czy obyczaje, to siedźcie w domu! Podróże kształcą, lecz nie wszystkich. Autor artykułu wyjaśnia właściwie wszystko, Jest tam bieda, zwyczaj napiwkowy, a właściwie nachalność miejscowych czasem denerwuje, ale tak jest i nie należy tego kwestionować lub ich pouczać. Znana jest historia turysty, który próbował przekonać miejscowych o wyższości katolicyzmu – już do Egiptu nie wjedzie…

      • ~Marek

        Podróże kształcą – WYKSZTAŁCONYCH!

      • ~Ech

        Nie podobają się wam lokalne zwyczaje czy obyczaje, to siedźcie w domu! Powidział Lekarz do zagranicznego turysty gdy ten nie chciał dać w łapę 🙂

        • ~Bielik77

          Ty jednak tępy jesteś, wiesz? Nie potrafisz odróżnić łapówki dla lekarza od napiwku dla kelnera, a dziwisz się, że cię obrażają zamiast napisać sensowny argument. Ale do ciebie argumenty jak widać nie trafiają.

          • ~Ech

            To napisz bieliku czym się różni napiwek/łapówka dla lekarza od napiwku/łapówki dla kelnera?

          • ~Leszek

            Jeśli nie odróżniasz pojęcia „łapówka” od pojęcia „napiwek” czy raczej bardziej tutaj na miejscu „bakszysz”, to nie ma o czym z Tobą w ogóle dyskutowac…spróbuj najpierw poczytac choc trochę o pojęciu „bakszysz”, skąd sie wywodzi i co oznacza…ale może Cię to po prostu przerasta…

          • ~Ech

            Podjąłeś się próby wykazania różnicy sporo napisałeś ale nawet jednej różnicy nie podałeś. Zadanie cię przerosło.

          • ~stok00

            > Jeśli nie odróżniasz pojęcia „łapówka” od pojęcia> „napiwek” czy raczej bardziej tutaj na miejscu „bakszysz”,> to nie ma o czym z Tobą w ogóle dyskutowac…spróbuj> najpierw poczytac choc trochę o pojęciu „bakszysz”, skąd> sie wywodzi i co oznacza…ale może Cię to po prostu> przerasta…No właśnie to jest sedno sprawy. Pozdrawiam. Podróże kształcą chcących się kształcic.

          • ~pedagog specjalny

            Łapówka to prezent, przy czym jest to zazwyczaj spora suma pieniędzy lub ekwiwalent, wręczany przed wykonaniem usługi przy czym wiąże się z preferencyjnym rozdziałem dóbr w teorii wspólnych (pieniądze z funduszy państwowych) przez osoby do tego uprawnione (lekarze, urzędnicy, politycy itp). Natomiast napiwek jest to drobna, uznaniowa kwota o charakterze gratyfikacji wręczana osobom zatrudnionym w usługach (np. kelnerom, boyom hotelowym) po wykonaniu usługi, przy czym ponieważ osoby te są zatrudnione w sektorze prywatnym i na rynku istnieje konkurencja konsument ma tu możliwość wyboru (np. może nie iść do restauracji, której obsługa mu odpowiada, natomiast nie można wypisać się z NFZ ) .Dodam, że arabski bakszysz to NIE to samo co napiwek ale ponieważ mózg prawdopodobnie Ci już zaparował od powyższej dawki wiedzy nie będę już tego dalej wyjaśniać. Jeśli chodzi o warunki polskie wystarczy, jeśli przyswoisz sobie akapit powyżej.

          • ~Lekarz Rodzinny z PZ

            Łapówką jest wręczenie korzyści majatkowych za wykonanie czynności oraz uzaleznienie ich wykonania od tejże. Napiwek dajesz po, co łaska i z dobrej woli. Proste-prawda? Ale widać nie dla wszystkich 😉

          • ~Marek P.

            Dobrej woli ? Z wielu wypowiedzi tutaj wynika, że to jest obowiązek, a nie dobra wola.

          • ~zależy

            Z coraz mniejszą przyjemnością czytuję poglądy rodaków. Tak jakbyśmy mieszkali na różnych planetach. Panowie: bakszysz to napiwek za DOBRZE wykonaną usługę. I NIEODŁĄCZNYM od niego jest SYMPATIA I ZADOWOLENIE dającego. Wszystko inne kwalifikuje się albo jako haraczownictwo albo łapówkarstwo. Osobiście wierzę turystom że czują się nierzadko jak jednorazowy obiekt do zdarcia kasy za wszelką cenę. Pamiętajmy że w okrzyczanych miejscowościach pracują „zawodowcy” i potrafią zdenerwować. Wtedy nie dawać. Ale kiedy mamy kontakt z kimś kto zrobi dla nas coś czego nie musiał albo musiał ale zrobił to z uśmiechem i szybko jak w restauracji ( a mam przedziwne szczęście do spotykania ludzi którzy nawet ratują mi d..i chcą za to śmieszne pieniądze) to dla mnie jedynym problemem jest posiadanie odpowiedniej waluty. Nawet nie drobnych bo już takie mam doświadczenie że jeśli dam 10 razy więcej ale mowię ile chcę dać to boy hotelowy mi przyniesie resztę od kolegi. Często nie chcą wziąć bo możliwe że jego firma źle to widzi i wtedy nie daję. Wczoraj chłopak przeinstalował mi cały komputer bo padł i pytał się czy zapłacą za to 25 zł. Siedział nad tym ze mną 4 godziny. Oczywiście że zapłaciłem mu nieco więcej i teraz mam kolegę do następnych moich problemów :). Jak ich nie lubić? Czy w Polsce bym dał ? Pytam czy w Polsce od ręki ktoś by rzucił wszystko żeby „od ręki” pomóc obcokrajowcowi z nietypowym problemem?

        • ~Beata

          Ech jestes zwyczajna sknera , ktora nie moze zrozumiec zwyczajow troche innych niz w twojej wsi. Daje napiwki fryzjerce, kosmetyczce, kelnerce , taksowkarzowi bo jestem cywilizowana. Ty jak w Chlopach wybierasz reszte po daniu na tace :-). Sloma z butow. Niestety prostak nie zrozumie szlachacica. Dawanie napiwkow to zwyczaj szlachetny , wybieranie reszty chlopski.

          • ~ali

            buahaha, jak lubisz rozdawac pieniadze, to rozdawaj, ale nie podciagaj tego pod jakies wyzsze obycie. Napiwki to dobra wola dajacego, bo i tak zaplacilismy juz za usluge – czasem duzo wiecej, niz jest ona warta. A jesli ktos zarabia na napiwkach wiecej, niz ma normalnej pensji, to wybacz, ale to juz jest patologia.

          • ~bbbb

            te brudasy maja w zwyczaju i zapewne jest to sport narodowy : seks z zywym inwentarzem co nie znacza ze mam z nimi praktykowac. chcesz sie przekonac na wlasne oczy?- posiedz troche na 4chanie a ktos ci podesle stosowne linki

      • ~T

        Brudasy same są sobie winni. Byli częścią Imprtium Brytyjskiego to im się zachciało niepodległości.Egipt to i tak nic w porównaniu z Haiti. Dawniej najbogatsza francuska kolonia, obecnie najbiedniejszy kraj na świecie. Takie są skutki jak przy władzy są brudasy i łapówkarze.

        • ~zdzicho

          T – masz rację. Cała Afryka i wszędzie tam, gdzie wsadzili zęby ruscy – mieli bogate, zorganizowane, bezpieczne kraje to się dziadostwu zachciało „wolności” i „komunizmu”. No to mają: brud, smród, głód, rzezie międzyplemienne.

      • ~m

        Matko, co to jest za problem, jak kto chce niech daje napiwki, jak ktos nie chce, niech nie daje. Kazdego prywatna sprawa.

    • ~mimi

      Ty jakiś zboczony jesteś,chytrusie jeden!!!

      • ~Ech

        „Ty jakiś zboczony jesteś,chytrusie jeden!!!” Powiedział lekaż gdy pacjent nie chciał dac napiwku w łapę

        • ~ja@

          „Ech”, Ty faktycznie jakiś tępawy jesteś. I daj już sobie spokój z tymi lekarzami, bo to nudne się zrobiło…

    • ~dd

      w Egipcie wyplata dla tych profesji to 200-300 funtow tez bys za to przezyl ? obcokrajowiec pracujacy w 5* hotelu zarabia 500USD i dostaje sluzbowe mieszkanie + wyzywienie a wiesz jakie tam sa warunki ? nikomu bys nie zyczyl. napiwki nie musza byc wysokie wystarczy 5 funtow dziennie – 3zlote- a serwis bedzie krolewski i atmosferka mila co na tydzien stanowi 20-30 zlotych !

      • ~Marek

        A co mnie to obchodzi?? Mnie w Polsce też nikt nie rozpieszcza.

        • ~Licho

          Dokładnie Marku dd chyba zapomniał że 200-300 funtów to i w polsce wiele pracowników nie ma…

          • ~romand

            pewnie nie wszyscy wiedza, ale funt egipski to zaledwie 60 groszya to zmienia postac rzeczy

          • ~Leszek

            Najpierw spróbuj choć trochę pomyśleć albo jak nie znasz tematu, to troche go poznać, a potem komentuj…Funt egipski to okolo 55-60 groszy, więc łatwo policzyc, jaką miesięczną kwotę daje 200-300 funtów (gdyby i to sprawialo Ci trudność, to dla informacjo 300 funtów liczone po nawet 60 groszy to około 180 zł ! ) – spróbuj za to przezyć miesiąc nawet w egipskich warunkach cenowych…powodzenia !!! Gdybyś choć miesiąc popracował w takich warunkach i w taiej ilosci godzin, jak np obsługa hotelu egipskiego, to szybko zmienilbyś zdanie, cwaniaczku…

    • ~Leszek

      Boś durny człowieku i tyle…i nie ma sensu Ci tłumaczyć nic na temat wiekowych zwyczajów tam występujących, religii itd…powinieneś sam o tym choć trochę poczytać przed wyjazdem, ale widać Cię na to nie stać…a Twoja wypowiedź tylko potwierdza fakt, że nasi „wyjazdowicze” często niestety nie należą do zbyt inteligentnych…a szkoda, bo własnie przez to mamy taką nieciekawa opinię na całym świecie

    • ~BLE

      Nie dajesz bos z biednego kraju to sie jak biedak zachowujesz. Nie stac cie na cywilizowane zachowanie i nie bredz o pensjach.Polacy to turysci drugiej kategorii i tak sie ich traktuje.

  3. ~cvb

    Umieszcza Pan takie informacje w ofercie? koszt wycieczki 2000 + 300 na napiwki? Przypominaja mi sie wsciekle psy:) dajecie napiwki w restauracji? to dlaczego nie w Mc D ?

    • ~nell

      McD to nie restauracja tam jest samoobsluga a napiwki daje sie za obsluge.Piszesz jakbys nigdy nie byl…

      • ~dog

        Piszesz jakbys nigdy nie ogladal wscieklych psow

      • ~as as

        Czasem Pani mowi prosze usiasc zaraz doniose kanpke. Dajesz jej napiwek? Oj nie? Zostawiasz chlew po sobie a ona sprzata, dajesz jej napiwek? Napiwki to zlodzejstwo czesto doliczane do rachunkow nieswiadomych klientow juz z gory!

      • ~Marek

        Jak to NIE? W USA McD uważany jest za sakramencką restaurację, więc i nasze jadłodajnie aspirują do tego. NIe jem w Macsyfie

    • ~Myszka

      Jeśli przejrzysz kilka ofert wycieczek do wspomnianych krajów, często w kosztach dodatkowych uwzględnione są napiwki z adnotacją np. ok 1USD za dzień

  4. ~tiurist

    żal, to mi jest autora tekstu 🙁

    • ~Franek

      Dokładnie – LUDZIE OD KIEDY ZA WYKONANĄ PRACĘ PŁACI SIĘ PRZED JEJ WYKONANIEM ? Ta zasada jest przyjeta w Egipcie z którego właśnie wróciłem . Najpierw musisz dac dolara a potem kelner przynosi ci drinka – albo sprzątajacemu jak dałem dolara to dopiero mi wysprzątał pokój – na basenie najpierw dałem dolara potem gość kombinował mi leżak ( który niby był za darmo w cenie All INCLUSIVE) – po paru dniach zorientowałem sie ze wszystkie leżaki zajmował rankiem gość z obsługi a potem za dolara sprzedawał miejscówki. Twierdzenie autora tekstu ze jesteśmy chamami bo nie dajemy napiwków to właśnie twierdzenie chama – czy wiesz człowieku ze gro ludzi w Polsce pracuje za najniższe uposażenia i na takie wczasy zbiera 5 lat albo bierze kredyt i potem go spłaca !!! Zastanawiałeś się dlaczego ludzie wybieraja Egipt, Turcję czy Tunezję – to ci powiem – BO TAM JEST NAJTANIEJ I NA WCZASY W EUROPIE NAS BIEDAKÓW POLAKÓW NIE STAĆ !!!! I jeszcze jedno 5 * hotel w Egipcie to tak jak w Europie max 3 * . Zastanów się człowieku zanim coś napiszesz !

  5. ~Krzysiek/Tychy

    Polacy są skąpi, to prawda! Byłem na Maderze, w restauracji za obiad na 2 osoby rachunek wyniósł 35€. Dałem 40€ i podziękowałem. Kelner o mało nie złamał w ukłonie kręgosłupa. Zapytał czy jesteśmy Rosjanami. Bardzo się zdziwił, że spotkał tak hojnych Polaków. Nawet z ochotą wziął krótką lekcję z naszego ojczystego języka (zwroty grzecznościowe). Obiad i obsługa były super. Jestem zdania, że należy dawać napiwki. Chociażby po to, żeby nas Polaków nie kojarzyli tylko z chamstwem i złodziejstwem.

    • ~kt55pj

      a jak sie przy tym dowartosciowales.

      • ~Krzysiek/Tychy

        i przy okazji resztę tego narodu, włącznie z Tobą cyniku…

        • ~Ech

          Krzysiu lekarzowi tez dajesz napiwki? „”Jestem zdania, że należy dawać napiwki. Chociażby po to, żeby nas Polaków nie kojarzyli tylko z chamstwem i złodziejstwem””.

          • ~?

            Echu psychiatrom nikt nie daje napiwków i nie ma do nich wielkich kolejek więc chyba nie piszesz swoich żali z życiowego doświadczenia?

          • ~lola

            „ech” czy ty masz jakiś problem z łapówkami dla lekarzy? jak ci tak szkoda to zostań lekarzem i sam bierz. może wtedy będzie cię stać, na wakacje i na to żeby kopsnąć 1$ napiwku

    • ~Mikron

      Zarabiający 1500 złoptych Polak, oszczędzający cały rok na wyjazd z rodziną na wakacje, nie będzie dawał napiwków bo go na to nie stać. Masz pretensje, że ktoś mieszka w 5* hotelu i nie daje napiwków? Ma mieszkać w lepiance skoro odmawiał sobie wszystkiego w ciągu roku, żeby tylko dać swoim bliskim godny urlop? Wreszcie, dlaczego z uporem maniaka każe nam się przestawiać na inną kulturę, jakoś w Polsce obcokrajowcom nie karze się przyjmować naszych zwyczajów. Mam swoją kulturę i swoje zwyczaje więc nie będę stawał się muzułmaninem na dwa tygodnie bo pojechałem na urlop.

      • ~jaja

        To siedż w domu”dziadu”

      • ~k

        Nie stać Cię? To siedź w domu. Albo zwal się na łeb rodzinie na wsi. Tylko pamiętaj żeby dokładać się im do zakupów. Chyba do końca życia nie zrozumiem ludzi, którzy cały rok dziadują żeby pojechać do Egiptu/Tunezji do hotelu 5* i dziadować dalej. A dawanie napiwków jest również polskim zwyczajem. Zaginionym w czasach PRL-u. Chyba pokolenie pamiętające te czasy musi wymrzeć żebyśmy znów byli cywilizowanym narodem. I nie widzę różnicy miedzy dawaniem napiwku w Polsce i za granicą. Zawsze daję. Ale mnie wychował dziadek, przedwojenny dżentelmen.

        • ~Ech

          k napisał „Zawsze daję. Ale mnie wychował dziadek, przedwojenny dżentelmen”. To juz wiemy kto nauczył lekarzy łapówkarstwa.

          • ~Ola

            Ech wymysliles sobie ze lapowka to to samo co napiwek. To nie to samo sknero. Napiwek to dobrowolne wynagrodzenie za dobrze wykonana prace. Lapowka nie jest dobrowolna, jak jej nie dasz lekarz cie nie obsluzy. To tak jakbys stwierdzil, ze siedzenie w wiezieniu to to samo co siedzenie w pokoju i ogladanie telewizji :-). Oczywsicie biedak i sknera zawsze nie bedzie dawal napiwko, bo tak fajnie gnebic tych biednych kelnerow, maja zle co cie to obchodzi WIELKIE PANISKO :-), prostak jestes.Szlachetni ludzie daja napiwki , bo szlachetnosc to dzielenie sie z biedniejszym.Ciebie porostu nie stac na napiwku i sie do tego przyznaj.

        • ~Ecke

          BZDURA. Nawet na tkim co wykupi allinkusive i NIC nie wyda dodatkowo w egipcie – zawsze na nim zarobią. Hotel, lotnisko, biuro … pewnie że lepiej dac napiwek. Ale nie róbmy z tego zagadnienia. Mi w pokoju nie musi nikt sprzatać, to tak mnie wychowano że sam po sobie ścielę i nie rozrzucam wszystkiego wokół.Nikt mi toreb nosić nie musi, bo i tak mam jedną małą, (moze dlatego że sa i tak wymagania w samolotach co do wielkości i wagi toreb). Mam na siłę wszystko robić.A teraz odwrócmy kota ogonem. Wiecie po co jest bakszisz? Bo Koran uczy SZACUNKU do innej osoby. Napiwek jest wymuszonym w prawie zadośćuczynieniem za np. gosćinność, która tez jest WYMOGIEM prawa.Więc jak to jest.. skoro ktoś jest niemiły, nie wykonuje nawet prostych zadań , które wynikają z jego OBOWIĄZKÓW, i mentalności , religii … to ja jestem zły, i nie rozumiem jego zasad społecznych.. to nie ja je łamię, bo ja jestem SPOZA tego kręgu. Rozumiem, łamanie takiego tabu, które naprawde boli..Ale to nie my turyści obmacujemy ich kobiety i się na nie ślinimy – w przeciewieństwie do nich.To nie my się spózniamy, w przeciwieństwie do nich…SZACUNEK – tego mają uczyć ichnie prawa – a ja tego nie widzę. My nie kulturarni? w/w przykłady mówia o czymś innym. To jest znów WYKORZYSTYWANIE pewnych praw danej społeczności, na swoją korzyść. U nas w Egipcie to jest przyjętę ze dajesz napiwek, jestes „nieświatowy” „zaściankowy”.. ale zmacać turystkę, to piewsi, nie wykonać SUMMIENNIE swojej pracy to samo.Są tam tacy sami ludzie jak u nas. liczy się tylko kasa!Koledzy poczestwoali wódką dwóch egipcjan na plazy – złamali wielkie muzułmańskie tabu – jaka była rewakcja: jeden odmówił, a drugi:”Ja tez jestem wierzący, ale wypiję” 🙂 Z drugiej strony, sklepikarze na dzieńdobry że jestes z polski , dają niższe ceny. Mozna to jakoś skalkulowac na napiwek.

        • ~Ali

          jakos nie widzialam za bardzo, by inne narody, czy to europejskie, czy pozaeuropejskie byly tak chetne w dawaniu napiwkow. Wiec cywilizacja jest kwestia relatywna. A dawanie napiwkow to dobra wola, i tyle.

  6. ~Malwina

    A mógłby Pan tak orientacyjnie napisać ile wynosi kwota napiwków,jakie mniej więcej trzeba by było dawać dziennie? Jaka to suma?

    • ~dd

      napiwek dla osoby sprzatajacej pokoj – z reguly sa dwie wiec po funcie dla kazdej codziennie albo na poczatku pobytu po dolarze a potem po kilku dniach znow , tragarz 5 funtow i bedzieszz pewien ze twoj bagaz bedzie caly i zdrowy i wroci do ciebie , dobrze miec przy sobie drobne funty egipskie bo taniej wyjdzie niz w dolarach kelnerowi z kafejki przy basenie 2-3 funty za kazdym razem i nie bedziesz czekac , w restauracji obsludze przy pulpicie 5 funtow i twoj stolik bedzie czekal tylko na ciebie 🙂 ale nie codziennie przewodnikowi 5 funtow i kilka dodatkowych pytan a uslyszysz to co skapym sie poskapi 🙂 po prostu rozsadnie i na tydzien pobytu wydasz 10EUR przy czym to nie jest od osoby a za rodzine czy pare wiec chyba nie majatek

      • ~zadnychnapiwkow

        no bez jaj mam jechac na jakies wypizdziewie placic za hotel i modlic sie zeby mnie ci biedni ludzie nie okradli z bagazu? nie potrzebuje ich towarzystwa nie musza sie kolo mnie krecic

        • ~pedagog specjalny

          Ktoś cię trzyma pod pistoletem i każe tam jechać? P.S. obyty człowiek nie napisałby tak żenująco infantylnego posta – ci ludzie przynajmniej nie muszą wyciągać jak ty od mamy 10 zł na gumę do żucia 🙂

    • ~Lekarz Rodzinny z PZ

      Standardem jest 10% dodane do rachunku. Jeśli takiego nie ma, np AI to za sprzątanie pokoju daję w Tunezji 1 dinara dziennie tj ok. 2 zł tj. 50 eurocentów. Tyle samo kierowcy za przejazd do i z hotelu i czasami kelnerowi czy barmanowi ale nie codziennie.To często procentuje 🙂

  7. ~mądrala

    przecież jest wyraźnie napisane, ze często własnie nie mają żadnej pensji oprócz napiwków

  8. ~abc

    „Restauracje” McD sa punktami samoobslugowymi, tam nie daje sie napiwkow, bo nie ma kelnerow.Ale to niestety ciagle jeszcze polska przypadlosc – oszczedzanie na wszystkim nie z powodu braku pieniedzy, ale zeby byc sprytnym i „przyoszczedzic”.Mysle, ze to jednak biuro podrozy powinno wychowac turyste. Sa biura, ktore daja kazdemu turyscie ksiazke z informacjami praktycznymi i tam umieszczaja rowniez informacje na temat zwyczajowych napiwkow ich ich wysokosci, jednoczesnie wyjasniajac dlaczego i po co warto je dawac.Ale i tak polski turysta pomysli sobie: „dlaczego mam dawac napiwek, przeciez nigdy wiecej tam nie przyjade, nikt mnie nie zapamieta, nie bede mial z tego zadnego zysku”.Naprawde, warto dla samego siebie traktowac ludzi po ludzku i dawac napiwki za dobrze wykonana prace, rowniez w polskich restauracjach, co dla niektorych tez jest niezwykle (kelner jest zatrudniony na umowe zlecenie na 100 czy 200 zl, a utrzymuje sie wylacznie z napiwkow).A, jeszcze jedno, rowniez egzotyczne dla Polaka tez w Polsce – napiwki dajemy gotowka, nie doliczamy ich do oplaty przy platnosci karta – nie zawsze trafia to pozniej do kelnera, a potracany jest rowniez podatek.Ehhhhh, duzo pracy przed nami, zeby dojsc do cywilizacji, ale jest juz duzo lepiej niz bylo, chyba?

  9. ~ronnin

    główno nie napiwki, chcesz to daj nie to nie! Podstawowym powodem dawania napiwku jest to czy dana osoba na to zasłużyła. Po drugie dlaczego nam nie dają napiwku ??? Czytam i myśle sobie że to jakiś przyszły niedoszł koleś który żeyja z napiwków napisał . . . !

  10. ~anton

    Polacy to taki dziwny naród co ma cechy narodowe ;PIES OGRODNIKA-sam nie zje i komuś nie da,MAM ALE NIE DAM,bo mi nikt darmo nie da,UPRZEJMOŚĆ PODEJRZANA-jeszcze mi buchną walizkę albo wyciągną z niej gacie.Byłem nalewaczem na stacji paliw z 2 lata i po obowiązkowej obsłudze klienta sam kasowałem do saszetki nieraz jak był nalot skarbówki to latałem z przenośną kasą fiskalną,nigdy nie trafiło mi się dostać złotówki napiwku od bogatych tylko prędzej od biedoty za odkręcenie korka nalanie i zamknięcie wlewu i skasowanie gbury nawet nie wysiadali z pojazdu a resztę drobnych to czekali aż wyda się co do grosza nawet dzięki nikt nie powiedział no może przesadzam,Raz dostałem 5 zeta od polaka z zachodu powiedział-umyj szybę,umyłem.

    • ~dfhgf

      Bo biedny danym napiwkiem się dowartościowuje, a bogaty nie musi.

    • ~qwerty

      Jaki ogrodnik czlowieku ogarnij sie:) zbywa Ci kasy nie wiesz jak ja wydac? a gdzie goscinnosc i uprzejmosc tubylcow? Wyjedz, zobacz, w glowie pozostanie ci „one dollar please” taka prawda

      • ~Renata

        …..”w glowie pozostanie ci „one dollar please”….. Byłam w tym roku w Egipcie, przez dwa tygodnie wyjezdzałam tam również na wiele wycieczek. Napiwki dawałam , Taki kraj, taki obyczaj, itp. Zaprzyjaźniliśmy się z mężem ,z wieloma ludźmi z obsługi hoteli czy wycieczek. Zawsze byli mili, uczynni i skłonni do pomocy. Natomiast prosze mi wierzyć, nigdy nawet szeptem nie usłyszałam „one dollar please”. W tym samym hotelu spotkałam rodaków, którzy jednak bardzo na to narzekali. Można by zapytać dlaczego tubylcy wybierają sobie niektórych Polaków ( z opowiadań tychże tak wynika) i wiecznie chodzą za nimi nie dając im spokoju i proszą „one dollar please” a do innych są gościnni i przyjaźnie nastawieni?

        • ~One Dollar Please My Friend

          Bawią mnie opowieści naiwnych o „zaprzyjaźnieniu” się z obsługą hotelową, która liczy na napiwki i wie, że po dwóch tygodniach przyjadą następni do „zaprzyjaźnienia się”. Przyjaźń nie nie układ, ani tym bardziej nie powstaje w parę dni.

  11. ~Faraon

    Dlatego nie trzeba jeździć do brudasów tylko w cywilizowane strony.

  12. ~bukiecik fiolków

    To trzeba już mieć we krwi,żeby dać napiwek.Nawet u nas w Polsce jak kiedyś telegram przyniósl listonosz lub inna rzecz np.u fryzjerki dla tej co,myla glowę (wiadomo,że uczennica ). Jako mala dziewczynka widzialam jak moja Mama lub Ojciec dawali napiwki i wydawalo mi się to calkiem normalne,że trzeba dać.Dziwne ,że stare obyczaje tak szybko poszly w zapomnienie.

    • ~tumiwisizm

      Uczennica, która ma praktykę otrzymuje wynagrodzenie – niewielkie ale jednak ono jest. Nie daję napiwków u fryzjera od czasów kiedy usłyszałam opowieść jednej pani czeszącej mnie – ” nie było jak za komuny – ja z kieszonki mogłam pojechać na wakacje do Jugosławii, a teraz – tyle zakładów i goła pensja”. Też bym tak chciała za swoje umiejętności, nie kwalifikacje, ale właśnie umiejętności dostawać od klientów kieszonkę – wystarczyłaby od każdego złotówka – naraz 30 lub 40 klientów, no i cóż mogłabym wówczas tak jak moja saiadka fryzjerka wcale nienajlepszej katgegorii kupić dziecku mieszkanie. Albo jak ojciec mojego kolegi z podstawówki wybudować dom – no był on kelnerfem nie byle gdzie, bo w Wierzynku.

  13. ~jacekartur

    Prawda, ale nie do konca. Wycieczka sklada sie najczesciej z okolo 45 osob. mam niezwykle napiety program. Jest no. 20-30 minut pomiedzy przyjazdem do hotelu a kolacja. jezeli wezmiesz sam walizke, mozesz sie umyc, zmienic ubranie. Jezeli zaczekasz na bagazowego dostaniesz ja za godzine. Moze pilot wycieczki zbieralby od uczestnikow pewna sume pieniedzy na napiwki, wreczal ludzia, ktorzy na to czekaja, a uczestnik wycieczki mogl, jezeli chce sam przyniesc swa walizke, kiedy chce.

  14. ~mimi

    W restauracji – dawać, fryzjerowi – dawać, boyowi – dawać, ale jak dasz urzędnikowi(też ma na ogół kiepską pensję), to jest łapówka! Jednym dawać, innych za to piętnować…Czasem zostawiam parę zet czy innych, ale myślę, że panuje tu w naszym „pięknie urządzonym świecie” jakaś hipokryzja.

    • ~mika

      Myślę podobnie. Kasjerzy w marketach też kiepsko zarabiają, ale jakoś nikt im napiwków za obsługę nie daje… (Niestety, bardzo rzadko słyszy się kierowane do kasjera „dzień dobry” i „dziękuję”, chociaż to klienta nic nie kosztuje…) Nie wręczamy napiwków podczas wizyt lekarskich w publicznej służbie zdrowia ani za miłą obsługę w urzędzie itp (bo jest to postrzegane jako „łapówka”). Myślę, że napiwek powinien być dawany za miłą obsługę/serwis a nie z konieczności/obyczaju.

    • ~jaja

      Napiwek dajesz po wykonanej pracy,usłudze,łapówkę najczęściej przed i to jest zasadniczaróżnica.

      • ~mika

        Zasadniczo taka jest różnica z definicji. W wymienionych przypadkach „po obsłudze” też nie wręczamy napiwków, nawet jeśli jesteśmy z niej bardzo zadowoleni. Tymczasem nawet jeśli jesteśmy obsługiwani przez gburowatego kelnera (kilka razy się zdarzyło) to wypada dać napiwek, bo jest to normą w restauracji.

      • ~mika

        Zasadniczo taka jest różnica z definicji. W wymienionych przypadkach „po obsłudze” też nie wręczamy napiwków, nawet jeśli jesteśmy z niej bardzo zadowoleni. Tymczasem nawet jeśli jesteśmy obsługiwani przez gburowatego kelnera (kilka razy się zdarzyło) to wypada dać napiwek, bo jest to normą w restauracji.

  15. ~marian

    Proszę napisać czy jest w porządku jeżeli;a-na skrzyżowaniu podchodzi facet zaczyna myć szybę samochodu mimo wyraźnego sprzeciwu kierowcyb-przed supermarkietem podchodzi facet z propozycją że odwieźie wuzekc-po zaparkowaniu samochodu ktość zaproponuje ze przypilnuje samochoduCzy w tych przypadkach należy też płacić za usługę.

    • ~haha

      na tych, co podchodzą na skrzyżowaniu myć szybe mam prosty sposób – wożę z sobą rottweilera – wystarczy, ze taki gość tylko zrobi krok w kierunku mojego samochodu a robi sie piekło – zawsze mam ubaw , jak widze, kiedy zmykają w popłochu !

  16. ~pero

    Polacy nie dają napiwkow bo biura podrozy biora od nich zaliczki na ten poczet tuz po przyjezdzie. Bedac w Egipcie biuro zabralo nam od razu 60 dolarow na napiwki. Co sie stalo z tymi pieniedzmi nikt tego nie wyjasnil

  17. ~Turysta

    Nie mam nic przeciwko napiwkom, ale irytują mnie niektórzy piloci wycieczek, którzy zbierają akonto pieniądze na tzw napiwki.Obawiam się,że nie trafiają one do właściwych adresatów.Mam więc płacić dwa razy ?.

  18. ~Stach

    Nigdy zadnych napiwkow,tyrysta to nie DOJNA KROWA DLA KAZDEGO I NA KAZDYM KROKU ,BO JAKIS BOLEK NA TO CZEKAL

  19. ~jokel

    Dooooobry temat. Polak stara się każdemu obcemu coś „wysępić”, ale sam jest nie do dojenia. Pieski charakter

  20. ~i tyle

    tylko zakompleksione matoły albo ci którzy mają za dużo pieniędzy dają napiwki!!!

  21. ~mało podróży

    owszem napiwki mile widziane- ale w ostatniej podróży, mimo napiwków w jednym z hoteli uszkodzili nam walizkę- i co? było to mniej więcej w połowie podroży, a walizka nie nadawała się do tego, aby ją zostawiać obsłudze do wniesienia- i niestety, musieliśmy ją targać sami -choć to jest najszczersza prawda- za dwa dolary boy hotelowy w Egipcie, po informacji, że jest uszkodzona niósł ją jak najdelikatniej mógł unieść choć lekka nie była…

  22. ~Mikki

    Mnie napiwków nikt nie chce dawac,a tez pracuje za symboliczne pieniadze.co wiecej za owe napiwki mozna trafic do wiezienia.bo w Polsce to lapówka.Wiec do czego namawia ten przewrotny artykul.płacic napiwki z ceny wycieczki,a nie wprowadzac tylnymi drzwiami nieopodatkowane koszty.ten artykuł jest skandaliczny.aha jeszcze jedno.nie płacimy wszami wiec dlaczego ci pracownicy zarabiaja symbolicznie.jakis cwaniak zgarnia zyski za ich prace

  23. ~arapacho

    To w bardzo dużej mierze wina panyjącego u nas wszechwładnego fiskalizmu! Nic nie ma prawa istnieć bez rachunkowości a wszelka zapłata bez sprawozdania jest karalna a co najmniej podejrzana. Wykształcono u na s i w nas model obowiązkowego myślenia, że w jakikolwiek sposób zarabiać może tylko instytucja ( zbiorowość) a każdy nierejestrowany dochód jest spekulacją podlegającą surowej karze! Dlatego właśnie prowizje, napiwki, wymierny dowody wdzięczności czy grzeczności są u nas traktowane jako coś wstydliwego i nagannego.Chwalebny i obowiązkowy jest altruizm i to z własną stratą ale tylko w kierunku stempelkowej zbiorowości a w stosunku do niezrzeszonej osoby – co najmniej podejrzany!

  24. ~Marcin

    Nic nie trzeba. Każdy może robić tak jak uważa. Jak usługa jest dobrze wykonana to daje, jak nie to nie dam złamanego centa ponad cenę. Jak widze, ze fryzjer sie przykłada to dam. Kelner jest miły i pomocny – taż dam. Rozumując sposobem autora blogu to całą pensję można rozhulać w jeden dzień na napiwki. Dać odprowadzić koszyk w markecie – przecież też biedny człowiek. Dać pomywaczowi szyb, którey bez pytania zabiera sie za mycie – przecież też potrzebujący.Z drugiej strony dobrze, ze Ci ludzie cokolwiek robią. Do mnie codziennie do domu przychodzi ktoś „potrzebujący” , mówi,że jest głodny i i czy dam kilka złotych lub coś do jedzenia. Regularnie, co kilka dnia ta sama osoba i już od kilka lat. Uczynili sobie z żebractwa sposób na życie. Im też dawać ?

  25. ~margola

    lol.pamietam jak kiedys w knajpie w jakims zadupiu w Stanach zle obliczylam napiwek .Dostalam takiego luka,ze od tej pory daje 20% czy trzeba,czy nie. Trzeba jednak wiedziec,ze czasem napiwki sa juz wliczone do rachunku.

  26. ~J

    Byłem w Egipcie..i NIGDY więcej.Namolni naganiacze wycieczek,nerwowi bagażowi- kiedy jeden musiał poczekać,bo pokój miał być inny niz ten myślał-zrobił awanturę!! A kiedy trzeba było wziąć innego niż on spod recepcji-gonił nas i zwymyślał!!!To był hotel z czterema gwiazdkami.Tak jak myślałem i tak na miejscu odbył się cyrk z pokojami-okazało się na miejscu,że oni wręcz nie wiedzą co znami zrobić!!!! Żenada,zepsuty urlop!!

  27. ~manager

    Ja daję napiwki na wakacjach szczególnie w krajach pozaeuropejskich ale sama pracuje w hotelu i wiem że u nas w Polsce na napiwki nie ma co liczyć. Hotel 5 * goście zagraniczni a pokojówka czy kelner rzadko ma okazje dorobić na napiwkach. Także nie tylko Polacy oszczędzają na napiwkach:)

  28. ~kaśka

    Napiwki- podróżuję troszkę po Europie, i nie zgodzę się z autorem,że Polacy nie dają napiwków. Nie dają też Niemcy,Włosi czy Grecy. Poza tym wyjeżdżając na wycieczkę czy wczasy płacimy dodatkowo za usługi przewodnika. A co do Egiptu, to może Pan Autor zapomniał napisać,że tam miliony dolarów płyną z turystyki. A co się z nimi dzieje, że biedota, że bakszysz trzeba płacić. A co do pań w szpilkach taszczących swoje torby, to w lutym tego roku w 5 gw.hotelu w Beverly Hills grupa 3-4 Amerykanek sama ciągnęła swoje walizki. A obsługa? gdzieś tam była, ale gdzie?…

  29. ~bb

    Ja łapówek nie biorę. Dlaczego mam dawać komukolwiek napiwki? Za prace należy się wynagrodzenie, a nie napiwek.

  30. ~ja123

    zawsze daję napiwki, ale coś mnie trafia jak egipski bagażowy, któremu daję 2$ nie chce wyjść z pokoju, oczekując 10$ (o czym oczywiście mówi wprost), I wszystko dzieje się w 5* hotelu. Dziki kraj. Teraz wybieram Europę i Amerykę Północną na wakacyjne wyjazdy. Żenują mnie takie sytuacje… i tracę ochotę na dawanie napiwków w ogóle.

  31. ~JUREK

    WIDZE WSZYSTKIE KOMENTARZE SPONSOROWANE PRZEZ BIURA PODRÓŻY ZERO TURYSTÓW SAMI PRACOWNICY FUJJJ

  32. ~Lamia

    A w Polsce dajecie napiwki? Mam na myśli np. restauracje. I jakie kwoty? Myślicie,że obciachem jest dać „końcówkę”, w tylu rachunek 29zł i dać 30zł mówiąc- reszty nie trzeba?

    • ~evig

      lamia tez mam z tym problem jak przyjezdzam do Polski, nigdy nie wiem jak sie zachowac . Dac ta symboliczna koncowke to czasami sa grosze a ja nie chce nikogo obrazic ,dam za duzo -nie chce wyjsc na frajera i tak w polsce jestem na kazdym kroku okradana chociazby przez taksowkarzy

  33. ~m

    To jest normalne dla danej kultury i religii – dzielenie się jak tego ktoś nie rozumie, nie wie to przykre, zę jedzie do danego kraju. Ja zawsze daje napiwki i staram się poznać obyczaje panujące w miejscu do którego się wybieram… mam nadzieje, że tak źle z nami nie jest…

    • ~Marek

      Bakszysz to element ISLAMU, religii OBCEJ w Egipcie. Nie mądrz sę tylko najpierw poczytaj gdzie jedziesz

      • ~candino

        Egipt jest krajem muzułmańskim więc islam jest obecny w tej kulturze.Nie bardzo rozumiem o co ci chodzi.

      • ~Delhi

        Islam został religią obowiązującą w Egipcie w czasach, kiedy w słowiańskiej puszczy wyznawano Świętowita. Patrząc w ten sposób, chrześcijaństwo jest religią obcą w Polsce :).

    • ~papp

      Jak normalne to dzielmy sie wszyscy ze wszystkimi .

  34. ~kk

    Jaki luksus ?? Do egiptu jeżdżą biedacy – dlatego nie dają napiwków…

  35. ~EGON

    Polacy to „SOM TAKIE CHYTRUSY CO ZA 1$ DADZOM SOBIE NA SUCHO EGGS OGOLIC”

  36. ~michal

    a ja napiwki daję (oczywiście jak obsługa jest ok) w Polsce też nie tylko za granicąw czasie studiów pracowałem jako barman i kelner i dzięki napiwkom przetrwałem 5 lat studiów, teraz niech inni mają za co przetrwać (bo z tych napiwków kokosów się nie uzbiera)PS.są kraje gdzie napiwki rzeczywiście stanowią 70-80% pensji – pracowałem w USA latem w ośrodku turystycznym i tam podstawową pensją było 2$ za godzinę reszta to napiwki od Gości

  37. ~olus80

    polacy to chamy taki np Michal skomentowal ze nie daje bo po co, maja wyplate ale naprawde w pustej glowie Michala nie miesci sie ze tak moze byc zeczywiscie jak w artykule ja sama pracuje na dominikanie jako kosmetyczka i masazystka i wiem jak ciezko jest tym pokojowka tragazom itd.mam dom i w polsce i na karaibach i w niemczech polske kocham to moj kraj ale jak cos takiego slysze to krew mnie zalewa tylko z polakami sa same klopoty nawet w naszym welness biara masaz za 15usd a oczekuja niewiadomo czego i jak dlugo oo a jak polka to moze taniej w 5gwiazdkowym hotelu.wstyd i chanba ja sie juz nawet jak slysze polski nie przyznaje ze mowie po polsku bo polacy chca zaraz taniej.pozdrawiam.Ola

    • ~magma

      Myślę, że to co masz zawdzięczasz właśnie napiwkom – ale niestety nie wszyscy mają takie zawody by móc dostawać napiwki i chociażby dlatego widząc kaleczących niemiłosiernie język ojczysty rodaków pracujących w innych krajach i żerujących na naiwności krajanów często oszczędzających na wszystkim przez kilka lat na wyjazd – wymarzony na przykład na Dominikanę mocno zastanawiają się nad napiwkami. Hańba prze samo h a nie ch to to, że nie pracujesz w Polsce i nie służysz swoimi umiejętnościami swojakom za tylko i wyłącznie napiwki. Co wówczas byś mówiła. U nas kosmetyka i jej otoczka ma się dobrze.Otwórz interes tylko płać uczciwie – nie tysiąc lub dwa bo w naszym kraju to prawie darmowa płaca.

  38. ~chytra

    A ja tam nie popuszcze ani grosza

  39. ~markbie

    Mam mieszane uczucia co do dawania napiwków. W trakcie pobytu w Egipcie rozpoczęło się standardowo. 30 $ w recepcji za ładny pokój, 2$ bagażowy ok Ale opiekun piętra czytaj sprzątacz przeszedł samego siebie. Pukanie do drzwi mówi , iż przyniósł pilota do klimatyzacji ok 2$ po minucie ponowne pukanie stoi w drzwiach i mówi , że teraz ma dla nas baterie do pilota. Odebrałem baterie a ten stoi w postawie na baczność – 2 $. Po minucie ponownie pukanie do drzwi w drzwiach sprzątacz i łamanym niemieckim liczy ilość osób w pokoju i wyciąga trzy szklanki pokazując , że to do mycia zębów . Po odebraniu szklanek -postawa zasadnicza i kolejne 2$. Już w pierwszy dzień wyleczyłem się z Egiptu. Ja rozumiem napiwki trzeba dawać i zawsze daję ale nie lubię jak to jest wręcz wymuszane powoduje to we mnie reakcje wręcz przeciwną i wówczas nic nie daję. Nadmieniam tylko , iż w trakcie 2 tygodniowego pobytu wówczas na napiwki wydaliśmy na trzyosobową rodzinę ok 200 $

    • ~aśka

      Nie rozumiem jednego , bardzo często spędzam wczasy w Polsce, gdyż uważam że tu mogę odpocząć, dlatego ciekawi mnie jedna rzecz: czy Ci wszyscy co dają napiwki pokojówkom za granicą też to czynią w Polsce. Jeśli płacę za hotel ogromne pieniądze ( to płacę także za obsługę w tym hotelu tj. codzienne sprzątanie, itp.) wykaz dodatkowych czynności za które muszę zapłacić znajduje się w każdym szanującym hotelu, dlatego nie rozumiem dlaczego miałabym płacić pokojówce za to co należy do jej obowiązków i wchodzi w zakres jej pracy? Może jestem głupia ale jakbym chciała jechać na wakacje i sobie sama sprzątać tobym wybrała tani pensjonat , w którym płacę tylko za miejsce noclegowe, wybierając luksusowy hotel w opłacie mam wliczoną podstawową obsługę ( nie mówię o kelnerach i bagażowych). Dlatego jak wyjeżdżam ( rzadko) za granicę i wybieram luksusowy hotel to też dlatego żeby wygodnie i w komforcie spędzić wolny czas i nie mam zamiaru płacić za coś za co już zapłaciłam. Osobiście uważam, że turyści przyzwyczaili tubylców do tego ,że praktycznie za krzywy uśmiech należy im się zapłata. Nie jestem osobą chciwą wręcz przeciwnie ,ale jeśli ktoś ma coś w zakresie swoich obowiązków to powinien to wykonywać bez szemrania, a nie liczyć na „turystów frajerów”. Zreszto nie ma potrzeby jeździć do Egiptu bardzo fajnie sprawę napiwków rozwiązano w innych krajach np. Włoszech -tam napiwek za obsługę doliczony jest do rachunku i nie ma problemu ile dać i czy wogóle dać. Pozdrawiam i zwolenników i przeciwników dawania napiwków. Myślę ,że czasem warto się zastanowić zanim wręczymy komuś napiwek: czy aby nie jest to wykorzystywanie naszej naiwnośći.

      • ~Voluś

        Uważam, że wliczanie napiwku do rachunku to chore rozwiązanie, ponieważ napiwek powinien być wyrazem zadowolenia z obsługi, a nie psim obowiązkiem klienta wobec kiepskiej obsługi.

  40. ~Aga

    Byłam w Egipcie. Napiwków nie dawałam, a po przeczytaniu madrego wywodu powiem tyle,że może być mi tylko głupio. Nie tak do tego podchodziłam. Była to moja pierwsza wycieczka i gdybym wiedziała o tym wcześniej, wypchałabym sobie dolarami kieszenie, a tak, jak co do czego to człowiek nie miał. Rozmienić w Polsce po dolarze 30 dolarów to nie majątek, a tak….cóż. W moim przypadku to niedoinformowanie i jest mi z tego powodu przykro:/ Szkoda, że rezydent nam o tym nie powiedział! Np. Wycieczka do Kairu. Gdyby powiedziano-proszę wziąść jakieś pieniążki dla kierowcy i takie tam…a tak człowiek wszystko wydał i co? W drodze powrotnej ona mówi, że jak będziemy wysiadać to wypadało by podziękować jakimś pieniążkiem!Teraz ona to mówi????Ech….wszystko to to, że ludzie po prostu nie wiedzą!Tyle!

  41. ~kolorowanka

    bylam w Egipcie i wiem jak to wyglada, wysiadasz z samolotu a w wc na lotnisku chhca kase, wsiadasz do autokaru ktory ma cie zaiwesc do hotelu- znowu kasa. Napiwek to napwiek czyli dla kogos kto nas obsluguje, poza tym trzeba zasluzyc, bagazowemu tak, barmanowi czy sprztajacemu pokoj, ale uwazam ze przymusu nie ma. w milym gescie mozna zostawic na poduszce symbolicznego dolara ale w Egipcie bardzo sie przyzwycziali, i jak nie zostawisz kasy to moga ci beznadziejnie posrzatc pokoj. Byylam tez w tabie i tam wiekszosc osob odpoczywajacych to Zydzi i tam ani razu nie wymuszano na mnie napiwku, wrecz przeciwnie jak dlaam bagazowemu dolara to nie wiedzial czy moze wziasc. Gewneralnie napiwki trzeba dawac, ale wtedy kiedy naszym zdaniem ktos nas milo obsluzy. ot co!

  42. ~Smal

    Napiwki to jedno, a żebractwo pod pozorem napiwku – to drugie. W Egipcie to drugie przybrało karykaturalne rozmiary.Na lotnisku zapytałem w informacji o EXIT , pan w mundurze pokazał mi ręką w prawo, a potem biegł za mną przez całą halę – żądając 5 dolarów. Za otwarcie drzwi do restauracji – jakiś Arab – wcale ne pracownik, tylko gość tak jak ja, przez pół godziny męczył mnie o bakczysz.Takich przypadków pamiętam kilkadziesiąt. Już nigdy przez „napiwki” nie pojadę do Egiptu, a okrzyki „ONE DOLLAR” długo jeszcze śniły mi się po przyjeździe.

  43. ~meno

    Brawo może wreszcie ktoś uświadomi ludzi jakie są obyczaje w innych krajach…..jak wypada się zachować itp…wymagamy miłej obsługi nie dając nic w zamian…wymagamy luksusu itp… nie płacąc ?po komentarzach widać jacy są Polacy -szkoda,że nawet Ci co dają napiwki są utożsamiani z pozostałymi sknerami :(1$ w Egipcie potrafi czynić cuda !

  44. ~marakesz

    Urlop spędzam przeważnie za granicą i z własnego doświadczenia i obserwacji mogę powiedzieć,że dając napiwki obsłudze hotelu jest się rozpoznawalnym,rezerwują leżaki przy basenie,w barze wiedzą co podać,a pokój lśni,prosisz o coś to to masz,wystarczy 1$ i uśmiech,a kto nie daje to później na wszystko psioczy już na lotnisku pisze reklamacje „bo to nie pasuje,a tamto było nie tak”.Ja wyjeżdżam zawsze zadowolona,a jeśli komuś dawanie napiwków nie odpowiada to niech siedzi w domu lub przed podróżą poczyta o kraju i zwyczajach do którego się wybiera bo należy wiedzieć dokąd się wybieramy.I nie jestem przedstawicielem żadnego biura tylko zadowoloną turystką.

  45. ~rzycz

    ja nie lubie jak ktos targa moje bagaze. napiwek nie ma tu nic do rzeczy.

  46. ~ala

    bo polacy tak naprawde to ciemny narod co ta komuna zrobila z tych ludzi

  47. ~sanger

    A morał tej bajki jest krótki i NIEKTÓRYM znany: to mamy za darmo co zrobimy sami!

  48. ~Hans

    Nie należy dawać napiwków pod żadnym pozorem. Przyzwyczajacie tych ludzi do nieróbstwa. Zobaczcie jak trudno u nas zarobić tego przysłowiowego dolara.

  49. ~NiNa

    przecież to prawie żebractwo.w Polsce nikt by nie dał tych wspomnianych trzech złotych romskiej matce z małym dzieckiem, bo jak wiadomo z takiego nieoficjalnego źródła zarobi więcej niz my. w przeliczeniu, gdyby 20 turystów dziennie (a jest ich zapewne o wiele więcej) dawało napiwki, wyniosłoby to tyle co moja dniówka. Dniówka za wykonywanie de facto swoich obowiązków. Ktoś kto pracuje w obsłudze hotelowej ma OBOWIĄZEK się nami zajmować, bo jest pracownikiem, który pobiera za to pensje. Jeśli pojade na wakacje i dowiem się że przewodnik jest darmową siłą roboczą bede miec pretensje do biura turystycznego o wyzysk. Zadnych pieniędzy zadnym arabom nie dam. Żeby za moje ciężko zarobione pieniądze mogli kupić sobie żone, albo obrzezać własną córke?Wstydż się Pan za ten artykuł!

  50. ~wredna baba

    Rzadko daję napiwki, bo niestety nie stać mnie na podróże po świecie. Ale.. i w Polsce są zawody, gdzie winno się je dać. Nie mówię o taksiarzach, bo oni zarabiają znacznie więcej ode mnie. Wiem co mówię , bo miałam kolegów którzy mieli ojców taksiarzy i sami nimi zostali. Teraz dorobili się własnych firm. Mówię o rzeszy ludzi zatrudnionych w prywatnych zakładach usługowych. Nie mają nic własnego a zatrudnieni są za minimalne pensje. I daję np. napiwek fryzjerce, kelnerce za miłą obsługę, za uśmiech, za dodatkowe dobre słowo. Wiem, że według standardów polskich nie muszę…. ale może będzie mnie kiedyś stać na podróże i będę umiała je wręczać. Nie jako łapówkę (polska specyfika), tylko jako drobny podarunek, wynagrodzenie za pracę 🙂

  51. ~Iza S.

    Bagazowy, owszem to rozumiem ale juz pokojowce daje tylko wtedy kiedy opuszczam hotel, ostatniego dnia. Co jakis czas latam do USA i tam wspominanie o napiwkach to jakas zmora, dziennie tylko na nie trzeba wydac nawet do 100USD a to juz nie jest niewiele. Z drugiej strony, to nie moja wina ze jest takie prawo pracy w innych krajach ze de facto zrodlo ich utrzymania to napiwki. Oczywiscie nalezy dawac ale nie wszystkim wokol bo to tez nir swiadczy najlepiej o naszym wychowaniu. Jesli ktos nie uslyszal w domu kiedy, ile i komu to w kazdym w miare aktualnym poradniku savoir-vivre znajdzie odpowiedz na to pytanie. Pamietajmy rowniez ze w wielu restauracjach service jest juz wliczony do rachunku wiec nawet jesli kelner byl nieuprzejmy, opieszaly i tak dajemy mu napiwek a przeciez to forma gratyfikacji…

  52. ~derson

    Bo te 5* odpowiada dobremu pensjonatowi nad Baltykiem. Staram sie nie dawac napiwkow i tak pozostanie, daje napiwek za sprzatanie pokoju, 1$ za dzien i to wszystko. Tyle w hotelu, skoro w PL place specjalnie za fitness, to tam moge sam wziasc walizke w reke, wlos mi nie spadnie z glowy, zwlaszcza ze jestem silniejszy (sadze ze nawet od dwoch tragarzy)…

  53. ~Sebek_2010

    ja zawsze daje napiwki….w pierwszy dzien sprzataczce 50 euro,barmanowi 50…w zamian jestem potraktowany jak krol,pokoj wysprzatany elegancko,ciuchy pieknie zlozone,w barze place za wode a dostaje super koktajle,wodki,itp…….

  54. ~aqq

    Byłem, dawałem, nie będzie mnie tem więcej. Nie czułem się dobrze widząc dookoła wyciągnięte po napiwek ręce.

  55. ~ADA35

    Ja wiem ,że trzeba dawać ale ileż mozna. Byłam 2 lata temu w Egipcie. Za każde kilkumetrowe przewiezienie walizki tzn z autobusu pod drzwi hotelu, potem spod drzwi do recepcji , spod recepcji na piętro i wreszcie do pokoju to już 4 dolary bo tam były sektory i każdy chciał za kilka metrów dolara.Na kazdym kroku kazda drobna usługa kosztuje dolara. W ciagu tylko tygodnia straciłam prawie 100 dolarów. Nam sie też nie przelewa.Ja wiem,że oni dostają grosze za swoją pracę ale my przecież też kroci nie zarabiamy aby tak na każdym kroku szastać pieniędzmi.

  56. ~Annak

    Zawsze daję napiwki w krajach arabskich!!! Zaczynam od recepcji – daliśmy 10 Euro, żeby dał nam dobry pokój (w hotelu 5* – wszystko all inclusive premium). Pokój zamienił się ze zwykłej dwójki z dostawką w (za to zapłaciłam) dwupokojową suitę w najlepszym miejscu w hotelu! Za bagaż, sprzątanie (co 2 dzień) oczywiście też – po 1 Euro – kwiaty i łabędzie z ręczników gotowe, zanim wróciliśmy ze śniadania. Barman też dostał na dzień dobry (1 euro – i dalej co 2-3 dni). Nie stałam w kolejce po drinki, przychodził zapytać co podać jak tylko pojawiliśmy się w okolicy. Dla córci – darmowe pokazy drinków bezalkoholowych, dostępne bez czekania. Na kolacji napoje przyniesione w czasie wybierania dań itd. itp. „Uczciwi” Belgowie zmieniali pokój, bo ich był przy wodospadziku – głośno. Zapłacili… po 20 Euro za dobę. A my wspominamy nasze wakacje jako cudowne. Napiwki – razem może ok 50-60 Euro (200 złotych! przy koszcie wycieczki 10.000…). Tak było w Egipcie. Podobnie w Tunezji i Maroku, zaraz ponownie jadę do Egiptu. Pierwszy napiwek zostaję w recepcji…

  57. ~tina

    Dla mnie w Egipcie to nie napiwki, a zwyczjne WYMUSZENIA.Może i obyczaj ale żenujący.Jak gdzieś wszyscy tubylcy chodzą nago to ja też mam???Nie będę dawać tym naciągaczom np. na lotnisku ( pokazuje na ręce 10 dolarów ).Oni nie są nam za nie wdzięczni-oni mają nas za jeleni…

  58. ~Marian

    Co to jest „napiwek” ? Dziwi mnie to ,że autor,opinia publiczna i media tolerują i piszą pozytywnie o „napiwkach „jest to przecież zjawisko społecznie szkodliwe .1) To jest wspieranie szarej strefy2) Wspieranie i przyzwalanie na „wyłudzenie „nienależnych opłat ( w szpitalach za popłacone zabiegi dawane są lekarzom też tylko -napiwki -200 -2000 PLN, łapówki ? skądże tylko napiwki !!!3)Napiwek -bakszysz- a potem haracz ,od rzemyczka do koniczka…4)Jestem nauczycielem mam małą pensję, może za oceny wprowadzić zwyczaj dawania przez rodziców nauczycielom napiwku ?-bzdura i przykład jakim paskudnym i odrażającym zwyczajem jest napiwek

  59. ~Darko

    W Egipcie po prostu nie zasługują na takie napiwki. Obsługa jest arogancka i nieprzyjemna, jak dasz napiwek to i tak mają cię gdzieś. Polecam Turcje !!!

  60. ~Aśka

    Sama byłam ze znajomymi,którzy zeby zaoszczędzić nie wpuszczali pokojówki i wycierali się mokrymi ręcznikami kilka dni!!! Nie wspomne o kelnerach!!!! Nawstydziłam się przez nich strasznie!!!! Mówiłam , że to naprawdę kilka zł.Nic nie dało. Część kwoty przeznaczonej na wyjazd przywieżli do domu i byli SZCZĘŚliwi,że zaoszczędzili!!! Wstyd i żenada!!!!!!!!

  61. ~XL

    Nie należy dawać napiwków, bo to rodzaj prywatnych łapówek, w dodatku nieopodatkowanych. Najlepiej bojkotować te kraje, w których domagają się napiwków.

  62. ~JAn

    Pytanie ? czy nasze pęsje mają się składać z NAPIWKóW ? JA przepracowałem wiele tal otrzymywałem wynagrodzenie nie jałmiżnę uważam napiwki na upokarzające to wymysł Hameryki nie płacić tylko dawać od cos i tak chcą nas dziś traktować JA mówię NIe dla napiwkóW to nie ma nic ze skąpstwem Raz na zawsze skończyć z jałmużną płacić ludziom odpowiednio za ich pracę §

  63. ~crepy

    Co kraj to obyczaj i nie jesteśmy w stanie tego zmienić. W tym roku byłem na wyjeździe w Izraelu i Jordani a biuro podróży sprawę napiwków rozwiązało w taki sposób, że były one wliczone do kosztów obsługi tzn. dodatkowych kosztów obowiązkowych jak bilety, opłaty graniczne itp. Sądzę ze jest to najlepsze rozwiązanie ponieważ każdy jest przygotowany na określoną sumę a w ten sposób zachowujemy „twarz”.

  64. ~GEPARD

    Zgadzm się i popieram.Niestety nasza mentalność jest paskudna.Analogicznie możemy porównać – kupujemy Mercedesa ale nie mamy na paliwo do niego.

    • ~h

      kupujac wycieczke nie oczekuje ze male brudasy beda probowaly mnie wyreczac. celem jest wypoczynek a nie akcja humanitarna dla dzieciorobow.

  65. ~wojto

    obowiazkowe napiwki to oksymoron.. poza tym istota napiwku jest wdziecznosc za miła obsługe itp a nie obligatoryjna zapłata za cokolwiek. moim zdaniem zachowanie tubylców wypatrza istote napiwku kiedy siegaja po nie jak po cos co sie im nalezy..

  66. ~zb

    Pan daje .Cham nigdy.

  67. ~bor_suk

    Jak mogą dawać napiwki ludzie, którzy zamawiają jedną wodę i cztery słomki?

  68. ~Ędriu

    No cóż… 100% polskich „światowców” jeździ do Egiptu za ostatnie pieniądze, więc skąd mają brać kasę na napiwki???Najważniejsze, żeby potem na „Naszej Klasie” i w „Sympatii” dać fotę na tle piramid i wielbłądów, a Panie dodatkowo ze śliniącym się tubylcem u boku:-)…To jest nasza „turystyka” do Afryki.

  69. ~ADA

    Polacy na masową skalę zaczęli podróżować stosunkowo niedawno i niestety tym masom brakuje podstawowego obycia, znajomości podstawowych zasad zachowania a tym bardziej obyczajów panujących w krajach do których jadą. Zaczyna się od picia już w samolotach. Czartery tanich, polskich biur podróży to tragedia ! Dorośli ludzie zachowują się gorzej od nastolatków na pierwszym samodzielnym wyjeździe. Potem picie w hotelach, głośne i chamskie zachowanie. Polacy nie uśmiechają się, nie pozdrawiają innych, nie mówią „dzień dobry” (wielu pewnie nie wie jak powiedzieć), co więc mówić o napiwkach ! Nieznajomość języków i brak chęci nauczenia się nawet tych kliku podstawowych zwrotów grzecznościowych to typowa przypadłość polskich turystów masowych. Nieznajomość podstawowych zasad zachowania da się jednak zauważyć również w kraju. Za granicą jest to tym bardziej widoczne, gdyż tam dominuje inny styl zachowania !!!

  70. ~P30

    Bardzo trafny artykuł. A że Polakom słoma z butów wystaje, to wiadomo nie od dziś… Ci, co nie dają napiwków są na to najlepszym przykładem… Chytrzy, cwani, zacofani…

  71. ~CAMILA

    POLACY NIE DAJA, BO NIE CHCA DAC.POLACY LUBIA ZABIERAC ZE SOBA RESZTKI JEDZENIA Z HOTELU ,POLACY WIECZNIE CIULAJA.MAJA TO W NATURZE.ROSJANIE POTRAFIA SIE BAWIC DOBRZE ZJESC WYPIC, A POLACY SIEDZA NA LAWKACH JEDZA KASZANKE CZARNY CHLEB I PIJA KAWE Z BUTELKII COCA COLI.POLACY TAK JUZ MAJA ,DLATEGO WSZEDZIE ZA GRANICA LATWO MOZNA POZNAC POLAKOW PO ZACHOWANIU I PO TYM ZE W HOTELACH ZAWIJAJ W SERWETKI RESZTE NIEZJEDZONYCH KANAPEK HAHAHAHAHAHAHAHA.

  72. ~GEPARD

    Mądry artykuł.Wiedziałem że ten Naród jest tępy ale nie że aż tak.Co to za wypowiedzi – zwykły jad . To nie są wypowiedzi związane z brakiem kasy , nie. MY POLACY musimy zawsze pokazać światu jaki mamy temperamencik.Napiwki – Tym hamom ? , A za co ? Maja swoje wypłaty ( pisze pewnie jakiś polski urzędnik) , A co ja z tego będę miał? ITD.Napiwki są od setek lat wpisane w krajobraz i zwyczaje tych krajów i trzeba je respektować bez zastrzeżeń .Kupujesz wczasy to musisz mieć na napiwki , nie masz na napiwki to nie stać Cię na wczasy – proste.Łopatologicznie-Napiwek to benzyna do samochodu .Pozdrawiam ten jadowity i nienawistny naród.

  73. ~Krzysztof

    Polak a napiwek to się nie klei przecież za wszystko już zapłacił i nie kupi niczego do jedzenia czy do picia bo ma to wliczone w pobyt tragedia niejednokrotnie nie mają ze sobą pieniedzy bo i po co ,a odbiegając od krajów arabskich to spędzając wakacje w europie np. w takim kraju jak Chorwacja Polak przyjezdża tam z prowiantem, który musi mu wystarczyć na cały pobyt, a knajpy to on widzi jak po deptaku spaceruje ewentualnie pójdzie zjeść tanią pizzę gdzie daje wyliczone pieniądze więc gdzie on się nauczy dawać napiwki (dlaczego w Chorwacji jest coraz drożej dlatego, że kiedyś urlopy w większości spędzali tam Niemcy i dawali napiwki nie przywozili ze sobą prowiantu teraz kraj ten opanowali Polacy no i z roku na rok jest drożej dzięki nam właśnie bo Chorwacja tyko może liczyć tyko na prawdziwych TURYSTÓW. ps. Niejednokrotnie dla rodaka wyjazd do jakiegokolwiek innego kraju to tylko na pokaz by później chwalić się przed znajomymi, sasiadami gdzie to on nie był, a co zwiedził i co jadł to już inna sprawa.

  74. ~Aniutek

    Byłam w Afryce i Azji, w krajach, gdzie bakszysz jest normą. Daję napiwki – bagażowemu, sprzątającym, barmanowi, kelnerowi i innym ludziom. Bagażowy dostaje napiwek, bo nosi moje graty, barman i kelner, bo są uśmiechnięci i skaczą koło mnie (szczególnie po pierwszym napiwku;)). Sprzątającym zostawiam kasę na stole, ale nie dlatego że zasługują, tylko dlatego, żeby zasługiwali. Już tłumaczę. Wiem skądinąd że jak się nie zostawi kasy, to pokój nie będzie posprzątany jak trzeba. Taka forma zemsty. Nie przeszkadza mi dawanie napiwków. Szkoda tylko, że w tych krajach zatarła się podstawowa zasada ich dawania. Napiwek, to nagroda za coś, dodatek za to, że mi się podobała wykonana usługa. Napiwek, to coś, o czym ja sama decyduję, czy ktoś zasłużył, czy nie. Ostatnio jednak, nawet w naszym kraju się zdarza, że napiwek jest doliczony automatycznie do rachunku. To jakaś paranoja – może się zdarzyć, ze będą w restauracji nie poczułam się dobrze obsłużona i nie mam ochoty nikogo nagradzać. Ale spokojnie – oni nagradzają się sami hehe.Więc Panie Krzysztofie – Trzeba dawać napiwki ale tylko wtedy gdy ktoś na to zasługuje. W mojej pracy, gdybym dostała napiwek, to bym ja natychmiast straciła, bo byłoby to uznane za łapówkę….

  75. ~brylant

    a ja skomentuje to w ten sposób że człowiek który w życiu codziennym jest szarą postacią jest lepszym gościem niż śmietanka towarzyska z pułapu ”’biznesmeni,aktorzy”” itd.którzy myślą że wszystko im wolno a tak naprawdę to zwykłe prostactwo bez szkoły i dodam więcej że pan piszący ten artykuł informuje również o tym jakie mogą być skutki np.unoszenia się jedząc pyszną kolacje która tak naprawdę dla obsługi zamienia się w pyszny deser oczywiście z wszelakimi dodatkami od całej załogi,więc drodzy rodacy szerokiej drogi i wielu przeżyć w egzotycznych krajach he he

  76. ~turysta

    nigdy!

  77. ~z

    Dawanie napiwków należy do dobrego wychowania.No tak ale niektórzyspytają -co to jest dobre wychowanie?

  78. ~Le

    Właśnie egipscy bagażowi bywają irytujący. Stoi taki przed hotelem, patrzy i czeka aż wytargasz walizkę z bagażnika autokaru a potem po schodach do wejścia hotelu. Kiedy wreszcie można ją wygodnie pociągnąć na kółkach po gładkiej podłodze, pan bagażowy rzuca się z pomocą! Podziękowałam, nie skorzystałam, nie dałam napiwku.

  79. ~olaf

    tak się rozczulacie nad artykułem, a w kraju kelnerce dajecie napiwek???zatrudnieni na czarno, za najniższą krajową a opłata za kwaterę to ok. 700 zł. Nauczcie się we własnym kraju a za granicą pójdzie jak nalezy.

  80. ~T

    Proponuję wycieczki do cywilizowanej Skandynawii a nie do brudasów i żebraków. Wycieczka moze i jest kilka razy droższa za to nie ma żebractwa i cwaniactwa. A do tego klimat jest dobry latem a nie zimą.

  81. ~turysta

    Biura podróży pobierają duże kwoty na napiwki, to co się z nimi dzieje?

  82. ~turysta

    W Polsce kazdy datek jest traktowany jako łapówka, a nie podziekowanie. Dajacych sciga CBA,ABW NIK, PIH itd itd.Za koniak sankcje prokuratorskie, za 20 złotych zagrozenie aresztem. Władze wszędzie weszą zdradę przekupstwo . I to są skutki

  83. ~singapore sling

    Tytuł jest niekompletny – trzeba dawać napiwki ALE za zadowolenie z obsługi !Zdrowy rozsądek mówi że napiwek dajesz komuś kto na niego zasłużył – przez dobrze wykonaną pracę albo starania, nie dlatego że jest taka zasada. Jeśli nie podoba Ci się sposób obsługi, nie płać napiwka.

  84. ~sempe

    Chyba nie większego obciachu jak zamieść na stronie głównej bloga zdjęcia z murzynkami z gołymi cyckami…. To dopiero świadczy o pogardzie i cynicznym wykorzystywaniu tubylców. Zdjęcie zrobione zapewne za napiwek

  85. ~Witek

    Byłem w tym roku zimą ze znajomymi w Egipcie i dawałem napiwki!Zabrałem specjalnie z Polski banknoty 1 dolarowe!Wcale nimi nie rozrzucałem się!Mieszkałem w hotelu 4 gwiazdkowym (podobno 4,5 gwiazdki)Hotel był OK!Napiwki dawałem w barze (byliśmy w 5 osób) więc co jakiś czas wypadało na mnie!Ponadto za sprzątanie pokoju dawałem średnio co drugi dzień! Czasami też w czasie wycieczek dawałem niewielkie kwoty (1 dolar) kierowcy czy przewodnikowi wycieczki!Jakoś nie narzekam na pobyt w Egipcie, było OK! Za rok tam wrócę i na pewno zabiorę znowu banknoty 1 dolarowe!

  86. ~moooi

    wiekszosci Polakow brak dobrych manier i obycia w swiecie (Sharm, czy Irlandia to jeszcze nie swiat ze swoja roznorodnoscia) , co za tym idzie popelniaja blad za bledem, ale nie maja w sobie nawet tyle pokory, zeby chciec sie uczyc. Jesli kogos stac na podrozowanie, to powinno byc go rowniez stac na napiwki. Jesli nie; to lepiej jechac na Mazury…

  87. ~heidi

    Polacy nie potrafią dawać napiwków nawet w Polsce w restauracji.

  88. ~Detyna

    Na lotnisku w Hurghadzie, ale zapewne i w innych egipskich miastach, celnik wyciąga rękę po „napiwek”. Jeżeli wpadnie w nią bardziej pokaźna kwota, to walizka może być pełna zakazanego towaru – i jakoś to przejdzie (fragmenty rafy koralowej, muszle, a może i coś jeszcze „mocniejszego”). Nie dziwmy się jednak, że takie są zwyczaje w państwach, gdzie co 35 lat liczba ludności się podwaja. Wyobraźmy sobie miliardowy Egipt (ok. 2260 roku) – wtedy dopiero będzie tam napiwkowo.

  89. ~Ann

    ostatnio czekałam na bagaż godzinę, wreszczie narzeczony poszedł zapytać czy sam może go wziąć, bo chcieliśmy się przebrać po podróży. Pan się nie zgodził, powiedział, że zaraz doniesie i…czekaliśmy kolejną godzinę. Gdy wniósł bagaże, nie daliśmy mu nic- bo za co? i czekal, krzątał się po pokoju, zaczął bawić klimatyzacją mimo naszych tłumaczeń, że dwie godziny czekaliśmy i za taką obsługę nie damy napiwku. Generalnie Pański artykuł ma sens, jeśli obsługa rzeczywiście żyje z napiwków, ale na litość proszę nie oczerniać Polaków tylko dlatego, że czasem ich nie stać na takie przyjemności. Rodzina z malej miejscowości, gdzie zarabia się 1400 brutto ma prawo przynajmniej raz w życiu wypocząć w wymarzonym miejscu i jeśli ma przy tym wspomagać innych biednych to jest to niedorzeczne. Doksonale wiem ile kosztują wycieczki z Niemiec i jak to się przekłada na ich pensję- nie dziwie się, że ich stać na bycie dobrym.

  90. ~Johan

    Polacy spod siebie będą żarli, by tylko taniej wyszło. Komuna i brak dostępu do wielkiego świata zrobiły swoje. Zapożyczą się by wyjechac, a potem tylko plaża i woda, bo to za darmo. Wstyd mi za nich, wiocha i tyle.

  91. ~Agnieszka

    Tak sobie czytam te wasze wypociny i oczom nie wierze, myślałam, że pokolenie niedouczonych, nieobytych w świecie rodaków już minął.W końcu dostępność do wyjazdów zagranicznych stał się w naszym kraju w miarę dostępny, a dawanie napiwków jest rzeczą naturalną i oczywistą. W naszym kraju również wypada dawać napiwki ponieważ istnieje rzesza zawodów, których głównym źródłem dochodów są właśnie napiwki. Mam tu na myśli kelnerów, fryzjerów, taxówkarz i wielu innych. Ale cóż takie nawyki wynosi się z domu, jeśli mama i tata nauczą, wytłumaczą dlaczego tak się robi, to dziecko, kiedy dorośnie nie ma z tym żadnego problemu. Jeśli nie, to cóż, jak mawia mój tata „cham chamem na wieki wieków amen”

    • ~mloda

      Jak zarabiasz na rękę 1000 zł to nie stać cię na napiwki. Spróbuj tak poszpanować i rozdawaj kasę dla wszystkich których spotkasz to skończysz z tymi głupimi gadkami. W Egipcie nie proszą cię o napiwek, oni po prostu wymuszają, a napiwek z założenia daje się za dobrze wykonaną usługę z której jesteśmy zadowoleni. Przykładowo w Polsce idąc po ulicy mijasz 10 ludzi zamiatających ulicę i każdy żąda 3 zł za przejście po ich części. Czyli 30 zł i tak przez 2 tygodnie codziennie. Policz sobie i zastanów się, kto tu jest chamem. Każdy człowiek ma prawo pojechać choć raz w życiu na wycieczkę i nie zabronisz mu tego, a to, że nie odda połowy pensji za nic, to chyba świadczy o dobrym gospodarowaniem pieniędzy, co innego, gdy obsługa wykonuje dobrze swoje obowiązki, wtedy z chęcią daje się napiwek.

  92. ~koko

    Nie zgadzam się z tą opinią do końca i wytłumaczę dlaczego;w Polsce nikt nikomu nie daje żadnych napiwków za wykonaną prace może oprócz gastronomii gdzie już jest wliczony (10%).Uważam że te bakszysze powinny dawać biura podróży i one powinny się wstydzić tej opinii a nie tylko Polacy bo oni zgarniają wszystko, podaje przykład wycieczka fakultatywna w biurze krajowym na wyspę Giftun za 1 osobę 40$ u miejscowych 25-30$ za trzy wyspy,przejażdżka qadamii 30$ u tutejszych 20$ i wiele innych przykładów , więc na każdym kroku Polak jest skubany i nie wie w jaki sposób są Ci ludzie wykorzystywani.Po za tym turystów trzeba informować o miejscowych zwyczajach a nie wciskać im umowy na 6 stron drobnym druczkiem.Podsumowując;załatwiajcie sobie wszystkie wycieczki fakultatywne na miejscu ,wtedy zostanie sporo w kieszeni i na napiwki i dla was.

  93. ~[+&-]

    Napiwki daje się tylko w prymitywnych pod względem kultury bycia krajach. W Japonii próba dania napiwku może skończyć się obrazą.Dla Japończyka niewyobrażalnym nietaktem będzie to, że gość czuje się niedobrze w hotelu.Napiwek może świadczyć przede wszystkim o złej organizacji pracy, wykorzystywaniu pracownika przez pracodawcę na zasadzie resztę sobie dokradnie albo użebrze . Nie daję napiwków , a płacę jedynie za wykonaną pracę po omówieniu szczegółów jej wykonania.

    • ~Chani

      E tam, w dużych miastach w Japonii nauczyli się już brać napiwki, nie mówiąc już o modnych knajpach (mówię tu o Tokio i Osace) gdzie barmanują i kelnerują cudzoziemcy, zwłaszcza Amerykanie :). Poza tym chyba cały świat poza Japonią przyjmuje napiwki więc nie spieszyłabym się z tym podziałem na wspaniałe cesarstwo japońskie i barbarzyńskie ludy całego świata, ponieważ jest to „trochę” śmieszne :). Zwłaszcza, że przedstawiciele tej rzekomo wyższej nad wszystkie inne (w oczach białych nipponofili 😉 kultury mordują delfiny, po pracy wracając do domu bez żenady odlewają się na tory metra i mają chyba jeden z najbardziej dupnych rządów na świecie (w Japonii wszyscy narzekają i wstydzą się za rząd, jak Polacy 😉 ). Mi też się podoba w Japonii, w tym roku zdaję 4 kyuu (w nowym 5-poziomowym systemie), ale nie przesadzajmy proszę…

  94. ~misza

    Ludzie piszą tu o „zaprzyjaźnianiu” się z obsługą hotelową, o nawiązywaniu nowych kontaktów i dobrych relacjach z tubylcami za napiwki.To takie wmawianie sobie samemu na siłę, że jest się kimś lepszym niż na co dzień w Polsce [ tu ci nawet 1 pln nikt nie da za pomoc zy dobre słowo].Następnym razem jak będziecie w Egipcie czy gdziekolwiek zróbcie tak:- wszyscy dają 1 USD napiwku, wy dawajcie 5 USD.Na efekt długo nie będziecie czekać. Będziecie mieli mnóstwo nowych „przyjaciół” bo inni ich stracą. Cała obsługa bedzie się kręcić kolo was na zasadzie „łap Frajera”.Ja po wakacjach w Maroku i w Egipcie nie uważam wcale, że napiwki to obowiązek. Dawałem je a i tak wpadek było co nie miara.

  95. ~misiek

    czemu nie dajemy? bo zaniesienie walizki trwa jedna minute, 3zl na minute to troche drogo, u nas w polsce sa ludzie ktorzy na 200 zl musza pracowac kilka dni, nie wiem czemu wiec bagazowy ma tyle zarobic w godzine

    • ~nikka

      Dokładnie, a ponieważ dostaje napiwki nie wiadomo ile razy dziennie to zarabia z pewnością bardzo dużo.

  96. ~kk

    a mi nikt za darmo pieniędzy nie daje,dostaje pensje bez napiwków od klientów z którymi również się stykam, a zarabiam tyle że byle kelner ma więcej ode mnie, więc z jakiej paki mam dawać napiwki!? czy mi ktoś daje? Polska to kraj w którym jest bardzo duża rozbieżność w płacach, są ludzie zarabiający krocie i multum ludzi zarabiający po 1500 miesięcznie, oni też chcą jeździć i zwiedzać kraje!może ich po prostu nie stać na napiwki, co?

  97. ~zetec

    Gdzie to jest napisane że trzeba dawać napiwki? Ja nie daję nigdy i dawać nie mam zamiaru. I to nie z powodu ze nie ma…że jestem sknerus… że nie stać mnie. Nie mam tego w zwyczaju. Uważam że jak ktoś wykonuje swoją pracę to dostaje za to kasę! Proste chyba? To może każdemu kto wykonuje swoją pracę należy dawać napiwki? Należy się np. kierowcy autobusu kiedy zatrzyma ci się na przystanku i otwiera drzwi. Ekspedientce w sklepie itp itd Poza tym jak ognia unikam muzułmańskich krajów gdzie wyciąga się łapy po pieniadze za wszystko…Nawet za wskazanie drogi!W normalnych krajach nikt nie oczekuje napiwków!

  98. ~jacek

    naszym obywatelom brakuje tzw.obycia i nie wiedzą co to napiwek,sam pracuje w takiej firmie gdzie należy dawać napiwki ale jeden da a dziesięciu nie ale jak już wspomniałem brak narodowi obycia ale cóz nic nie poradzimy

  99. ~anna

    Nie bardzo rozumiem dlaczego trzeba dawać napiwki.Przecież to jest ich praca za którą otrzymują wynagrodzenie.

  100. ~SzefJana

    To dobrze, ze taki tam rynek pracy (szkoda ze nie ma u nas takiego), ale napiwek; to ja mam decydować czy daję czy nie, bo to ocena mojej satysfakcji a nie „pracobiorcy” a pieniądz jest ekwiwalentem pracy, a nie wspólczucia.Tak swoja drogą, „napiwek” jak sama nazwa wskazuje jest „na piwo” a nie na życie dla rodziny;)

  101. ~jacek

    Co do tematu poruszonego tutaj na forum o łapówkach dla lekarzy,tutaj każdy pisze i wygłasza mądrosci polecam to powiedzieć lekarzowi kiedy u niego będziecie zobaczymy wtedy jak was wyleczy (ale wtedy będziecie sie przed nim kajać i lizać mu nogi a na koniec powiem tak trzeba było się uczyć i zostać lekarzem a nie kończyć marketingu czy jakiejś innej uczelni po której dostajecie dyplom BEZROBOTNEGO!!!!Tyle w temacie

  102. ~asia

    Polak chytry i pazerny .Kilka lat temu w Egipcie pokłóciłam się o te napiwki – z bólem serca z 50 pasażerów 2 łaskawie rzuciło kierowcy i pilotowi wycieczki kilka dolarów – jaki wstyd 🙁

  103. ~galicjanin

    Panie Krzysztofie walczy Pan z wiatrakami! Polacy to naród zawistny i straszliwie zazdrosny a pojęcie filantropii i solidarności jest mu obce.Pierwszy raz w Egipcie byłem 12 lat temu i właśnie od tej pory obserwuję „szczodliwość” polaków-wtedy w autokarze poza mną i moją żoną nikt nie dał ani funta chociaż egipcjanie bardzo się starali.W czasie 20 lat zwiedziłem wiele krajów na wszystkich kontynentach i niestety wszędzie tam „gdzie już pokazali” się polacy lepiej się do polskości nie przyznawać- najlepszym tego przykładem jest USA gdzie status polaka jest bardzo niski.Zamiast namawiać do niemożliwego niech Pan opowiada dowcipy o polakach i ich wadach może ośmieszanie pobudzi ambicje narodu który sam nosi się bardzo wysoko!

  104. ~rrr

    ‚Polacy nie dają napiwków” – wiadomo co kraj to obyczaj 🙂

  105. ~wadi

    Panie Krzysztofie nie zganiać proszę wszystkiego na socjalizm. to polskie „pany” się wynosza ponad innych. albo uważają się za nie wiadomo kogo, albo łaskawie dają parę groszy ( lub nie). noew pieniądze często są zbyt widoczne. Stary frak zawsze dobrze leży.

  106. ~tata Marcina BB

    Dobry tekst, na pewno paru ludziom otworzy tekst, np. mnie. Wróciłem z Turcji, gdzie sprzątaczka mnie ignorowała bo nie dałem dolara. Kolega dał i miał błysk w pokoju a ja co dzień latałem po ręcznik, pościel itp bo panienka ciągle o czymś zapominała. Powiedziałem sobie „all inclusive” więc nie dam złamanego centa. Byłem w błędzie. Tak jak sugeruje autor po prostu trzeba. Dziękuję.

  107. ~Meg

    A ja się nie zgodzę że Polacy nie dają napiwków! Pracuję zagranicą w barze i zawsze gdy odwiedzają mnie Polacy zostawiają spore napiwki. Anglicy czasami, Niemcą zdarza się, Francuzi Włosi wogóle nawet nie ma na co liczyć! Najlepsze napiwki zostawiają Amerykanie, Norwegowie, Szwedzi, Szwajcarzy i Polacy 🙂

  108. ~lols

    czy mógłby ktoś napisać w jakiej wysokości dawać napiwki na Teneryfie? W Egipcie/Tunezji/ Turcji nie miałam z tym problemu ale nie wiem jak jest na Kanarach a nie chcę się wygłupić. czy w paszport też włożyć jakąś kaskę? lubię mieć wszystko dograne także napiwki nie są dla mnie problemem a wręcz obowiązkiem

    • ~Kot

      Na Kanarach nie mają parcia na napiwki. Pracownicy otrzymują normalne wynagrodzenia (proszę zauważyć, że ceny wycieczek są wyższe). Napiwki spełniają swoją prawdziwą funkcję- dobrowolnego wynagrodzenia za dobrze wykonaną pracę. Napiwki można dawać podobnie jak w Polsce, np. w gastronomii ok. 10%. Sprzątaczkom można zostawić co jakiś czas 1 lub 2 euro na łóżku (ze stolika mogą nie wziąć, zakładając, że to przypadkiem pozostawione pieniądze- uczciwość). W moim hotelu stał słoik na napiwki przed wejściem do restauracji, czasem takie słoiki stoją na barze. Pokoje były przydzielane losowo, bez uzależnienia od napiwku. W krajach europejskich to wygląda inaczej, niż w krajach arabskich- miło jest coś zostawić, ale nikt nie atakuje turysty domagając się napiwków na każdym kroku.

  109. ~jan

    Dając napiwki utrwalamy patologie w krajach 3 świata. Gdyby nie napiwki, nie byłoby chętnych do pracy za darmo…

  110. ~krakowiak

    Byłem na rejsie po Nilu organizowanym przez ITAKE . Było nas 37 osób.Daliśmy pilotce (p.Julicie i jej arabskiemu pomocnikowi) po 20 USD czyli 740 USD na napiwki. Byłem światkiem jak nasz arab dawał po zakończeniu rejsu 350 USD szefowi pracowników statku. Również na wejścówki do „zabytków” pobrano od nas po 150 USD a bilety po przeliczeniu kursem kantorowym wyniosły tylko 83 USD. ZŁODZIEJE tolerowani przez ITAKĘ. Nigdy więcej nie pojadę z nimi.

  111. ~ROZŻALONA

    WSZYSCY SIĘ NAUCZYLI – DAJ SKORO BIURA ZDZIERAJĄ TAKĄ KASĘ TO NIECH OPŁACAJĄ ZA WSZYSTKICH JA ŻEBY POJECHAĆ DO EGIPTU ODKŁADAŁAM NA TO 3 LATA A PANIUSIA ZA BIURKIEM W BIURZE TURYSTYCZNYM JEŹDZI ZA DARMO NA WCZASY PENSJĘ TEŻ MA NICZEGO SOBIE TO NIECH DAJE BAKSZYSZE . KAŻDEMU MAŁO TYLKO WYCIĄGAĆ ŁAPY PRZYJECHAŁ TO MA A JAKIM KOSZTEM TO NIKOGO NIE OBCHODZI

  112. ~Trzeźwy

    Napiwek – owszem, ale tylko za coś ekstra i na życzenie. Tubylec wyrywający ci z rąk walizki, tylko po to, żeby je przetoczyć (walizki zwykle mają kółka) 3m do windy i potem pod drzwi pokoju.. no cóż, bardziej kojarzy się z nachalnym żebrakiem niż z pracownikiem zarabiającym na życie. Rozumiem napiwek dla sprzątaczy albo kelnerów, ale dla typa od walizek?

  113. ~pragmatyk

    Nie trzeba dawać napiwków. A takie pierd**** że „jak nie umiesz dawać napiwków to siedź w domu!” jest kretyńskie i po prostu typowe dla ignoranta. Ok – raz lub dwa razy za wniesienie i zniesienie bagażu można dać …ale pieprzenie że musze to robić codziennie i za każdym razem jak jakiś ciapaty pacan powie mi np. która godzina to przesada … nie jade tam po to żeby dofinansowywać biedote tylko żeby wypocząć tak jak MNIE się to podoba. Sami siedźcie w domu burżujskie palanty i rozdawajcie polskiej biedocie chajs a nie obcym!

  114. ~agnesss

    Sprawa z napiwkami ma sie w ten sposób,że jak dasz bagazowemu to wypada dać sprzataczce, recepcjonistce, barmanowi, kelnerowi, taxówkarzowi czyli każdemu po kolei. Napiwek sie daje jezeli uznasz ze usługi, które świadczy dana osoba szczególnie są zadowalajace, a nie bo wypada. Będac na wakacjach daje napiwki ale tym ,którzy moim zdaniem na nie zasłuzyli. Barman lub barmanka, którzy z usmiechem serwuja drinka i zamienią 2 zdania zawsze moze na mnie liczyć ale kelner rzucajacy talerzami i opryskliwy nigdy nie dostanie ani grosza.

  115. ~Leszek

    Wiele razy bywałem w Egipcie i nie zdarzylo mi sie, aby za naprawdę niewielki bakszysz obsługa hotelu nie odwzajemnila sie – choćby pozostawieniem dodatkowej wody, zrobieniem pięknej kompozycji „ręcznikowo-kwiatowej” czy też pomocą w innych drobnych sprawach…To prawda,że oni cieżko pracują na każdy grosz – jeśli ktoś chce tylko to zaobserwowac, to zobaczy że pracują po nieraz 18 godzin na dobę i wcale nie zarabiają kokosów. Ale niestety to takie typowo „wschodnioeuropejskie” podejście – jadę na urlop, mam zaplacone, to wszyscy powinni wokół mnie skakać, a ja mogę obsługę traktować jak szmaty…Tylko mało kto jadąc do Egiptu zadaje sobie choć odrobinę trudu, żeby przed wyjazdem dowiedzieć się nieco na temat ich kultury, obyczajów i tego, jak tam jest…jeśli komuś taki klimat i taka kultura nie odpowiada, to proponuję wyjazd w inne strony i tyle ! A inwektywy w rodzaju „brudasów” i tym podobne zachowajcie sobie dla siebie – i zobaczcie, jak naszych turystów i ich zachowanie oceniają inni…zróbcie to naprawdę krytycznie i bezstronnie, a okaże sie, że często niestety to my do tej kategorii brudasów należymy i niestety miałem okazję bardzo wiele razy widzieć to na własne oczy przy okazji wyjazdów zagranicznych !

  116. ~kasia_k5

    Zawasze daje napiwek, gdy jestem zadowolona z serwisu, (chyba ze z gory do rachunku jest dodany service charge), jesli nie spodobalo mi sie, nie daje. Ci ludzie bardzo ciezko pracuja, czesto so extra uprzejmi i wkladaja serce w to co robia, wiec uwazam, ze nalezy im sie napiwek jako podziekowanie za super serwis. Ci co „nigdy by nie dali” to buraki i sknery, taka prawda! P.S. nie mowie tu o lekarzach

  117. ~aHMED

    Proszę Pana Autora w krajach arabskich mieszkańcy mają we krwi hahmenctwo w większości sklepów nie ma cen, w momencie wejścia do baru przy plaży gdziekolwiek gdzie chcemy z góry zapłacić za drinka są tak mili że nie chcą przyjąć pieniędzy a pierwszy kupiony specyfik po to żeby wystawić nam kolosalny rachunek i kłócić się. Śmiech mnie ogarnia jak czytam o napiwkach w krajach arabskich. Oni sami nie zdają sobie sprawy z tego jaką krzywdę mogą wyrządzić turyście oszukując, a jak nie oszukają to czują się z tym źle. Pomijam już przygłupów chodzących po plażach z gadżetami, którzy krzyczą „Polska cześć kaczynsky pudzianowsky agata Polska”. W krajach europejskich jak najbardziej gdziekolwiek ruszę się z przyjemnością daję napiwek bo to co innego. Pozdrawiam.

  118. ~frt

    mysle ze gdyby NIKT nie dawal napiwkow. wszystko by było ok. Tylko angielscy i niemieccy turysci mysla ze podczas ich podrozy kazdy sie na nich patrzy jak na szejków ze złożami naftowymi, i dlatego rzucaja swoim wiernym napiwki.

  119. ~Myśląca

    Chyba autor zapomniał, że hotel 5* w Egipcie to nie jest hotel 5* w Europie, więc nie przesadzajmy z tym luksusem, którego to tak bardzo niby chcemy. Luksus to jest Bora Bora czy Bali, a ktoś kto płaci za wczasy w Egipcie 2500 za 2 tygodnie nie oczekuje luksusu tylko tego, co ma w ofercie!!! I na pewno nie musi to być ktoś bogaty. Co więcej, jest on często biedny w porównaniu z cieciem od przenoszenia walizek w Egipcie. Jak taki cieć przeniesie dziennie tylko 50 walizek na małym dystansie, zarobi 50$, a więc 150zł dziennie. Wysiłek żaden. Miesięcznie 4500zł za swoją „pracę”. Oczywiście bez podatku. Ale jasne, lepiej na miejscu takiego przewodnika jak autor zgrywać się na przedstawicieli wielkiego dobrobytu w porównaniu z biednymi Arabami, którzy za 10 sekund pracy chcą dolara. Bo to „tylko” dolar. Sorry, ale jak ja jestem na wakacjach to nie mam ochoty łazić z plikiem dolarów wszędzie, żeby je rozdawać na prawo i lewo, dbać o to, aby mieć drobne na wypadek gdyby komuś zachciało się dolara. Ja tam jadę na wypoczynek, a nie do pracy. A moje wyjęcie 1 dolara z portfela i danie cieciowi jest równie ciężką pracą jak przeniesienie walizki.

  120. ~frt

    NIE dawac napiwkow. w tunezji i w egipcie, to jest żebranie, upominanie sie o napiwek. napiwek daje sie za ponadprzecietna obsluge a nie za obyczaj. Skoro płace za napój przy zakupie wycieczki (all inn) to dlaczego mam drugi raz za niego placic. pojechalem do tunezji . pierwszego dnia dalem napiwki po dolarze pracownikom. i koniec.

  121. ~kishka kashana

    A kto „dał w łapę” autorowi artykułu, by wciskał ludziom ciemnotę, że trzeba dawać? A w Polsce szanowny autor „daje”? A komu? Bo wypadałoby na każdym kroku dawać, też ludzie ciężko harują za śmieszne pieniądze, to odnosi się do uczciwie pracujących! A menelom na parkingu to autor daje? Oni też biedni, nigdzie nie zatrudnieni! Może jeszcze autor stwierdzi, że trzeba dawać w urzędzie, u lekarza…, no bo czemu nie? Tak na marginesie napiwki to wymysł nowobogackich, snobów, u nas w Polsce znane jest „zastaw się a postaw się”, zwąchali to na świecie i frajewrów robią w balona! Dlaczego – a to pytanie zasadnicze – biuro podróży w ofercie wycieczki nie podaje jej ceny łącznie z napiwkami? A może już w biurze trzeba „dać”, żeby informacja co do kosztów podróży była kompletna?

    • ~turysta

      Hehe dobre pytanie, ale chyba nikt mu nie musiał dawać, jako właściciel buira podróży wie że piloci mają umowy z tubylcami i odpalane są im od napiwków procenty.

  122. ~Rexik

    He he he jestem bagażowym w Polsce za napiwek nawet najmniejszy szczerym uśmiechem nagradzam i pomagam w czym sobie klient za życzy . Ale biada temu co nawet 1g nie da . Jesteśmy jako Polacy skąpi i to bardzo. Niemcy Anglicy dają standard i jestem im za to bardzo wdzięczny mam z napiwków na rachunki.

  123. ~pracownik

    jestem pracownikiem biurowym, czekam na napiwki od tych którzy tak bardzo za nimi optują.A jeśli mam wybór sam tachać 3 minuty walizki czy też dać 3zł komuś żeby to za mnie zrobił, to wolę pierwszą wersje, bo te 3zł to jest 30 minut mojej pracy

  124. ~edi196

    Napiwki daje się za miłą i sprawną obslugę, nie powinien to byc nasz obowiazek. W Egipcie np z turystów ździera się na kazdym kroku, miejscowi każą sobie płacić za wszystko od posprzatania pokoju, przez pokazanie drogi aż po wstęp do bezpłatnej toalety. Podczas pobytu tam na każdym kroku zdarzały się takie sytuacje, np. kierowca autobusu w trakcie jednej z wycieczke fakulatatywnych kazał sobie płacić za chłodzenie napojów w lodówce bedacej na wyposażeniu autobusu (a w cenie wycieczki był zapis o przjeździe kliamtyzowanym autobusem wyposażonym w lodówkę), Pan odstapił od pobierania opłat dopiero po awanturze z rezydentem. W dolinie królów z kolei były bezpłatne toalety, z tym, że miejscowi kradli z nich papier toaletowy, a potem sprzedawali go turystom, którzy chcac nie chcąc zapłacić musieli (łazienka bezpłatna, papier już nie). Co do walize, o któryc pisze autor to musiałem zapłacić za włożenie mojej walizki do luku bagazowego w autobusie mimo, ze z lotniska na parking sam targałem bagaże (miejscowqi nie mieli wstępu na teren lotniska, jesli nie byli jego pracownikami), a w hotelu już ostrzezeni przez znajomych pilnowaliśmy walizek, niestety znajomy spuścił je na chwilę z oka i zostały mu one podwędzone, po pół godz w pokoju zjawił się pracownik hotelu, który oczywiście zażadał opłaty za ich przyniesienie. Tak więc napiwki tak, ale gdy faktycznie ktoś zrobił cos ponad to za co standardowo płacimy, a dla wybierających sie do Egiptu i innych mu podobnych miejsc radzę zabrać mnóstwo jednodolarówek dla miejscowych, którzy na każdym kroku oczekują zapłaty (bakszyszu).

  125. ~Siewca_wiatru

    w Krajach Afrykańskich:Ja osobiscie bylem raz w Tunezji i raz tez w Egipcie, napiek dalem jednej osobie na poczatku a potem zrezygnowalem, bo dla mnie napiwek to nie przymus z cos al’a nagroda za dobrzy wykonywana prace. JAk ja mam dac komus nagrode jak ten z wielka łaska np. zrobi mi drinka, bo nie jestem Anglikiem( Egipt) Francuzem(Tunezja) i nie musi mnie obslugiwac w pierwszej kolejności, moze sobie poszydzic gdy poudaje ze nie znam na tyle dobrze angielskiego,itd. itp.Z napiwków zyje on i jego rodzina? to niech zyje bez moich.Niewiem, moze miałem dwa razy pecha.

  126. ~zwyczajny turysta

    Niedawno byłem w Egipcie. Wracałem z lotniska z kilkoma naszymi rodakami. Jeden pan narzekał na to że miejscowi wyciągali ręce po napiwki, a na dodatek (co chyba go bardziej zabolało), że musiał na wyciecze zaplacić za ubikację 1 funta egipskiego (coś około 70 gr na nasze). Zapytałem go ile zaplaci w publicznej toalecie w Polsce. Chyba mu sie trochę łyso zrobiło…

  127. ~tylko tramping

    Jest turystyka i turystyka. Jeśli turystykę zna się z kupowania wycieczek w biurach podróży to potem jest się takim mądralą jak autor tekstu. Proponuję samem poorganizować sobie podróże, pojeździć na własną rękę – i spotkać tych ludzi i porozmawiać z nimi, ale nie w relacji turysta na wycieczce – człowiek świadczący usługi. Szybko się okaże że człowiek który mówi że biedny kraj, nie ma na dzieci, Wy przyjeżdżacie z bogatych, itd lekko mówiąc Was dyma. W takim sztandarowym przykładzie – Hurgadzie, zaprzyjaźniłem się z jednym sprzedawcą szisz – opowiedział że pracuje u kuzyna od zeszłego roku i jest to jego jedyna praca. 4 miesiące na rok. Teraz jest drugi sezon – właśnie kończy 300m willę nad morzem budować – jedynie z tego co zarobił sprzedając sziszę. Ludzie, ogarnijcie się – jak widzicie żebrzące dzieci w Polsce to też pomyślcie że one do 4000 zł wyciągają, a ich „opiekun” ma takich kilkoro..

  128. ~marian

    Proszę napisać czy jest w porządku jeżeli; -na skrzyżowaniu podchodzi facet zaczyna myć szybę samochodu mimo wyraźnego sprzeciwu kierowcy -przed supermarkietem podchodzi facet z propozycją że odwieźie wuzek -po zaparkowaniu samochodu ktość zaproponuje ze przypilnuje samochodu Czy w tych przypadkach należy też płacić za usługę.

  129. ~Inny?

    Po przeczytaniu części komentarzy jestem zaskoczony wypowiedziami. Ja nie tylko za granicą, w Polsce też (w restauracjach czy pizzeriach) zwykle daję napiwek. Mam świadomość, ze osoby, które tam pracują nie zarabiają zbyt wiele i nie jest to lekka praca. Dziwi mnie tym bardziej skąpstwo tych, którzy wyjeżdżają na egzotyczne, nie tanie wakacje i zachowują się jak zwykłe dziady. Jeszcze daleko nam do Europy.

  130. ~Sławek

    kierowcy i przewodnikowi zwłaszcza takiemu z którego byliśmy zadowoleni wypada coś odpalić i nie musi to być tylko 1 USD , natomiast żebrzącym młodzieńcom i zaczepiającej nas natrętnej gawiedzi pieniędzy nie rozdaję , ale to sprawa dobrych przewodników aby na naszej drodze w czasie wycieczki takowych niespotkać

  131. ~wiener

    Nie lubie dawac napiwkow szczegolnie za cos co juz wczesniej zaplacilem.W Egipcie nie bylem ,ale sie wystarczajaco nasluchalem jak sa tam bezczelni, w Tunezji podobnie. Dlatego tam nie pojade , jedynie chcialbym pojechac do Dubaju ,mysle ze tam jest lepiej (przynajmniej standart).Ogolnie preferuje kraje europejskie : Bulgaria ,Wlochy ,Austria, Szwajcaria najchetniej tylko apartamenty ,i wyzywienie na wlasna reke.

  132. ~ef-16

    TAńsze wycieczki? Mamy najdroższe biura!!Pomijając kwestię napiwków, to co ja jestem Matka Teresa??W Egipcie rozpasanie ludu sięga już zenitu!! Dla nich jesteśmy tylko frajerami i krowami dojnymi.Egipt zszedł na psy.

  133. ~kati

    a co w Polsce to wszyscy dają NAPIWKI nie potrafią się zachwać w restauracji a uśmiechem i słowem dziękuję za obsługę chleba nie kupisz w Polsce

  134. ~Hrabia

    A czy Plolicjant za złapanie przestępcy powinien dostawać premię?Przeciez to jego zawód i obowiazek, tak też jest z pracownikami hoteli.

  135. ~magic

    Wiecie jaki luksus jest w salonie VW,gdy przyjeżdżasz na przegląd,oddajesz kluczyki do dyspozycji mechanika i idziesz na fotel i wlepiasz oczy w plazmę.Trzeba być ograniczonym,żeby oddawać samochód i nie wiedzieć co się z nim dzieje.Taka prawda

  136. ~Wojak

    A może brakiem napiwków zmienić zwyczaje w tych krajach? Tam też można wprowadzić PIT i ZUS, bo z braku lewych pieniędzy pracownicy wymuszą większe pensje i podatki. Tylko zmowa międzynarodowa jest do tego potrzebna. Nic tak nie działa, jak kasa. Napiwki tylko wzmagają wyzysk tych biednych ludzi. Ja nie chcę dawać i dlatego jeżdżę do cywilizacji. Oni sami muszą chcieć zmian, inaczej zawsze będą tylko na żebry chodzić.

  137. ~koala

    Niestety to co pisze pan Matys to bajka którą wciskają w krajach arabskich rezydenci i piloci. Prawda jest taka, że w tych krajach wcale nie ma tradycji napiwków, taka tradycja została „stworzona” przez biura podróży, a warto wiedzieć że tubylcy dzielą się zyskami z pilotami polskimi, dlatego pan Matys tak bardzo na nie namawia. I nie jest prawdą że polscy turyści nie dają napiwków. Turyści z zachodniej Europy dają jeszcze mniej i dobrze. Ja nie daję napiwków, nauczycielom, sprzedawcom czy kierowcom w Polsce też się napiwków nie daje.

  138. ~gość

    Autor artykułu przeoczył jeden , ważny szczegół. Nie jeden z nas na takie wakacje odkłada latami. Jesteśmy biednym społeczeństwem i nie stać nas na napiwki, bo to nie tylko 1$ bagażowemu, ale każdy oczekuje tam napiwków na które trzebaby wydać dodatkowo z 50 $ przy tygodniowym pobycie.

  139. ~Terazlato

    jest konkretna usluga jest napiwek,ale jak ktos celowo otwiera mi juz otwarte drzwi albo myje mi czysciutka szybe w aucie bez pytania na stacji benzynowej to takiego ,,cwaniaka” szybciutko sprowadzam na ziemie.Jest kultura jest napiwek.Jak kelner elegancko poda mi menu do reki a nie rzuci na stol i jak poda milo i elegancko talerze to 15-20% rachunku ma.Nalezy odrozniac cwaniakow od rzetelnych pracownikow.I tyle w temacie.

  140. ~mops

    proste, przecież jeszcze w dużej mierze wiocha jeździ na te wycieczki i nie umie się zachować w ogóle, a co dopiero dać napiwek.

  141. ~Zi0m

    Łatwo powiedzieć, jak te brudasy już wyciągają łapy zanim jeszcze cokolwiek zrobią! A jak już dasz 1USD to zaraz pogarda czemu tak mało, bo Niemcy dają babciom klozetowym 10 ojro. Lepiej też nie pokazywać, gdzie trzyma się pieniądze bo oni tylko na to czekają! A oddając bagaż można już go więcej nie zobaczyć albo zabraknie w nim np. kamery. Jestem za dawaniem napiwków, ale nie za nic i nie z góry.

  142. ~krondyl

    we wszystkim powinien być umiar-chcę to daje nie to nie i to moja sprawa. Przeginanie nie popłaca. 14 dni x 3 posiłki razy 1 dolar = 42 dolary oczywiście plus bagażowi, plus plażowi (11 dni x1 usd) plus przewodnicy plus kierowcy i można tak dalej, Pokojówki, obsługa recepcji i etc- Napiwek jest dany za coś z czego jesteśmy zadowoleni a w krajach arabskich jest traktowane jak obowiązek! W Polsce gdyby to wprowadzić to kasjerki miały by dobrą pęsje…a i nie 1 dolar a mówi się 10% wartości usługi haha bywalcy

  143. ~Gdańsk Przymorze

    Bagażowy dostaje pensję więc niby dlaczego mam mu dawać napiwki? Nie daje napiwków bagażowym, kelnerom, listonoszom bo to ich praca

  144. ~ya

    Polacy to sknery , dusigrosze wynoszący w kieszeniach , cukier, chleb itd – kompromitujemy się w oczach innych narodowości

  145. ~elv

    Madry madry, ale porusza tylko jedna kwestie z szeregu naszych narodowych obciachow za granica. Mi jest szczegolnie wstyd, gdy lece samolotem na ktorego pokladzie sa sami polacy. Gdy wychodzi stewardesa nikt nic nie zamawia. Nikt nie wezmie nawet kawy. Co lepsi pytaja czy woda jest gratis i prosza o kubeczek z woda. Nie daj Bog jak zrobi to ktorys z pasazerow na poczatku. To juz wtedy pewne jest ze caly samolot ucztowal bedzie przy wodzie. Tacy jestesmy. Co do Egiptu pamietam swoja wycieczke z polskiego biura. Na samym poczatku wsiedlismy do autobusu (transfer z lotniska) i nasza rezydentka zaczela odpierac ataki turystow, tlumaczac sie za to albo za tamto. zdziwilo mnie to bo wlasciwie zadnych atakow ze storny turystow nie bylo. Myslalem ze moze ktorys z pasazerow wszczal awanture przed wejsciem do autobusu. Ale co wyszlo pozniej z blizsza rozmowa z rezydentka hotelu, ze nie. Powiedziala mi ze jak jest odbior polakow z lotniska na kazdy autobus znajdzie sie grupka osob awanturujacych sie za zly lot, za opoznienie, za to ze sharm el sheik to sam piaskek itd. Powiedziala ze juz tak do tego przywykla, ze juz na etapie pierwszego spotkania tlumaczy sie za winy, ktore jeszcze nie sa wytkniete. Osobiste spostrzezenia rezydentki byly takie ze polacy im mniej zaplaca za wycieczke maja co do niej wieksze wymagania. Jesli wykupia dobry hotel i duzo za niego zaplaca i jesli cos w nim ewidetnie nie gra nie awanturuja sie tak jak w przypadku gdy wezma jakis trzeciorzedny hotel z najtanszej oferty. Wspomniala ze najgorsi goscie sa Ci ktorzy nie placa nic za wycieczke. Tacy ktorzy dostaja wycieczke gratis od pracodwacy, tak jak wycieczkei integracyjne – to prawdziwy koszmar mowila. Calkiem otwarcie mowila ze przy polakach nikt nie chce pracowac. Po tym co uslyszlaem od niej zupelnie sie nie dziwie.

    • ~Ciekawy

      Uważasz, że składanie zamówień u stewardessy to jakiś „zas..ny obowiązek”? Uważasz, że nie można mieć pretensji o „zły lot ani o opoźnienia”?Mam pytanie: czy Ty się aby dobrze czujesz?

    • ~Franz

      Kompleksiki wychodzą z Ciebie, przyjacielu. Jak ktoś chce, ma ochotę kupować w samolocie piwo po 10 euro flaszka, albo kawę za 5 euro – to jego sprawa, ktoś chce dawać napiwki – jego sprawa. Ktoś nie chce – też jego sprawa. Nie rozumiem zupełnie tych polskich kompleksów.

    • ~topik

      lataj z chińczykami.

  146. ~otrrr

    Trzeba jeszcze dodac ze nie zawsze napiwki daje się po wykonaniu usługi. Np w wielu krajach arabskich napiwek dajemy z gory, wtedy kelner wie ze ma sie postarac i na drugi dzien poczeka na nas z udekorowanym stołem, wyciągnie wino „spod lady” – zdazylo nam sie nawet w Tunezji ze kelner na koniec pobytu przyniosl nam 2 butelki wina „na droge”. Dalismy mu napiwek tylko raz, na początku – 50eur. Duzo? Jedlismy 2 tygodnie przy tym samym stoliku 3 razy dziennie – zawsze mila obsluga, stolik na nas czekal. Niedużo! ort

  147. ~rzeczywistość skrzeczy...

    Za jednego dolara napiwku to dostać w Egipcie można tylko w mordę….Napiwek od 3 do 10 dolarów taka jest taksa….

  148. ~Thor

    Polacy to i w ojczystym kraju nie daja napiwkow, a targuja sie o wszystko do upadlego. Klienta ceni sie wlasnie po gescie. Jak sie da napiwek w knajpie lub parkingowemu zawsze mozna liczyc na wzajemnosc (miejsce na parkingu w szczycie, czy info co dzis jest w kanjpie dobre, bo to ugotuje pan Zenek). Polakom brak obycia–coz wioska, wioska jakas pod Mlawa i pierwsze pieniadze w rodzinie. Ot takie chytre chlopskie spoleczenstwo, co to tylko mysli ze wszyscy chca je oszukac.

  149. ~klon

    ile razy was wydymały arabusy i innenacje ,myslicie biali panowie jesteście,a wszyscy was ryndy dyndy,no to przyjamnej obiadokolacyjki i unikania napiwków zycze

  150. ~krissi

    Dobrze, ze wymagaja i wybrzydzaja, ze oszczedzaja grosz kiedy usluga jest nijaka w ten wlasnie sposob brytyjski konsument wywalczyl sobie pozycje o jakiej polski moze dzis pomarzyc. Wybrzydzajcie kochani!!!

  151. ~Erwin

    Smoluchy są od tego by nosić ..i zadawalać Polki ..i to one im za to Płacą..

  152. ~jajko

    Ależ Pan jest hipokrytą… W tekście z marca, pt. Oswajanie Egiptu pisze Pan: „…Ale na szczęście to Egipt. Tu jeśli się wejdzie między ludzi, odejdzie trochę od głównego deptaka w kurorcie czy od najbardziej zatłoczonych zabytków, to spotka się osoby gościnne i miłe. Im dalej od pieniędzy związanych z turystyką, tym lepiej. Dlaczego? Ponieważ turystyczny biznes psuje dobre obyczaje. Gościnność zamienia w naciągactwo. Szczery uśmiech, w maskę sprzedawcy. Poczęstunek herbatą w chwyt marketingowy…” – po czym pisze o konieczności dawania napiwków, obrażając przy okazji polskich turystów. Staje się Pan mało wiarygodny. Napiwek za naciągactwo? Faktycznie, bieda aż piszczy…

  153. ~Adam

    Polskie biura zatrudniają w ten sposób REZYDENTOW!Minimalna płaca a resztę dorób sobie na sprzedaży wycieczek fakultatywnych!Na mieście w lokalnym biuurze wycieczka np 50EU u Pani Pilot 100 EUJak nie kupisz potrafi być nie przyjemna i straszy że np nie pomoże Ci jak zdarzy się wypadek!Są akwizytorkami wycieczek więc na opiekę i pomoc nie licz!

  154. ~Erwin

    Smoluchy są od tego by nosić ..i zadawalać Polki ..i to one im za to Płacą..

  155. ~skorpion

    Myślę, że to nie chodzi o skąpstwo. Napiwki są wpisane w burżuazyjny system, to jak żebractwo w naszej świadomości więc nie dajemy bo nam po prostu wstyd. Nas nauczono że wszystko musimy zrobić sami a wykorzystywanie człowieka nie wchodzi w rachubę. To jest nie fair aby ktoś nosił nasze bagaże. Może się obrazić itp. W wielu przypadkach to również bariera językowa i żenująca sytuacja kiedy nie wiemy jak się odezwać aby być w porządku. Jeśli taki bagażowy tu pracuje, to powinien mieć swojego pracodawcę i nie mówcie mi że należy dawać napiwki bo w moim rozumowaniu które tak jak ja, jest z tamtej epoki nie należy wskazywać palcem człowieka który może ma (lub może powinien mieć swoją godność) i kazać mu tym samym nosić walizki które nie są jego. Myślę że takie rozumowanie nie jest pozbawione podstaw i coś w tym jest tylko jak wytłumaczyć to tym którzy są zgoła z innej kultury i uważają że napiwek się należy. Ja myślę też że jemu bagażwemu należy się wynagrodzenie a nie co łaska! Ktoś tu nie zadbał o podstawowe prawa człowieka. Dziękuję za uwagę.

  156. ~Erwin

    Smoluchy są od tego by nosić ..i zadawalać Polki ..i to one im za to Płacą..

  157. ~skorpion

    Myślę, że to nie chodzi o skąpstwo. Napiwki są wpisane w burżuazyjny system, to jak żebractwo w naszej świadomości więc nie dajemy bo nam po prostu wstyd. Nas nauczono że wszystko musimy zrobić sami a wykorzystywanie człowieka nie wchodzi w rachubę. To jest nie fair aby ktoś nosił nasze bagaże. Może się obrazić itp. W wielu przypadkach to również bariera językowa i żenująca sytuacja kiedy nie wiemy jak się odezwać aby być w porządku. Jeśli taki bagażowy tu pracuje, to powinien mieć swojego pracodawcę i nie mówcie mi że należy dawać napiwki bo w moim rozumowaniu które tak jak ja, jest z tamtej epoki nie należy wskazywać palcem człowieka który może ma (lub może powinien mieć swoją godność) i kazać mu tym samym nosić walizki które nie są jego. Myślę że takie rozumowanie nie jest pozbawione podstaw i coś w tym jest tylko jak wytłumaczyć to tym którzy są zgoła z innej kultury i uważają że napiwek się należy. Ja myślę też że jemu bagażwemu należy się wynagrodzenie a nie co łaska! Ktoś tu nie zadbał o podstawowe prawa człowieka. Dziękuję za uwagę.

  158. ~Iza

    Trzeba napiwki dawac? Tak? A jakby sie szanowny autor czul, jakby takowy bagazowy w Egipcie najpierw slodzil, zeby z jego uslug skorzystac i zlapal bagaze, a potem w pol drogi zostawil? Napiwek jest dobra wola dajacego, a nie obowiazkiem. W ubieglym roku w Egipcie poczulam sie jak ostatnia idiotka, jak mi jeden taki wlasnie bagazowy najpierw „lady” i „madam” nawrzucal, a potem po „lady” padlo „one euro” i w trakcie wyjmowania walizki z autobusu poczulam jaka to „lady” jestem, jak one euro nie chcialam dac, bo nie mialam. Wstydziliby sie nieroby jedne. Jakby udawal, ze robi to bezinteresownie, wyjelabym i five euros.

  159. ~dork.n

    Tak to jest wlasnie,jak napisales,nic dodac,nic ujac…Niestety…Pracuje jako pilotka wycieczek w Egipcie wlasnie i po prostu masakra z tymi napiwkami,jesli chodzi o Polakow.Wstyd!My juz mamy nawet w niektore wycieczki WLICZONE napiwki,po 1$ od osoby dla kierowcow autobusow(oczywiscie goscie o tym wiedza),ale co zrobic?Lokalni egipscy tourleaderzy nie chca pracowac z polskimi grupami,bo nie maja z tego zadnego zysku,a jeszcze sie musza nawstydzic za nich.Ilez to ja razy prosilam moja liczna grupe-„Jesli sie panstwu podobalo,jesli kierowca dobrze jechal przez pustynie,to serdecznie prosze o symboliczny napiwek dla niego,bo tak jest przyjete,taki zwyczaj i kultura w Egipcie…”Przewaznie na prozno moje gadanie.Nie twierdze,ze nie ma Polakow dajacych napiwki,ale generalnie polscy turysci tego nie czynia.Nie jest latwo pracowac z polskimi grupami z tego wlasnie wzgledu…Pozdrawiam serdecznie:)

  160. ~stok00

    Myślę, ze wynika to trochę z bezmyślności, zawsze wrto poczytac wcześniej o kraju do którego sie wyjeżdża. Dając napiwek w Tunezji czy innym kraju arabskim możemy spodziwać sie serdeczności, jakiej u nas nie uświadczysz. ! dinar czy dolar zostawiony na szfce nocnej, to pieknie pościelone łóżko i koszulka czy podżamka ułóżno w motylek, to usmiech ( czy szczery, nie myślałam o tym). U nas napiwek weźmie ktoś i zrobi tyle ile mu za to płaci pracodawca, nic wiecej. Myslę, ze krytykując Arabów, Talibów czy kogo tam jeszcze warto się na chwilkę zastanowić, czy jest za co? Warto też wiedzieć, ze niektórych krajach napiwek jest częścią płacy, a w nielicznych jedynie częścią ceny. POznajmy obyczaje ludzi, do których się wybieramy, będzie nam milej i im z nami. Pozdrawiam i życzę miłego zwiedzania świata. Nie tylko piękna fotka się liczy.

  161. ~maks

    Czytam i nie wierzę. W pewnych miejscach napiwki należą do lokalnego zwyczaju i należy je dawać przynajmniej w minimalnej wysokości (bagażowy w hotelu, pokojówka, kelner, taksówkarz) w innych nie (sklep), i taką wiedzę przeciętnie kulturalny człowiek otrzymuje wraz z wychowaniem W DOMU, tak jak np. zasady ubierania się czy sposoby wiązania krawata. A jak nie otrzymał bo rodzice byli tzw. społecznym awansem to niech się wzoruje na tych którzy wiedzą i się nie mądrzy, bo potem nie wie jakie wino wybrać do obiadu O czym tu dyskutować ?

    • ~Stefan

      A z czego to wynika że w restauracji TRZEBA dawać napiwek, a w sklepie nie trzeba? Róznica między jełopem a człowiekiem rozumnym jest taka że jak pierwszemu powie się że coś „trzeba” albo „wypada” to choćby byłoby to najbardziej absurdalne i dziwaczne to będzie się do tego bezkrytycznie stosował, a ten myślący spyta ” halo? zaraz? a to niby dlaczego? ” Ja należę do ludzi tej drugiej kategorii i nie widzę żadnego logicznego uzasadnienia żeby dawać komuś kasę za friko albo za coś, czego nie potrzebuję.

  162. ~aaa

    straszne te teksty.byli ze dwa razy w egipcie i z raz na wyspach kanaryjskich lub innej majorce i uważają się za obieżyświatów

  163. ~aaa

    straszne te teksty.byli ze dwa razy w egipcie i z raz na wyspach kanaryjskich lub innej majorce i uważają się za obieżyświatów

  164. ~taka prawda

    A gdzie dopisek „artykuł sponsorowany” ? Sprawa napiwków wygląda tak: właściciel biznesu płaci absolutne minimum pracownikom, zakładając, że resztę dozbierają sobie z napiwków. Innymi słowy: dając napiwek, nabijami drugi raz kieszeń pazernego właściciela, który liczy właśnie na to, że to my wypłacimy połowę pensji jego pracownikom (obok opłacenia usługi jako takiej). Gdyby przestać dawać napiwki, pazerni pracodawcy musieliby podnieść pensje pracownikom.Dając napiwek, konserwujemy chory układ.

    • ~dagmara

      bylam w 24 krajach i wiem ze od czsu do czasu trzeba dac napiwek ale drazni mnie ze kazdy tego oczekuje wkurza mnie ze kazdy tylko czeka aby wyciagnac od ciebie kase…kelnerowi bagazowemu przewodnikowi sprzataczke kazdemu dolara lub wiecej to dziennie 20-30 dolarow za same napiwki…w Polsce ludzie pracuja za 5 zlotych na godzine a te brudasy chca dolara za podniesienie walizki…nie zalujcie tych naciagaczy oni zarabiaja duzo wiecej od nas w Polsce…tylko patrza zeby oszukac wyciagnac kase…a tak w ogole Niemcy Amerykanie Holendrzy Anglicy tez nie daj napiwkow…ludzie sa po prostu sa tym zmeczeni ze na kazdym kroku kazdy chce wyciagnac od nich pieniadze..a w Egipcie to juz jest przesada…obrzydliwi ludzie…

  165. ~Anna

    pracuje w hotelu*** w Krakowie i nie widzę żeby Anglicy, Amerykanie, Skandynawowie i pozostali zasypywali nas napiwkami. Dla nich 1 euro, dolar czy funt to też grosze. A przecież ten zwyczaj to chyba z zachodu przyszedł. Dlaczego tylko my mamy udawać bogatych.

  166. ~Anna

    > W wielu turystycznych krajach napiwki są obowiązkowe. W> tym sensie, że często stanowią nawet większą część> dochodów takich pracowników, jak lokalni przewodnicy,> kierowcy, bagażowi, pokojówki i kelnerzy. Tymczasem Polacy> nie potrafią dawać napiwków! Część nie wie, że tak wypada.> Inni nie wiedzą jak to zrobić, nie wiedzą ile, wstydzą> się, itd. Część, najzwyczajniej w świecie, żałuje paru> groszy. Kuriozalne są sytuacje, gdy padają argumentacje> typu: „Przecież mamy all inclusive. Wszystko w> cenie, a więc i napiwki!” A przecież chodzi o drobne> kwoty. Nieistotne z punktu widzenia ceny za wycieczkę.> Bagażowemu w Egipcie, za to, że zaniesie naszą walizkę do> pokoju, wypada dać 1 USD. Przecież to tylko 3 zł! Dlaczego> więc wielu naszych turystów woli targać toboły? Jak to> śmiesznie wygląda! Hotel 5* (bo chcemy luksusu), a panie> na obcasach obijają sobie pięty bagażami (bo żal paru> złotych). Ileż razy musiałem tłumaczyć i prosić:> „Zostawmy im walizki. Niech wykonają swoją pracę i w> ten sposób coś zarobią. Na te pieniądze czekają ich> rodziny. Dla nich to jest jedyne źródło dochodu”.> Wtedy skutkowało. Polacy to dobrzy ludzie. Czasem trzeba> tylko wyjaśnić co i jak. Bywa, że potrzebujemy odrobiny> pomocy by odnaleźć się w obcym świecie. Dekady socjalizmu> zrobiły swoje. Problem napiwków to jedna z podstawowych> rzeczy na jaką zwracam uwagę szkoląc przyszłych rezydentów> i pilotów wycieczek. Tłumaczę, że są kraje, w których ich> brak, może oznaczać kłopoty. Obsługa hotelu czy kierowcy> pozbawieni pieniędzy, na które mocno liczyli potrafią> zrobić awanturę pilotowi. Skarżą się przełożonym i> generalnie robią wiele by zamanifestować swoje> rozczarowanie. Ci, którzy po raz pierwszy pracują z> Polakami, o wszystko oskarżają pilota myśląc, że to on> zabronił dawać napiwki albo zgarnął je sobie. W głowie im> się nie mieści, że turyści mogą nie dać napiwków. Proszę> się nie dziwić. Spróbujmy postawić się w roli jednego z> pracowników branży turystycznej, który nie ma stałej> pensji lub ma tylko symboliczną, a cały jego dochód> pochodzi z napiwków. Co się stanie jeśli przyjedzie> wycieczka z Polski i napiwków nie będzie?! Przesadzam?> Nie. Znam wiele przypadków, gdzie np. lokalni przewodnicy,> nauczeni już doświadczeniem, robili co mogli by nie dostać> polskiej grupy. Tu, wielu turystom należy się wyjaśnienie.> Są kraje (pozaeuropejskie), gdzie, np. wspomniani wyżej> przewodnicy, pracują za darmo! Tak duża jest konkurencja,> że lokalne biura wykorzystują to bez skrupułów. Mają> pracownika za darmo, a wyżywić się ma on z napiwków. Tak> wygląda rynek pracy. Jest bezwzględny. Nieuczciwe? Pewnie> tak, ale pamiętajmy, że za to mamy tańsze wycieczki! Gdyby> w Egipcie, Tunezji, Palestynie czy Indiach, prawo pracy> było takie jak w Europie, nasze wymarzone wakacje byłyby> droższe. Oczywiście, można by pomyśleć o turystycznym> odpowiedniku Fair Trade (Sprawiedliwy Handel). O promocji> biur, które organizowałyby wycieczki dbając o wszystkich> pracowników i podwykonawców, również w tych dalekich,> egzotycznych krajach. Ale póki co, jedynym sposobem na> uczciwą zapłatę za ich pracę są napiwki. Dlatego zachęcam> do ich wręczania.

  167. ~bankier Wa-wa

    Wczoraj zostawiłem 100 PLN napiwku za świetną kolację.Zawsze daję nie mnie niż 50 PLN.Kiedy jestem na urlopie np. w Tajlandii daję około 50$ napiwków dziennie.

  168. ~xl

    ja i w Polsce daję,fryzjerce,kelnerce czy kelnerowi,listonoszce,nie są to wielkie kwoty,ale zawsze coś.

  169. ~AntySocjal

    Ja płaciłem napiwki…ale argumentacja przedstawiona we wpisie do mnie nei dociera „Zostawmy im walizki. Niech wykonają swoją pracę i w ten sposób coś zarobią. Na te pieniądze czekają ich rodziny. Dla nich to jest jedyne źródło dochodu”. Potem pada zarzut że dekady socjalizmu zrobiły swoje. Własnie to o czym Pan pisze to socjalizm w czystym wydaniu. Płaćmy bo czy sie stoi czy sie leży to napiwek sie należy. To socjalizm utrzymuje stanowiska które są żeby były a nie dlatego że są naprawde potrzebne…

    • ~Normalny

      Facet po prostu namawia do płacenia, bo ON – pilot wycieczki – chce mieć święty spokój. Zamiast bronić turystów przed nachalnością miejscowych – to woli skłaniać turystów do płacenia za nic, żeby tylko nie mieć problemu z hołotą domagającą się „bakszyszu”.Czyli Pan Pilot też chce brać pieniądze nie przepracowawszy się zbytnio.

  170. ~Normalny

    Człowieku: a co mnie obchodzi, że ktoś „liczył na napiwek” – i jest „rozczarowany”, że go nie dostał? Ja ze swej strony płacę – i wymagam. To, co było uzgodnione – to zostało zapłacone, a takiego „skubania” (niby na niewielkie kwoty) – to trochę tu, to trochę tam – po prostu i zwyczajnie nie znoszę. Cóż w tym dziwnego?Oni lubią otrzymywać napiwki – ale ja NIE LUBIĘ być ustawicznie „podskubywanym”. A skoro to ja jestem klientem, to niech oni mają zrozumienie dla MOICH upodobań. Bo to oni dzięki mnie mają zajęcie i zarobek (bez napiwków) – a nie odwrotnie.A Ty, skoro lubisz takie bliskowschodnie zwyczaje – dawaj sobie te napiwki i bakszysze – ja Ci nie bronię. Ale innych nie namawiaj.

  171. ~Leonard 7-D

    Popieram P.Matysa.W Egipcie od 15-tu lat bywam dwa razy roku.Mam pięknie wysprzątany pokój,mam miejsce stale przygotowane przy stole ,leżąc na plaży kelnner przyniesie piwo w szkle a nie w plastyku ,to wszystko mam za jednego dolara.Wypróbowałem to w takich krajach jak:Tunezja,Turcja, Kuba i Dominikana.Dolar i kilka słów w ich języku stwarzło miłą atmsferę.a mnie miły pobyt.

  172. ~podrozny

    a ja mysle tak,dlaczego mam dawac?Tylko dlatego,ze to wypada?Mnie sie wydaje,ze jak to sa uslugi to ja daje wtedy kiedy jestemzadowolony z tej uslugi a nie dlatego,ze to jest jedyny dochod(comoim zdaniem nie jest prawda).Jezeli siedze przy stoliku w restauracjii jestem obsluzony w taki sposob ktory uznaje za wlasciwy do tego miejsca,daje napiwek (zwykle 10%)rachunku.Ale bywa tez,ze nie mapapiwku bo osoba obslugujaca wychodzi z zalozenia,ze przeciesz sie nalezy.W taki sposob odnosze sie do wszelkich uslug.Dodam,zenie mieszkam w Polsce od lat,duzo podrozuje i chyba mam troche doswiadczenia w tym kontekscie.Dodam,ze ten artykul troche mniezaskoczyl,mam na mysli slowa autora gdzie Polakow traktuje trochejak z innej planety bo,,,,,czesto nie daja.Mozna tez dodac,ze akurat wpanstwach arabskich turysta (tak sie dziwnie zlozylo)to dojna krowaktora trzeba „wyssac”bez wzgledu na serwis.Takie moje osobiste zdanie na ten tema wynikajace z doswiadczen podroznych.

  173. ~sacerdos_magnus

    Jestem księdzem i w zasadzie żyję z pewnej formy napiwków. Na szczęscie to ja wyznaczam ich wysokośc i jakoś idzie przeżyc:)))

  174. ~Globtroterka

    Grrr!! Nie wszyscy turysci w 5* hotelach maja swojego szofera i kamerdynera, ktory nosi za nimi bagaze. Kiedy sama laduje walizke do samochodu na lotnisko, na parkingu do shuttle bus, pozniej do odprawy, nastepnie na innym kontynencie z karuzeli przez czesto ogromny terminal do taksowki to naprawde jestem w stanie ja dociagnac kilka metrow po korytarzu do pokoju (tak w 5* hotelu). Napiwki daje za uslugi, z ktorych korzystam z wlasnej woli.

  175. ~ble blwe

    To za pomaganie płaci sie kase? Ach ten kapitalizm niszczy podstawowe wartosci

  176. ~Kinga

    Dla mnie te napiwki w Egipcie to byla masakra. To ciagle wyciaganie reki!! Wzbudzalo to we mnie obrzydzenie. I to nie ze skapstwa. Cen tam nigdzie nie ma, musisz sie targowac… Nawiasem jest cholernie drogo. 3$ za puszke Coli!!! A o arabskim targu nie wspomne tak jak i o wycieczkach fakutaltywnych za straszna kase! NIGDY WIECEJ!!! Wole Europe i Ameryke.

  177. ~Kawa

    Dajmy napiwki bo tak trzeba heh co za bzdura..autor ma pretensje do Polaków że nie zostawiają napiwków bo są źle wychowani i nieokrzesani za granicą. To że autor ma pieniądze na wyjazd za granicę i na zostawianie napiwków na prawo i lewo nie oznacza że każdy powinien tak robić. Ktoś kto zbiera cały rok na wymarzony wyjazd za granicę, bo przecież wycieczki u nas są relatywnie drogie w porównaniu do zarobków (weźmy dla przykładu Niemców czy Brytyjczyków) to liczy każdy grosz wydany podczas podróży – a tu każdy chce na nim jeszcze dodatkowo zarobić. Zapatrywanie się w tym temacie na obcokrajowców szczególnie z bogatszych państw to bezmyślność. Takie jest moje zdanie i głos w tej dyskusji, nie zamierzam się z nikim sprzeczać i nikogo przekonywać.

  178. ~Wielebny

    To prawda, że obsługa turystów w dzikich krajach żyje z napiwków. Prawdą jest także, że krew człowieka zalewa, kiedy w koło widzi wyciągnięte ręce. Nie chodzi o 3 złote. Idzie o wszechobecną natarczywość i natręctwo dorosłych i dzieci. Nigdy więcej Indii, Egiptu, Maroka i innych krajów arabskich. Brud, smród, wszechobecna bieda i pseudoluksusy wyłącznie w hotelu. Strach zjeść cokolwiek poza hotelem To wczasy dla biedoty, która za marne grosze chce zażyć pozorów luksusu. Niewiele drożej, lub wręcz taniej można spędzić urlop w Grecji, w Chorwacji czy na Cyprze bez ciągłego opędzania się od nędzarzy.

  179. ~dario from iceland

    Pan Krzysztof chyba nie często bywa za granicą. Owszem w krajach „cywilizowanych” typu wschodniego napiwki są wymuszane, dosłownie. Kwoty które wydawałem na napiwki były naprawdę znaczące. Dzień pierwszy lotnisko i autokar a w nim kierowca i przewodnik, po 2 jurki na głowę. Następnie recepcja dobry pokój 25 jurków dla recepcjonisty, zakaz targowania się!Faktycznie bagażowy zadowolił się 1 jurkiem, potem barman tam zwyczajowo należy kopsnąć 5, innym którzy tego nie zrobili wkładał dłonią lód do drinków, tą samą którą ocierał spracowane czoło. To był pierwszy dzień. Kolejno są jeszcze napiwki dla sprzątaczek, uwaga obrażają się na lokalną walutę, dla ekipy animacyjnej, obsługi restauracji, kelnerów lista długa i naprawdę już nie są to drobne. W Turcji sytuacja jest i tak o wiele lepsza niż w innych „cywilizowanych” krajach wschodu. Dlatego już tam nie jeżdżę. Wolę Teneryfę, Portugalię, Polskę, Węgry, Czechy, Szwecję byłem w Hiszpanii i faktycznie tam czasami dajemy napiwek za dobrą obsługę, podobnie we Francji tam jest obowiązek zasilić sakiewkę garson`e ale nikt nie wymusza. Dlatego więcej nie jeżdżę do „cywilizowanych” krajów z tanimi wycieczkami, wkurza mnie wymuszanie napiwków i ciągłe wciskanie niepotrzebnych mi do niczego okazyjnych towarów. Po mojemu to chamstwo które niszczy atmosferę odpoczynku.

  180. ~LAila

    bzdura jak ich zatrudnia ma im placic a nie bakszysz

  181. ~obieżyświat

    wszystko prawda ,to specyfika Polaków ,mimo iż mówi się wszędzie,że dla Egipcjanina ,to bakszysz i często jedyne zarobki ,my odwiedzając Egipt nawet po raz kolejny udajemy ,że to nas nie dotyczy.natomisat opcję all inclusive staramy sie wykorzystać na maxa…Te 3 zł podnosi samopoczucie ,docenia prace tych ludzi ,ichwalkę z pustynia piaskiem ,upałem.Patrzmy na Snaj Szarm el sheik – pustyni wydziraja kolejne tereny,by stworzyc rja ,sztuczny ,bo sztuczny dla turystów

    • ~Normalny

      Ale CO MNIE TO OBCHODZI? Kto chce – to niech daje; ja nie chcę. Czy ja jestem chodzącą skarbonką, do której ma prawo(?) sięgać każdy egipski biedak?

  182. ~frequentflyer

    Panie Autorze, taki z Pana globtroter a nie widzi że każda walizka ma dziś kółka od wrotek i nie trzeba ich targać ani kostek nimi sobie obijać? Bagażowi są po prostu niepotrzebni, tak jak nie są dziś potrzebne maszynistki, kasjerzy lotniczy, agenci ubezpieczeniowi i tysiące innych zawodów i „zawodów” bo trudno bagażowego uważać za profesję. Są hotele gdzie w nocy nie ma nikogo na recepcji a drzwi otwiera karta kredytowa przy pomocy której dokonałem rezerwacji.Chyba że hotel nie ma wind tylko kręcone schody, tam pomoc z bagażem się przydaje.

  183. ~WIEM O TYM DOKLADNIE

    POLACY GDZIEKOWLEIK PRZYJEZDZAJ ZAWSZE MAJA WYLICZONE GROSZE.TAKIEGO DZIWNEGO NEDZNEGO NARODU NIE MA JAK POLACY.WIECZNIE BEZ GROSZA I WIECZNIE MOWIACY ZA MALO TYCH PIENIAZKOW ALE JESC I PIC CHCIELIBY ZA PIECIU I ZA DARMOCHE BO WOWCZAS NAJLEPEIJ SMAKUJE.FUUUUJJJ ZE WSZYSTKIM MOZNA ZYC ALE NIGDY NIE Z POLAKAMI……TEN NAROD NIE HONORU!!!.

  184. ~turysta73

    Prosze sprobowac kupic w kantorze jednodolarowki… od czasu kiedy Polacy tlumnie jezdza na wakacje za granice jest to powazniej utrudnione o ile wrecz niemozliwe. Moze w takim razie powinnismy dawac pieciodolarowki, albo banknoty o nominale 5 EUR? Tylko, ze jezeli na kazdym kroku mam wreczyc 5 USD albo 5 EUR to juz to nie jest symboliczne… A w tych krajach kazdy czeka na napiwek, barman, kierowca, przewodnik, sprzataczka, kelner itd Ostatnio wracajac z Turcji na lotnisku przy wysiadaniu z autokaru zaczepil mnie kierowca, pomyslem ze chce napiwek, wiec dalem jemu monete 1 EUR a on widziac ze mam banknoty w portfelu wreczyl mi garsc monet i wyciagnal banknot 10 EUR… Widac maja problemy z wymiana monet.

    • ~cogito_ergo_sum

      Pierwszą moją czynnością po przyjeździe do danego kraju, zwłaszcza takiego jak Egipt, jest wymiana na miejscową walutę. Pewna miła pilotka nazwała wszystkie miejscowe walut „badziągami”. Każdy taki badziąg jest mniej warty od dolara, więc warto je mieć „od zaraz”. Ja robię to w kantorze na lotnisku i mam na pierwsze bakszysze drobne pieniądze. Dotyczy to nie tylko bakszyszu, ale np.toalet. Inaczej jednodolarówki szybko się skończą.

  185. ~turysta

    Jak się jeżdzi po świecie w koszty firmy (nieważne że własnej) wtedy można udawać bogacza i udzielać rad innym. Ja jeżdżę za własne pieniądze i daję napiwki nawet u nas w kraju kelnerowi, ale nie pozwolę na to by mnie po chamsku ktoś naciągał bo mu się należy. Napiwek daje się gdy jest się zadowolony z wykonanej usługi a nie dlatego ze ktoś się domaga.

  186. ~dexx

    bo polak to chytry i głupi, mnie śmieszy np taki co jeździ dobrym, drogim samochodem a kombinuje jak zaoszczędzić parę złotych na płatnym parkingu. Żałosne.

  187. ~pit36

    Nigdy na to nie patrzyłem w ten sposob. Powinni takie informacje zamieszczać w katalogach i przewodnikach. Sam zwykle daje napiwki bo bylem kiedys kelnerem i tez je dostawalem. Ale ten artykuł naprawde otwiera oczy.

  188. ~jakub2804

    Nie daje napiwków ponieważ walizki wolę nosić sam,arabów uważam za drani,i dlatego nigdy tam nie pojadę.Czy na świecie jest tylko egipt?Niech się nauczą pracować za pensję. W Polsce mamy dosyć natrętnych żebraków cygańskich.Im też nic nie daję.Sam ciężko pracuję i nikt nie daje mnie nigdy napiwkow.A nachalność i wyłudzanie napiwków to cecha nierobów i obiboków.

  189. ~pepe

    Przepraszam bardzo, ale co mnie obchodzi umowa o pracę między biurem a np. kierowcą? Jak tak przejmują się losem rodziny tego kierowcy niech mu normalnie uczciwie zapłacą. Niezmiennie wzruszają mnie tacy wyzyskiwacze, którzy przejęci losem swojego pracownika tłumaczą mi, że w związku z tym, że płacą mu marne groszę z których się wyżyć nie da, to ja powinienem płacić dodatkowe pieniądze.

  190. ~tamara

    Grecy też nie dają napiwków,chociaż to bardzo turystyczny kraj;nie nażekajmy na Polaków

  191. ~Anq27

    To prawda ludzie nie potrafią się zachować…jednak i tubylcy są perfidni. Uważam, że 3zł za przeniesienie 30 metrów bagażu to wygórowana kwota przy średnim dochodzie Egipcjan. Jeden musi w sklepie wykładać towar godzinę żeby tyle zarobić…a bagażowy do windy zaniesie (a raczej pociągnie na kółkach) walizkę i w 5 minut ma taką samą kwotę. Pomijam już to, że zarabia nawet więcej na godzinę niż ja pracując w Polsce, gdzie koszty życia są o wiele większe. Dlatego nie daję jednego dolara, a odpowiednią według mnie kwotę w miejscowej walucie. Dawanie napiwków weszło mi w krew…ale szlag mnie trafia jak daję basenowemu za przesunięcie (o dosłownie 3m leżaka) symbolicznego funta, a on bierze go z niezadowoloną miną….albo co gorsza ze złością upomina się o więcej! No halo…w 30 sekund przesunął leżak…mogłam to bez wysiłku zrobić sama…Chętnie bym się z nim zamieniła na pracę, gdyby za przesunięcie leżaka ktoś mi dawał dolara…

  192. ~Kaja

    Daję napiwki, uważam że to norma, 10% dostarczycielowi pizzy, w knajpie, fryzjerce, kosmetyczce jeśli jest pracownikiem, czasem taksiarzowi jak mi bardziej pomoże przy bagażu. Nie daję łapówek lekarzom, urzędnikom, extra prezentów nauczycielom…Napiwek to nie łapówka, to zwyczaj na świecie ogólnie przyjęty…A polski turysta sam targa bagaż, po posiłku w hotelowe restauracji (jeśli napoje nie są wliczone) gna do pokoju do swojego garnuszka z grzałką, niechętnie patrzy na płatne WC itd.To minie, ludzie dojrzewają dopiero do normalności, brakuje nawyków, pewności siebie, otrzaskania 🙂 w świecie. Zresztą jak patrzę na inne narody, to też swoje wady mają…

  193. ~Europencjusz

    Bo wiekszosci Polakow to dziady bez kultury.

  194. ~kocur

    Polusy wiecznie wszedzie targaja za soba zarcie.Polakow nie zobaczysz w restauracji za to gdzies na przydroznej lawce lub w krzakch tak jak wcina kanapki z salcesonem i pija kawe zbozowa z termosu aw najgorszym wypadku z butelki..Polak zawsze mowi zdrobniale o pieniadzach.tzw ,,pieniazki,, i ze ciagle ich malo i ze ciagle nie starczy.Wiec gdzie polak pomysli o napiwku ,przeciez predzej pod siebie zrobi i zje niz da napiwek.

  195. ~Atea

    Generalnie daje napiwki zwłaszcza na takich wycieczkach, bo znam sytuację tych ludzi i wiem, ze dla mnie kilka euro czy dolarów to jest nic a dla nich „spora kasa”. Natomiast mam mieszane uczucia jeśli chodzi o dawanie napiwków np. w restauracjach, pubach itp. W sumie to czyjaś praca, że odbiera ode mnie zamówienie i przynosi mi jedzenie, za które ja płacę. Taki pracownik dostaje stałą pensję, to tak jakby płacić sprzątaczce więcej za to, ze dała nam 2 rolki papieru a nie jedną ;/ Aczkolwiek jak ktoś jest bardzo sympatyczny to jednak otwieram portfel XD

  196. ~KRAKUS

    DEKADY SOCJALIZMU ZROBIŁY SWOJE { O CO CI CHODZI ? }, CHYBA Z TWOJEGO MÓZGU.

  197. ~pytanie

    a Szkoci dają więcej niż Polacy ?

  198. ~renata

    zawsze daję napiwki i nie tylko na wyjazdach ale również w Polsce: dostawcy pizzy, fryzjerce, kosmetyczce, w restauracji, barze, listonoszowi, kurierowi przy odbiorze płatnych przesyłek itp. dla mnie to jest normalna sprawa. zarabiam więcej więc się dzielę.

  199. ~echo

    „Poznasz Pana po cholewkach” znacie to powiedzenie?To wlaśnie jest między innymi i napiwek.Gdzie się podziali dawni Panowie ? z gestem i nie tylko.Jednak tyle lat komuny zrobilo swoje.ale jeszcze są „unikaty”,które czują,że trzeba dać napiwek.Na co inne to nie szkoda jednej paniusi z drugą paniusią na fatalaszki (których i tak ma zatrzęsienie),papieroski itp.ale malego pieniążka dla bagażowego – szkoda.To są typki nowobogackich ,ale i tak zawsze bedą skrobiduszami .

  200. ~Yolanda

    Byłam w Turcji ni dawałam napiwków.Byłam w Egipcie. Dawałam napiwki. W recepcji, pokojowemu, kierowcy wycieczki itp. Żałuję tego.Jeżeli jeszcze raz pojadę do Egiptu dam łapówkę zwaną napiwkiem tylko za coś konkretnego np.: za lepszy pokój. Napiwek na zakończenie pobytu za starannie sprzątnięty pokój czy miłą obsługę ulubionemu kelnerowi. Na zakończenie pobytu – wtedy jest to napiwek a nie przed wejściem do mojego pokoju za sprzątnięcie go – to jest haracz. Oni już nie czekają na napiwek tylko nas okradają. Zabierają podstępem np.: aparat foto i żądają pieniędzy za jego zwrot. Lub podchodzi gdy robię sobie zdjęcie i żąda pieniędzy za to że jest ze mną na fotografii (stary, obleśny, brudny dziad). Całej reszcie nierobów – nie będę dawać haraczu za to, że byłam uprzejma korzystać z ich słońca. Wodę już mają płatną bo ta bezpłatna grozi ostrą biegunką.By jej nie dostać płacę haracz kupując pitną wody do kąpieli do picia.

  201. ~justar90

    zgadzam się z autorem tekstu. Wypada dawać napiwki. Praca jest wtedy doceniana. Zresztą sama też to zauwżyłam, że Polacy, Włosi nie dają żadnych napiwków, a to oni zazwyczaj sobie życzą niewiadomo czego, brudzą w pokojach jak świnie itd… brak słów. Sama pracuję w hotelu w Austrii i wiem jak jest. Niemcy prawie zawsze dają napiwki, zresztą inne narodowości także. Nie mówię żeby dawać codziennie czy coś, ale przynajmniej raz położyć na poduszce w pokoju nawet te 2 euro za 2 tyg czyszczenia zasranych kibli, to miły gest…

  202. ~echo

    „Poznasz Pana po cholewkach” znacie to powiedzenie?To wlaśnie jest między innymi i napiwek.Gdzie się podziali dawni Panowie ? z gestem i nie tylko.Jednak tyle lat komuny zrobilo swoje.ale jeszcze są „unikaty”,które czują,że trzeba dać napiwek.Na co inne to nie szkoda jednej paniusi z drugą paniusią na fatalaszki (których i tak ma zatrzęsienie),papieroski itp.ale malego pieniążka dla bagażowego – szkoda.To są typki nowobogackich ,ale i tak zawsze bedą skrobiduszami .

  203. ~echo

    „Poznasz Pana po cholewkach” znacie to powiedzenie?To wlaśnie jest między innymi i napiwek.Gdzie się podziali dawni Panowie ? z gestem i nie tylko.Jednak tyle lat komuny zrobilo swoje.ale jeszcze są „unikaty”,które czują,że trzeba dać napiwek.Na co inne to nie szkoda jednej paniusi z drugą paniusią na fatalaszki (których i tak ma zatrzęsienie),papieroski itp.ale malego pieniążka dla bagażowego – szkoda.To są typki nowobogackich ,ale i tak zawsze bedą skrobiduszami .

  204. ~ww

    A co to?? Dawanie napiwków to jakiś obowiązek????? Kazdy wyciąga łape po napiwki, to ile mam wziąć gotówki więcej żeby starczyło na wszystkie napiwki???

  205. ~KASANDRA

    BEDAC W EGIPCIE DAWALAM NAPIWKI ;ALE W KONCU PRZESTALAM DAWAC ZA TO ZE ZANIM JESZCZE O COS POPROSILAM TO JUZ WYSTAWIALI LAPE PO BAKSZYSZ A JA NIE LUBIE LUDZI NAMOLNYCH!!!

  206. ~yab100

    one dollar to nie napiwek tylko kpina wiemy to my i wiedzą to hotelowi czy lotniskowi boy,e .owe 3 złote nikogo nie doprowadzi do eufori natomiast wyrobi jeszcze gorszą opinię o naszych krajanach.To taki sam napiwek jak dla kelnera rachunek wynosi 137zł a Ty wspaniałomyślnie jak panisko dajesz 140 zł i głosno skowyczesz reszty nie trzeba.Jeden dollar to nie napiwek tylko policzek.

    • ~remik

      nie przesadzaj stary. 1 dolar to w wiekszosci krajow cos tam jednak znaczy. nawet w usa za dolara kupisz piwo-stad napiwek.

  207. ~podroznik

    NIe do konca sie zgadza bo fakt napiwki mozna dawac ALE nie moze to byc przymus! Napiwek jest za dobrze wykonana prace, usluge i obsluge! A nie z racji tego bo taki jest zwyczaj! Rok temu bylem w egipcie dawalem napiwki ale pewnego dnia poprostu skonczyly mi sie drobne dolary i nie zostawilem napiwku na posprzatanie pokoju i co wrocilema pokoj ledwo co posprzatany – muysniety..szamponow brak w Hotelu 5*!! Tylko dlatego,ze akurat nie mialem tego dnia (a chcialem nastepnego dnia zostawic wiecej) bo polubilem tego sprzatajacego ale widac on traktowal to czysto materialnie..po takim zachowaniu poszedlem zrobilem burde do recepcji a jemu juz nigdy nie dalem napiwku!! Widzalem w jakie dni sprzata on a w jakie inna osoba i innemu dawalem ba..poprosilem osoba co zna arabski aby mu przetlumaczyla o co mi chodzi i dlaczego nie dostaje…!bo to juz nie bylo a mila obsluge ale natrecctwo!

  208. ~kasandra

    w jednym dniu na napiwki dla kelnera za przyniesienie czegokolwiek -koszt jeden dolar za jedorazowa obsluge w lokalu wydalam 15 dolarow bylam tam 14 dni wiec to chyba nie malo a wczasow szukalam tanszych poza sezonem -ale na szczescie tylko jeden dzien bylam tak glupia

  209. ~remik

    czego wy chamy nie rozumiecie? ze jestescie chamami czy, ze dawanie napiwkow jest norma? nie dajesz napiwku kelnerowi ktory sie op…la w pracy tylko temu, ktory jest mily, obsluzy cie w sposob taki, ze bedziesz czul, ze jestes dobrze obsluzony i cale doswiadczenie czy to z wycieczki czy z wyjscia do knajpy jest pozytywne.

  210. ~pirx1964

    Rozumiem mysl przewodnia artykulu, ze w wymienionych krajach ludzie sa biedni i nalezy chyba dawac jałmużne a nie napiwki. Ale ja jestem WROGIEM SYSTEMOWYCH NAPIWKOW. Co mam na mysli? To co jest w USA. Napiwek jest praktycznie obowiazkowy i wynosi za obiad mniej wiecej 15%. Ja zdecydowanie wolabym aby obiad zamiast 15 USD kosztowal 17 USD a napiwek zostawialo sie faktycznie za dobra obsluge, za mile potraktowanie a nie jako obowiazek za polozenie jedzeni przed klientem. Jako przyklad, moze mojego nie dostosoania, poda przypadek w restauracji greckiej gdzies w Stanach: poszlismy na obiad – rachunek 93 USD, dalismy 100 USD a kelner z pretensjami dlaczego dalismy tylko półnapiwku… Podsumowujac jestem zdecydowanym ZWOLENNIKIEM NAPIWKOW UZNANIOWYCH ale przeciwnikiem obowiazkowych.

    • ~KASANDRA

      trzeba w koncu ta dzicz uswiadomic ze na wczasy nieprzyjezdzaja sami milionerzy tylko ludzi ktorzy tez musza zbierac caly rok na urlop

  211. ~dzoana

    byłam w egipcie, napiwki dawałam na każdym kroku a i tak mnie okradli z 1000 Euro, gdy zostawiłam bagaż w przechowalni na czas wyjazdu na wycieczkę . To był 5* hotel.

  212. ~roana

    ldzie czytajcie ze zrozumieniem ,bo smiac mi sie chce czytajac te bzdury o kasjerkach w supermarkecie czy warzywniakach co to ma wspolnego z dawaniem napiwkow ???????Napiwek – dodatkowe wynagrodzenie, gratyfikacja za dobrą obsługę, wyraz zadowolenia klienta.i tyle ludzie nie trzeba dawac kasierce czy pani z miesnego bo jest to wyraz zadowonenia klienta a w naszych sklepach raczej trudno byc zadowolonym z obslugi skwasnialych kasjerek ktore dostaja niskie pensje nie z mojej winny . Bedac w egipcie ,w dobrym hotelu dalismy napiwek panu opiekujacemu sie naszym pokojem kurcze byl szczesliwy z marnych 5 dolrow podziekowal i staral sie zebysmy byli zawsze zadowoleni z jego uslug i bylismy wiec odjezdajac tez dalismy napiwek wedlug nas zasluzyl na to swoja praca ,

  213. ~ taki wał!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    Nie trzeba dawać żadnch napiwków tej namolnej chołocie, im sie wydaje ,że to jai s obowiązek i kazdmu sie NALEŻY

  214. ~pati

    a ja nie każdemu daje napiwki. napiwki dla tych, których usługa jest ponadprzeciętna. sama pracowałam w klubie za barem i dostawałam napiwki nie dlatego że tak trzeba, ale dlatego że dla klientów byłam uprzejma i podchodziłam do tematu profesjonalnie. pracowały ze mną dziewczyny, które nie dostawały tyle napiwków co ja, klienci sami mówili, że nie dadzą im, bo są wredne. na napiwki trzeba sobie zapracować profesjonalizmem, uprzejmością itp. a nie bo tak trzeba!!!

  215. ~Linka

    Sa zawody ,gdzie placa ponizej minimum i to duzo,poniwaz dostaja napiwki.Tak ,ale nie od naszych Polakow a jesli to bardzo rzadko.Uwazaja,ze pracodawca placi pensje.

  216. ~Jesper

    Bylismy w tym roku, na tunezyjskiej wyspie Djerba.Hotel 5 gwiazdkowy,All Inclusive,2 tygodnie.Rozdawalismy napiwki na lewo i prawo,czulismy sie jak bankierzy.To byl nasz komfort.Nie zapomnimy ucieszonych oczu,ludzi obdarowywanych napiwkami.

  217. ~Jesper

    Bylismy w tym roku, na tunezyjskiej wyspie Djerba.Hotel 5 gwiazdkowy,All Inclusive,2 tygodnie.Rozdawalismy napiwki na lewo i prawo,czulismy sie jak bankierzy.To byl nasz komfort.Nie zapomnimy ucieszonych oczu,ludzi obdarowywanych napiwkami.

  218. ~monika

    zgodze sie z powyzszym artykulem. aktualnie odbywam praktyki w hotelu w Grecji jako pokojowka i musze przyznac ze Polak nie dosc ze nie zostawi napiwku to jeszcze zawsze wyczysci pokoj do czysta. mam na mysli to ze wyjezdzjacy goscie zawsze zostawiaja po sobie kosmetyki itp, dzieki temu mozna sporo zaoszczedzic. czasem mi wstyd za nasz narod bo jako jedyny „pcha” sie do wszytkiego i chce miec nie dosc ze wszytko to jeszcze jako pierwszy.a jak uslyszy jeszcze ze cos jest za darmo to lepiej uciekac.. nigdy nam nie jest malo. na barze pic to do zgonu, na restauracji jesc ile wlezie i jeszcze jedzenie wynosic plus sztucce lub cos. wiadome przeciez ze do hotelu 5gwiazdkowego biedna osoba raczej nie przyjedzie. wiec ja tego wogole nie rozumiem. sprzatam pokoje i musze przyznac ze jak ktos zostawi chociaz 1 euro to ma napewno staranniej wysprzatany pokoj. taka mala rzecz a cieszy. nie zdajecie sobie sprawy ale ludzie pracujacy w branzy turystycznej nie dosc ze pracuja tylko i wylacznie w sezonie to maja naprawde duzo pracy. z doswiadzcenia zauwazylam ze zawsze niemcy i anglicy zostawiaja napiwki i stare malzenstwa. rodziny z dziecmi – gdzie w ich pokojach jest najwiekszy burdel nigdy. pozdrawiam i licze na poprawe ;p

    • ~swietnyzart

      wstydzilbym sie napisac takiego posta. zachowanie godne cygana „mam na mysli to ze wyjezdzjacy goscie zawsze zostawiaja po sobie kosmetyki itp, dzieki temu mozna sporo zaoszczedzic” hahahaha co to ma byc 🙂 pewnie wyzerasz ludziom kanapki zostawione w pokoju

  219. ~Jarek.

    Bo przede wszystkim z uroków zagranicznych wojaży korzystają nowobogaccy. Plebsu nie stać na życie a co dopiero na wycieczki.A z bogatymi to jest tak, że bogactwo się bierze ze skąpstwa i garnięcia kaski do siebie, a nie z rozrzutności. Bogatymi zostają kompletne oszołomy i ignoranci bez skrupułów co wychodzi właśnie w trakcie takich wojaży i również na naszych ulicach , gdzie najgorsi kierowcy to ci w luksusowych gablotach. Bydełko, ot co!

  220. ~adam

    Jestem szczęśliwy, zarabiam 10 tysięcy miesięcznie ! Wpiszcie sobie w googlach „rozwalic kasyno”

  221. ~mad

    Panie autorze jak to jest, że bagażowy „zanosi naszą walizkę do pokoju” a nasi turyści „targają toboły”? Argument, że to ich jedyny zarobek jest mnie w stanie skłonić do dania napiwku, ale generalnie nie podoba mi się taka sytuacja i chciałbym robić z każdą moją złotówką to na co mam ochotę. Co z tego że to tylko 3zł, wolałbym żeby ten człowiek zajął się czymś normalnym, nauczył się jakiegoś fachu, a nie żył z noszenia bagaży. Swoją drogą w Polsce też mamy swoich „bagażowych” którzy proponują rozładowanie wózka pod supermarketem za owy pusty wózek = włożone wcześniej 2zł.

  222. ~turysta

    Kilka dni temu wróciłem z Egiptu. Napiwki dawałem za przyniesienie bagażu, za przyniesienie drinka, za posprzątanie pokoju… ale opieszałość Egipcjan i ich lekceważące podejście do turystów z Polski wywarło na mnie bardzo niemiłe wrażenie.

  223. ~jp

    Bardzo często biura podróży na początku wycieczki pobierają określoną kwotę na poczet napiwków, później obsługa w hotelach i tak ich oczekuje. Trudno mieć w portfelu plik jednodolarówek- przecież nikt nie wyda nam reszty z np. 20 czy 50 dolarów! Druga sprawa to sposób w jaki traktuje się noszone walizki- czasem to nie kwestia narodowego skąpstwa lecz troski o przywiezienie walizki w jednym kawałku, z którą się wyjechało. Oczywiście w hotelach z pięcioma gwiazdkami można oczekiwać obsługi na dobrym poziomie.

  224. ~Obcokrajowiec

    Jest jeszcze gorzej. Autobus z Londynu do Rzeszowa. Sami polscy pasazerowie. Zatrzymujemy sie przy eleganckiej stacji benzynowej. Kierowca mowi 5 minut przerwy, toalety platne. Wysiadaj tylko palacze i nie odchodza od autobusu.Jedziemy dalej i znow zatrzymujemy sie przy jakiejs stacji. Kierowca powiadamia; 10 minut przerwy toalety bezplatne. Wysiadaja wszyscy i przy drzwiach do toalety ustawia sie dluga kolejka.Widze ze rzeczywiscie nie ma przy drzwiach do toalety babci klozetowej ale jest talerzyk na ktorym jest kilkanascie monet.Wchodze do toalety jako jeden z ostatnich. Kiedy wychodze babci klozetowej dalej nie ma ale talerzyk na stoliku jest pusty.Potrzeba Polsce 100 lat ucinania rak za kradzieze zeby to sie zmienilo.

    • ~Normalny

      „Wchodze do toalety jako jeden z ostatnich. Kiedy wychodze babci klozetowej dalej nie ma ale talerzyk na stoliku jest pusty”….i do tego pustego łba Ci nie przyjdzie, że – być może – akurat w międzyczasie „babcia” się zjawiła, i zabrała sobie te monety? I nie miała ochoty czekać akurat na Ciebie, żebyś ją sobie obejrzał?

  225. ~Klara

    Byłam w Maroku(objazdowa wycieczka) i zapłaciłam rezydentowi kwote która opiewała również opłate za napiwki m.in. dla bagażowych. Nistety musiłam sobie sama wnosić walizki, czasem po schodach wciagać 20kg bagaż. Polacy umieja dawać napiwki tyle tylko ze niewidza jaką kwotę, bo sorry ale one dolar w 5* hotelu to troche za mało, niestety!!!

  226. ~atazrogłam

    Ja napiwki zostawiam tam gdzie wypada je zostawiać w Polsce i za granicą. Jednak napiwki w krajach arabskich to nic przyjemnego ani taniego. Zgoda 1 dolar tylko 3 zł. Pobyt 15 dni: zaczynamy od lotniska: kierowca wkłada walizkę do luku – napiwek, wychodzisz z autokaru, kierowca dowiózł Cię na miejsce – napiwek, przyniesienie walizki do pokoju – napiwek, codzienne sprzątanie pokoju – napiwek, często kto iny sprząta a kto inny uzupełnia barek – kolejny napiwek, kelner pomaga Ci w restauracji (wskazuje miejsce, doniesie napoje) – napiwek, masz wszystkie drinki w cenie i pijesz je do woli – spróbuj dać barmanowi napiwek zobaczysz jakie naprawdę pyszne mogą być Twoje drinki, wracasz do domu – odniesienie walizki – napiwek, walizka do autokaru – napiwek, dla kierowcy napiwek, na lotnisku pan stawia walizkę na wagę – napiwek. Ja na ostatnie wakacje zamówiłam w banku 100 dolarów po dolarze – wszystko na napiwki. Dla mnie nie jest to znikoma kwota. Kupując wycieczkę od razu dodaję to sobie do ceny i to jest mój całkowity koszt. Aha dlaczego kupuję w banku po wyższym kursie? – w tym roku jedno dolarówki w kantorach były po 4zł. Jeszcze wypada przypomnieć, że w większości krajów arabskich nie chcą napiwków w swoich walutach ani w monetach nawet euro.

  227. ~nie dajacy napiwkow

    A mi ktos daje napiwki. Mam TYLKO pensje.Wszyscy by chcieli dostawac??????????????? Mi nikt nie daje.NAPIWKI TO GŁUPOTA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  228. ~robol

    Napiwki psują kalkulację finansową, wyliczę sobie co do grosza że stać mnie na wyjazd, jedzenie i pobyt a tu jakieś chamskie napiwki jak ja bardzo mało zarabiam. To niesprawiedliwe.

  229. ~G.

    Kilka dni temu wróciłam z Tunezji i faktycznie to wszystko jest prawdą, dlatego też dawałam napiwki gdzie trzeba i komu trzeba. 🙂 Dopiero w bocznych ulicach widać było, że to biedny kraj… Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli ktoś nie jest w stosunku nas w porządku i teoretycznie powinien dostać napiwek to wg mnie nie musimy go dawać w takiej sytuacji. Gdyby dana osoba zachowywała się należycie, oczywiście napiwek by dostała, ale jeśli nie potrafi się kompletnie zachować, to już niech wini o to siebie samego, że napiwków nie dostaje, bo czy jest ktoś kto chciałby jeszcze za chamstwo płacić? tego jeszcze nie było!

  230. ~turysta

    TY sepie jak cie nie stac na napiwki to siedz w DOMU.Zydzie

  231. ~k2

    A może z braku napiwków dostaną w końcu uczciwą pensje? To jak antyzakupy chińskich towarów…..bo produkowane przez małe dzieci za miseczke ryżu? a jak z braku popytu na towar nie dostanie i tej miseczki???

  232. ~zbulwersowany.

    hmm… wszystko to niby takie oczywiste, ale chciałbym zauważyć fakt, że czasem niektórzy nie zdają sobie do końca sprawy gdzie jadą. znają kraj, miasto, hotel, liczbę ludności, zabytki, religię i takie ogólne informację, ale nie wiedzą tak naprawdę jak w jakimś kraju się zachować, bo niby skąd mają wiedzieć?! bo oczywiście na rezydentów biur podróży NIGDY nie można liczyć. byłem naprawdę na wielu wycieczkach i w wielu różnych miejscach i nigdy nie mogłem liczyć na Ich pomoc, zawsze zjawiają się dzień po, albo kilka dni, jak już każdy ze swoim problem poradzi sobie sam i straci przy tym sporo nerwów! a przecież jest na wakacjach! to nie jest w porządku! dlatego to rezydencji i przewodnicy powinni mówić na początku jakie są obyczaje i jakie panują zwyczaje ! a nie tylko wyśmiewać turystów…. bo to nie fair! naprawdę radzę to przemyśleć i się poprawić. zdecydowanie poprawić!

  233. ~dziwny

    Od tego, pacanie, jako przewodnik jesteś. Żeby mówić ludziom co wypada i co trzeba robić w innych krajach.

  234. ~JERDUN

    ZADNYCH NAPIWKÓW!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!NIE DAJE

  235. ~svensson

    Bzdury tu piszą. Mieszkam w Szwecji i jak daję tam napiwki kelnerowi czy taksówkarzowi to wzbudzam szczere zaskoczenie bo Szwedzi nie mają w zwyczaju zostawiać napiwków. Pisanie, że Polacy nie dają napiwków to brednie.

  236. ~wampir

    czytajac niektore komentarze ..to nic tylko walnac w pale dla opamietania ….Jak mozna porownywac kogos kto ma stala prace /nie ma to zbyt duzego znaczenia za ile-kazdemu bedzie zawsze malo,a to rodzina duza a to samochod by sie przydal itd ,itp ble,ble,ble….biadolenie ,zreszta polacy to kraj narzekaczy i placzkow…./do kogos kto zyje tylko np.z napiwkow i to na dodatek w kraju gdzie bieda az piszczy???!!! Pamietajcie ….jaki jestes lub co zrobisz zlego lub niedobrego innym wroci to do ciebie z podwojna sila i wtedy nawet placz nie pomoze…!!!Nawiasem mowiac nie lubie pracowac a tym bardziej byc w towarzystwie polakow….nic nie robia tylko jecza i narzekaja…..pierd…….e placzki!!!

  237. ~Polon

    Może i wypada dawać napiwki, ale co mam zrobić gdy gość na lotnisku przykleja mi kartkę do bagażu, który sam ładuję na taśmę drze się ,,Baksish, baksish”??? To samo w toalecie. Wychodzę z WC na lotnisku a człowiek z mopem z drugiego końca bakshish daj bakshish . Drzwi by otworzył lub wodę spuścił to bym się poczuł zobowiązany.Fakt, jeden dolar nie pieniądze i można dać, ale za minimum usłużności przynajmniej . A nie że się należy! Potem właściciel takiego hotelu leży na plaży i przebiera w Ukrainkach jak w ulęgałkach za pracowników wypłaty. Zawsze daję tym ludziom co sprzątają pokoje. Przynajmniej łabędzia z ręcznika uklecą.

  238. ~Michał

    Głupota. Czyli mamy nijako pod przymusem dawać komuś nasze walizki, choć możemy je łatwo wynieść sami? Jeśli dla kogoś to problem, to niech mu noszą, ale jeżeli ktoś nie jest ułomkiem, to wyniesie sobie sam. Nie uznaję czegoś takiego że „TRZEBA”. Nic nie trzeba, jedynie można.

  239. ~zdegustowany

    Napiwki-bzdura. Robiąc zakupy w hipermarkecie też się powinno dawać napiwki? Sporo by to nas kosztowało. Bo wypadałoby coś dać Pani, która poda nam np. mięso, ser albo rybę. Panu, który układa towary na półce też należy się parę złotych, kasjerce również, a i jeszcze ochroniarzom. To paranoja!

  240. ~50 latek

    Jak mam rozpoznać tych, którzy nie dostają pensji ( żeby dać im napiwek)? A jak tych, którzy zarabiają więcej ode mnie ? Mnie za „nic” nikt nie płaci. Strasznie wkurza mnie postawa roszczeniowa – i wtedy nie daję napiwku (to można wyczuć, że sztucznie ktoś obsługujący się przymila). Kiedy wszystko jest zrobione ok, to daję napiwek.

  241. ~morris

    Polacy tak dalej!!! Nie płacić nierobom extra drugiej pensji!!! Nie zapominajmy Polskiej Oszczędności!!!

  242. ~misza

    Od razu powiem: ja daję napiwki tam, gdzie jest to zwyczajowo przyjęte. Ale uważam, że biura kasują nas tak słono za wycieczki, że spokojnie z tej kasy mogą zapłacić kierowcy. Bagażowych, kelnerów i pokojówki to już tylko my możemy wynagrodzić.

  243. ~Kinga

    Autor mówi o dekadach socjalizmu i tym uzasadnia postawę Polaków ale tak się składa, że bieda w tych krajach i to, że często ludzie nie dostają pensji to właśnie produkt kapitalizmu. Dotarliśmy zatem do źródła problemu. Tak poza tym to uważam, że jeśli napiwek należy się kelnerowi, bagażowemu itp to również należy się on pani kasjerce w Biedronce czy śmieciarzowi wyworzącemu nasze śmieci(też mało zarabiają a jakoś się nie „przyjęło” im dopłacać do pensji). Pozdrawiam.

  244. ~ziiii

    Dlatego też o Polakach wyjeżdżających do Egiptu mówi się Polacy wieśniacy. Jeżdżą nie wyedukowane matoły, które nie wiedzą jak się zachować „w świecie”. Ci mądrzejsi jeżdżą dalej niż do Egiptu i często z innych lotnisk niż Polskie. Przynajmniej na miejscu nie jest wstyd gdy się słyszy Bolanda !

  245. ~a co mi tam

    Dlatego też o Polakach wyjeżdżających do Egiptu mówi się Polacy wieśniacy. Jeżdżą nie wyedukowane matoły, które nie wiedzą jak się zachować „w świecie”. Ci mądrzejsi jeżdżą dalej niż do Egiptu i często z innych lotnisk niż Polskie. Przynajmniej na miejscu nie jest wstyd gdy się słyszy Bolanda ! I tylko Polacy klaszczą wiocha i wstyd.

  246. ~kkk

    jestem zszokowana i oczy mi się szeroko otworzyły, czytając, jakie co niektórzy mają pretensje odnośnie dawania napiwków. szczytem bezmyślności, jest porównywanie tragarza czy kelnerki do lekarza czy Pani z hipermarketu. My to jednak jeszcze daleko za murzynami jesteśmy…. wstyd, że pomimo tak szerokiego dostępu do wiedzy i naprawdę szerokich możliwości zdobycia doświadczeń, to co w głowie to bardzo wąskie horyzonty. idzie później taki do knajpy, zamówi to co tańsze i napiwka skąpi, bo przecież ON DAWAĆ NIE BĘDZIE! a niech sobie sam i te bagaże targa jak osioł. dlatego ja nie jeżdżę tam, gdzie akurat wszyscy Kowalscy i Nowakowie, bo to wstyd przeważnie być z nimi, choćby przez kraj pochodzenia, łączonym.

  247. ~Markiz

    Nie cierpię dawać napiwków. Wiem, jestem sknera, ale strasznie mnie wkurza ten zwyczaj. Ja też pracuję świadcząc usługi, ale nie w branży gdzie się daje napiwki. To jest chore. Jak uda mi się wysupłać kasę na wycieczkę zagraniczną, to płacę, dużo płacę. Płacę znacznie więcej niż świadczenia które otrzymam są warte (ale cóż, skoro chce się mieć gwarancję pogody). Na miejscu jestem dodatkowo zdzierany na każdym kroku. Puszka pepsi za 10euro ? Przecież to jest bandytyzm (podobnie jak u nas sprzedawanie chleba po 20 zł dla powodzian) ! I jak teraz jeszcze ktoś wyciąga łapę po napiwek to normalnie mnie szlak trafia. Przecież ja już zapłaciłem za hotel (wraz z obsługą) za wyżywienie (wraz z obsługą) itp. ! Ktoś mówi, że taki jest zwyczaj. A chromolę takie zwyczaje. Nie jadę w gości do prywatnego domu tubylca, żeby musieć stosować się do takich zwyczajów.

  248. ~zeb

    napiwki tak ale tylko małe kwoty. To co próbowała robić Sawicka albo Marczuk Pazura za załatwienie sprawy to przegiecie

  249. ~a co mi tam

    Dlatego też o Polakach wyjeżdżających do Egiptu mówi się Polacy wieśniacy. Jeżdżą nie wyedukowane matoły, które nie wiedzą jak się zachować „w świecie”. Ci mądrzejsi jeżdżą dalej niż do Egiptu i często z innych lotnisk niż Polskie. Przynajmniej na miejscu nie jest wstyd gdy się słyszy Bolanda ! I tylko Polacy klaszczą wiocha i wstyd.

  250. ~ewa

    Do ceny wycieczki do Egiptu biura podróży doliczają obowiazkowo 30 $ napiwków , to dlaczego mam jeszcze płacić za wniesienie bagażu. Po zakończonej wycieczce podczas transferu na lotnisko, pilot grupy z ramienia biura podrózy czekał na napiwek (łan dolar) prazy wkładaniu walizki do luku autobusowego. Na lotnisku w Hurgadzie stanął tak, że dostęp do bagaży mieliśmy utrudniony. 2 grupy wycieczkowe liczyły 78 to razy 30 $ daje ile zielonych?

  251. ~Jożin

    Niedawno wróciłem z Egiptu i z przerażeniem stwierdzam,że nachalność tubylców jest przerażająca,co innego dać napiwek,a co innego być zmuszony do zapłacenia haraczu,zasada jest jedna i pamiętajcie o tym potencjalni turyści udający się do Egiptu,”Arab cię nieokradnie ale zawsze oszuka” i ta zasada naprawdę się sprawdza…?

  252. ~ewa

    Do ceny wycieczki do Egiptu biura podróży doliczają obowiazkowo 30 $ napiwków , to dlaczego mam jeszcze płacić za wniesienie bagażu. Po zakończonej wycieczce podczas transferu na lotnisko, pilot grupy z ramienia biura podrózy czekał na napiwek (łan dolar) prazy wkładaniu walizki do luku autobusowego. Na lotnisku w Hurgadzie stanął tak, że dostęp do bagaży mieliśmy utrudniony. 2 grupy wycieczkowe liczyły 78 to razy 30 $ daje ile zielonych?

  253. ~jajaja

    Tylko proszę nie stosować tej zasady do Japonii!!!Tam napiwek to obraza. Kiedyś właściciel baru wybiegł za nami, i wciskał nam 100 jenów, które zostawiliśmy za dużo za dwa drinki.Wtedy tego nie wiedzieliśmy, ale tam napiwek to jest obraza.

    • ~Kasia

      Bzdura, że do zorganizowanej wycieczki do Egiptu BP dolicza 30$ na napiwki! Byłam 12 razy w Egipcie z TO i NIGDY nie było o czymś takim mowy!
      W Egipcie daje się bakszysz/napiwek w Europie również. Nie wyobrażam sobie nie zostawić go w europejskiej restauracji, nie dać bagazowmu czy taksówkarzowi. Takie zasady obowiązują w Europie, więc skąd pomysł że bo w Egipcie już nie?

  254. ~podróż-nik

    Kiedyś dawałem napiwki, ale jak się zorientowałem, ile razy i jak bezczelnie byłem oszukiwany przez kelnerów w restauracjach (Francja, Włochy) powiedziałem sobie – nigdy więcej nie dostaną ode mnie złamanego centa

  255. ~swd

    nic nie trzeba dawac, ja nikomu nic nie daje, i nikt mi tez nic nie dajesama nosze bagaze, nie parkuje tez samochodu na platnych parkingach, proste i logiczne

  256. ~pomyk

    Ale co klienta obchodzi, za ile pracuje pracownik w hotelu czy gdzieś tam. Ja za wykonywanie swoich służbowych obowiązków nie dostaję od klientów bonusów wręcz parę ch…ów zdarza się zebrać jak ktoś jest nie w humorze. A poza tym co to za polityka za kilka minut pracy zgarniać 1USD? Sam chciałbym zarabiać dola za kilka minut pracy

  257. Przypominam, że w żadnym kraju na świecie nie ma obowiazku dawania napiwków, to po pierwsze. Po drugie, wcale nie odstajemy pod względem dawania napiwków od innych krajów europejskich. Po trzecie, w dobie kryzysu napiwki sa rzadkościa, nie tylko w Egipcie. Dziękuję.

  258. ~londyńczyk

    Obraz Polaków na świecie – nie dam bo mi nikt nie daje – aż wstyd!!!

  259. ~jjacks

    „Tylko” 3zł za kilka minut pracy? A jak zarabiam 10zł za godzinę i raz w roku wysupłam na wakacje to mam obowiązek wyżywić całą rodzinę bagażowego?Kupiłem pewien produkt za ustaloną cenę to od razu mam obowiązek poczuwać się za całe zło tego świata i wspierać każdego niby ubogiego? To może każdemu żebrakowi też mam odpalać bo ja mam 2 zł a nie potrzebuję ich teraz na piwo a on tak?

  260. ~Christiano

    Byłem również w Egipcie, napiwki dawałem ale też nie wszystkim bo bym wkońcu musiał stracić majątek bo każdy chce! Tym bardziej cały rok odkładałem, a mi nikt nie da napiwku albo coś rzuci za pomoc, takie życie! Tym bardziej prócz hoteli to wszędzie brut i syf. To dzikie kraje. A jak już wyjdziesz na miasto to liczą że dasz się zfrajerować i będziesz kupować wszystko co ci będą na chama wciskać! pozdrawiam

  261. ~kelner

    Jestem kelnerem i wiem, że napiwki to rzecz ważna. Pracuje 38 godzin tygodniowo. w weekend’y 12 godzin dziennie. Zarabiam 7 zł /h brutto. Łatwo policzyć, że jest to małą kwota miesięcznie. Gdyby nie napiwki nie byłoby mnie stać na mieszkanie i życie oraz na dalszą naukę. Ludzie potrafią co do grosza wyliczyć rachunek np 48,87. To chore!!!!!!!!!

  262. ~turysta

    ta kwestia nie tyczy się tylko napiwków. przez wiele lat obserwacji naszych rodaków na granicą doszedłem do jednego wniosku: Polacy i Niemcy to najgorsi skąpcy pośród wszystkich turystów! mając all inclusive żałują pieniędzy na dosłownie wszystko, począwszy od nadprogramowych drinków lub napojów za 1 euro, na wycieczkach i pamiątkach skończywszy. o napiwkach nie ma nawet mowy. pamiętam, jak kiedyś pewien Polak łaskawie podarował kelnerowi 2 euro, po czym w chamski sposób zażądał reszty w postaci 1 euro… wstyd! patrząc na Anglików, Włochów czy nawet Rumunów (!) ten wstyd jest jeszcze większy. jadąc na wakacje, mimo ai, chodzą wieczorami do lokalnych restauracji, kupują masy pamiątek albo nawet dodatkowe, samodzielne jedzenie na plażę/do pokoju. tymczasem byłem świadkiem awantury, jaką jakaś kobieta z Polski wyrządziła córce, kiedy ta chciała kupić małe opakowanie cukierków za bodaj 0.75 euro… litości, co to za wypoczynek? nie mówię, żeby od razu szastać pieniędzmi na prawo i lewo, ale żeby nie mieć paru groszy na jakieś małe pierdoły?

  263. ~ANDY

    NIEKTORZY Z WAS TO PAJACE DZIEWCZYNA PRACUJE ZA 2 DOLARY NA GODZINE A RESZTE MA Z NAPIWKOW 12 GODZIN Z TEGO MUSI UTRZYMAC CALA RODZINEANDY

  264. ~krakowianin

    trudno odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie,wcale nie jest pewne że osoba jadąca na wczasy np. do Egiptu czy Tunezji jest osobą o wysokim statusie materialnym w Polsce, o odpowiedź że jak ją nie stać na napiwki powinna siedzieć w Polsce jest wysoce nie etyczne.Jak będziemy mieć dochody jak w krajach cywilizowanychmaterialnie można nad tym problemem się zastanowić , i jeszcze jedno dla turysty np. z Niemiec 1 dol USD jest jak dla nas 0,5 PLNi to jest to !!!!!

  265. ~krakowska_kelnerka

    Ale czy takie rzeczy zdarzają sie tylko za granicą?? Nie!!! wystarczy popatrzec jak pracodawcy W Polsce traktują choćby studentów chcących dorobić sobie przez wakacje. Jako pracownicy sezonowi w restauracji dostają grosze, ponieważ pracodawcy wychodzą z załozenia, że napiwki są tak wysokie, że 5zł brutto/h w zupelności im wystarcza! A jak wiadomo napiwki raz są, a raz ich nie ma!

  266. ~wenge

    Napiwek to element kultury w krajach arabskich i nie tylko i zgodzę się z tytułem „trzeba dawać napiwki” – ale musi być za co!!!.W krajach arabskich byłem kilkukrotnie i w praktyce zawsze napotykałem ten sam scenariusz : ląduję na lotnisku , po skończonej odprawie , spocony z powodu szoku termicznego jaki przeżywa organizm , obładowany bagażami niemalże „toczę się” w kierunku autobusu ,o którego otwarte luki bagażowe opiera się kierowca, który wskazuje aby położyć bagaże przed lukiem bagażowym i wyciąga rękę po „bakszysz” , a nęstępnie dopiero po otrzymaniu go , wkłada walizki do luku ( napiwek za wykonaną usługę – czy wyłudzenie?) , w skrajnych przypadkach operacja powtarza się( w odwrotną stronę) po podjechaniu pod hotel . Taki obrazek , od razu nastraja do pytania :napiwek?, ale za co? – to ja dźwigam ten bagaż ( nikt mi nie pomoże) a na końcu mam zapłacić kierowcy- „panu i władcy autobusu ” za łaskawe włożenie go do luku bagażowego? Na domiar złego dla niezorientowanych turystów „napiwek ten” wynosi czasem 5-10 $ ,gdyż kierowca albo nie ma wydać , albo zapomina o swoich umiejętnościach lingwistycznych i „nie wie o co chodzi” .Niewątpliwie takie zderzenie dajmy na to z Egiptem , szokuje i „nastraja negatywnie” polskiego turystę na cały pobyt , z myślą ,że może być tylko gorzej. Pierwsze doświadczenie z „bakszyszem” należałoby potraktować jako naukę ( za którą trzeba płacić) -i niestety wielu naszych rodaków pierwsza „nauczka” niczego nie uczy , a niepotrzebnie budzi negatywne emocje o wszystkich egipcjanach. Może , rozwiązaniem byłoby poinformowanie „wyjeżdzających z Polski” turystów ,że owszem transfer jest darmowy , ale zwyczajowo kierowcy należałoby wręczyć „bakszysz” w wysokości ok 1$ od osoby – ale to zadanie dla Biura Podróży przed wylotem !!! – może w postaci „krótkiego informatora ” – uniknęlibyśmy przepychanek z kierowcą i złego wrażenia na początek urlopu u bogu ducha winnych turystów.Biura Podróży nie zrobią tego , gdyż wystarczy być tam kilka razy by zorientować się ,że „bakszysz” zapłacony kierowcy zdecydowanie pokrywa ( a nawet przewyższa) zbiorowy transport do hotelu – przez co musiałyby przyznać ,że jest to „opłata” za transfer a nie napiwek Cóż, święta prawda zawarta w artykule o biurach podróży , które usługę transferu „kupują za darmo” – czyli za to co kierowca”wyłudzi” od turystów , stawiają w złym świetle przede wszystkim biura a nie polskiego turystę , który nieświadomy zaistniałej sytuacji czuje się „okradanym” i to na dzień dobry !!!!Czy należy się dziwić ,że chwilę po takim doświadczuniu , nauczony „doświadczeniem Polak” ( mądry po szkodzie,niejednokrotnie uboższy o 5-10 $) siłuje się z bagażowym w hotelu wyrywając mu swój bagaż nie wiedząc czy ten nie zażąda od niego kolejnych 10$ za tą usługę ( albo i więcej) ?Czy dziwić się należy frustracji turysty ,który zaplanował sobie ,że będzie dawał przez cały tydzień codziennie 1$ „pokojowemu” za sprzątanie,2 $ bagażowemu w hotelu po przyjeżdzie i 2$ przy wyjeżdzie , a tu wydał całość „kierowcy” za „podniesienie bagażu”?O napiwkach w krajach arabskich mógłbym książkę napisać!Powiedzmy sobie wprost , w miejscowościach turystycznych Egiptu , jest pełno „obsługi” która oczekuje na „bakszysz – za nic” w myśl starej socjalistycznej zasady „czy się stoi , czy się leży bakszysz się należy” ( i to tym większy im „ważniejsze” stanowisko się zajmuje) – jest to pokłosie południowej mentalności społeczeństwa ( które żyje w przeświadczeniu „wielkiego bogactwa” europejczyków) w połaczeniu z wieloletnim „socjalistycznym” ustrojem tego Państwa ( który niestety widać na każdym kroku ) .Pomimo tego twierdzę ,że egipska wycieczka pod względem „bakszyszu” należy do najtańszych ,a jednocześnie potrafi dać wiele satysfakcji „darującemu”, gdyż wdzięczność (za stosunkowo niewielką kwotę ) z jaką się spotkałem u „obdarowanych” nie ma sobie równych i jest nie do porównania z wdzięcznością za „napiwek” w jakimkolwiek kraju europejskim . Piszę tak jednak , z perspektywy „doświadczonego” turysty , omijającego szerokim łukiem tych ,którzy oczekują bakszyszu „za nic” a wybierając tych ,którzy naprawdę na niego zasłużyli .

  267. ~rejent

    „Napiwek – dodatkowe wynagrodzenie, gratyfikacja za dobrą obsługę, wyraz zadowolenia klienta. Napiwek nie jest obowiązkowy, choć w niektórych krajach jest niepisanym przymusem obyczajowym.”Tyle mówi encyklopedia i ja w pełni zgadzam się z taką interpretacją tego słowa.Nie każdy zarabia krocie i często na urlop wyjeżdża kosztem wielu wyrzeczeń w ciągu całego roku.Oczywiście nie mam nic przeciwko dawaniu napiwków,ale też uważam,że nie jest to obowiązkiem. Jeżeli przedstawiciele biur podróży wstydzą się za rodaków to niech ich pracodawcy ustalą odgórnie stawkę i niech płacą sami ponieważ od turystów korzystających z ich usług zdzierają wystarczająco dużo. Przykłady można mnożyć.Niemieckie biura podróży oferują te same warunki wypoczynku w cenach o 1/3 niższych,wykupując urlop podpisujemy umowę na 14 dób,a de facto jest ich 12! Dalej, właśnie w lipcu byłem w Turcji w hotelu 5*,moja doba kończyła się o godz.12 a wylot miałem o 22,więc albo tułać się ,albo przedłużyć pobyt o kolejną dobę – koszt 40 euro.Przedłużyłem ,ale poinformowano mnie,że i tak do godz 19 muszę opuścić pokój.Śmiech na sali.Jeżeli ktoś nie wie co ma z pieniędzmi zrobić to jego sprawa ale niech nikt nie wyjeżdża ze wstydem,że powinno się dawać,bo jak do tej pory to nie spotkałem się ani razu z przypadkiem jakichkolwiek oznak wstydu ze strony organizatora wycieczki z powodu tego,że nie było tak jak powinno być!

  268. ~Normalny

    Jeżeli zostaliśmy poinformowani, że np. „całkowity koszt wycieczki to XYZ zł.” – ale po przyjeździe okazuje się, że za (prawie) wszystko trzeba jeszcze dopłacać w „napiwkach”, to znaczy, że zostaliśmy oszukani.

  269. ~dodo

    Byłam w lipcu w Egipcie( rejs po Nilu). Specjalnie braliśmy drobne dolary na napiwki, które regularnie dawaliśmy. Jednak poza obsługą, która miała z nami bezpośredni kontakt była również na statku obsługa dla nas, turystów niewidoczna.Dla tych ludzi nasza pilotka zaproponowała zbiórkę po 5 dolarów od turysty ( właśnie na napiwki). Nikt się nie sprzeciwiał. Jak ktoś niemiał drobnych po 1 dolarze to nasz egipski przewodnik zawsze chętnie rozmienił.

    • ~Normalny

      W ogóle nie rozumiem czegoś takiego: zapłaciłem biuru podróży za rejs po Nilu – a potem jeszcze przedstawiciel tego biura „zbiera” jakąś dopłatę. Z pełną świadomością, że klient już przecież zapłacił.

  270. ~TURYSTA

    Napiwki to część zarobków na całym świecie nie tylko w biednych krajach, ale są kraje w których faktycznie Ci ludzie tylko z tego żyją. Jak się gdzieś jedzie na wczasy to wypada przeczytać trochę o kulturze jaka tam obowiązuje od tysięcy lat, żeby potem nie wyjść na buraka. Bakszysz funkcjonuje w wielu krajach od tysięcy lat Jeśli sobie ktoś funduje wczasy w hotelu 5 gwiazdkowy i samemu ciągnie za sobą bagaże to po prostu śmiesznie wygląda bo wiadomo że stać go by dał 1 dolara bojowi hotelowemu. Jak się popatrzy na biedę w takich krajach jak np. Egipt, jak tam ludzie żyją, to trzeba być bardzo samolubny by nie dać parę groszy ludziom który próbują jakoś utrzymać swoją rodzinę. Nie każdy ma tyle szczęścia by się urodzić w Europie. Ci ludzie nie kradną tylko próbują w ten sposób uczciwie coś zarobić dla rodziny i jeśli ktoś tego nie rozumie to wykazuje się całkowitym brakiem zrozumienia. Wiadomo że nie dasz tam każdemu kto wyciągnie rękę dolara tylko dlatego że on jest biedny, ale jeśli ta osoba robi coś dla Ciebie , udziela Ci pomocy, to po prostu wypada dać tego dolara, nie zbiedniejesz a człowiek będzie mógł utrzymać swoją rodzinę. Nie porównujcie Bakszyszu w Egipcie z napiwkiem dla kelnera we Francji, bo między tymi ludźmi jest przepaść, choć jednemu i drugiemu wypada coś dać, to jest to jednak spora różnica. Jak się zachowujemy za granicą tak jesteśmy tam traktowani, a jednostki potrafią zepsuć opinie na długi czas, więc myślmy co robimy.

  271. ~ja

    Jakas sugestia co do wysokosci napiwku?1USD to za malo jak sie okazuje w niektorych miejscach – przez sympatie dla tego kraju nie napisze gdzie to bylo – boy ktory przywiozl nas melexem do pokoju targowal sie o wysokosc napiwku, jego zdaniem 1USD za dowiezienie z recepcji do pokoju (walizke przyniosl inny i ucieszyl sie z 1USD) to bylo za malo chcial 3USD. Nie zebym byl dusigrosz ale uwazam ze to bylo nie na miejscu z jego strony.

  272. ~Pati

    bzdura bzdura bzdura! napiwki sie daje kiedy sie uwaza ,a ze miejscowi zrobilis ie pazerni bo im daja wiec robia sie agresywni jak sie nie da, zachlannosc, ktorje sie nie uginam i dja ewtedy kiedy uwazam a nie dlatego ze trzeba!!! na pewno nie dawac tym co skacza obok was ale zauwazcie tych biednych wcisnietych w kat, ale biedne dzieciaki, ktre nie maja odwagi zeby poprosic, a nie skomlejacym jak psy i biegajacymi dookola was zebrakami, ktorzy doja was jak krowy na lace!naglowek w stylu:” kazda opowiesc o podrozy jest klamstwem” o co panu chodzi, tzn ze kity nam tu Pan wciska?

    • ~XXX

      Mój Boże…. wziąć od drugiego człowieka napiwek, czyli coś co mi daje z łaski; z założeniem, że on jest lepszy, bo ma, a ja gorszy, bo czekam, aż mi coś skapnie… A wręcz wyciągać rękę po ten datek…czyli po prostu żebrać… Dla mnie to uwłaczające by było. Ale z tego, co tu czytam, to jestem po prostu z innej planety… (?)

  273. ~grazka

    Będąc w Egipcie w Hurghadzie skorzystaliśmy z wycieczki z miejscowym biurem podrózy Bożenki (pozdrawiam sedecznie) na wyspę Giftun. Super wyprawa, i te delfiny! Bożenka na zakończenie rejsu wytumaczyła nam, że obsługujący nas tam chłopak (przygotował posiłki, robił nam turbany z ręczników, pomagał właścicielowi ) pracuje tam tylko za jakiś kącik do spania i wyżywienie, a jedyne pieniądze jakie tam zarabia to te które turyści z własnej woli dadzą mu w postaci napiwku. Przyjechał kilkaset km aby móc pracować i cokolwiek zarobić i raz na m-c lub dwa zawieźc te pieniązki rodzinie. Dla nas to kilka groszy a u niego ziarnko do ziarka i już coś jest. 1 $ na poduszcze mnie nie zuboży a jaka frajda na rejsie po Nilu jak obługa miło się kłania, zagaduje albo szykuje „niespodzianki” w kajucie.Grażyna

  274. ~dociek

    Mogę dać napiwek za dobrze wykonaną pracę! Wymuszanie mnie tylko irytuje, to nie moja wina, że mają taką pracę! Tylko wystawiają łapę i daj daj daj daj!

  275. ~Łukasz

    Egipt – nie dasz napiwku, nie zostaniesz obsłużony; dasz – również nie (2-tygodniowe wyjazdy w roku 2005 i 2010).Maroko 2011 – polski przewodnik zbiera po 50 EUR od osoby na napiwki (grupa liczy 40 osób, wycieczka 1-tygodniowa). I efekt: kelnerzy odmawiają podania turystom chleba na śniadanie (prosili tylko o suchy chleb, bo porcje były wydzielone i bardzo małe), ale obskakują przewodnika, który z głupawym uśmieszkiem komentuje: widać pomyśleli, że napiwek był tylko ode mnie… Lokalni pracownicy mają rację, rezydenci i przewodnicy kradną ich napiwki, może dlatego nie chcą obsługiwać wycieczek z Polski…?

  276. ~Apode

    Nie nalezy dawac napiwkow. Nigdy. Wtedy nikt by nie chcial pracowac za grosze, ktore daje pracodawca i zwiekszylby pensje.Nie, nie jestem hipokryta, sam przez wiele miesiecy pracowalem jako dostawca pizzy, gdzie wiekszosc zarobku opiera sie na napiwkach

  277. ~margoo

    wielu organizatorów wycieczek rozwiązuje sprawę napiwków wliczjąc określoną kwotę do dodatkowych kosztów wycieczki. I wtedy konieczne napiwki zbiorowo uiszcza pilot. Oczywiście nikt nie zabrania dorzucania dolara prywatnie 🙂

  278. ~Monika

    sama prawda….Polak zapłacił i nie da nic więcej….będąc z 6 latkiem w Makadi Bay widziałam to stale….pokój nam sprzątał Dhared Egipcjanin…jak zostawiłam na łózku dolara czyscił nam nawet buty neoprenowe z piasku az było mi głupio….a pokój wylizany….porozmawialismy troche ciut angielski ciut migi i ciut rysunkowo nawet…miał na utrzymaniu 3 dzieci, zone ,tesciową i za tego dolara 2 dni wszyscy podjedzą…..!Egipcjanie uwielbiają dzieci i nawet jak mój maluch wymalował prześcieradła długopisem ten pan posprzątał i nie było problemu…..jak odjeżdzalismy dałam mu to co zostało 50 dolarów i słodycze dla dzieci które mój maluch nie zjadł…..Facet miał łzy w oczach i nas wysciskał……będziemy go pamiętac długo- z dala od rodziny i 16 godzin zapiernicza – chyle głowe !!!!!

  279. Uważam, że dawanie napiwków jest naszą dobrą wolą. Trzeba odróżnić wdzięczność od pazerności, którą da się zauważyć w oczach pracowników w branży gastronomicznej, hotelarskiej i turystycznej.

  280. OCZYWIŚCIE, ŻE NIE NALEŻY DAWAĆ NAPIWKÓW!!!!!!!!! ONE PODNOSZĄ CENY NIE TYLKO DLA TURYSTÓW, ALE TEŻ DLA MIEJSCOWYCH, PRZEZ CO POPADAJĄ W JESZCZE WIĘKSZĄ BIEDĘ!!!!!!!!!!!!!!!! NASTĘPNYM RAZEM JAK POJEDZIEMY, BĘDZIE PRZEZ TO DROŻEJ. KAŻDY KTO POJEŹDZI TROCHĘ BEZ PRZEWODNIKA TO ZAUWAŻY, NO CHYBA, ŻE JEST ZAMKNIĘTY NA DOZNANIA MENTALNE.


  281. ~pomyk:
    Wstyd mi za ciebie…


    Ale co klienta obchodzi, za ile pracuje pracownik w hotelu czy gdzieś tam. Ja za wykonywanie swoich służbowych obowiązków nie dostaję od klientów bonusów wręcz parę ch…ów zdarza się zebrać jak ktoś jest nie w humorze. A poza tym co to za polityka za kilka minut pracy zgarniać 1USD? Sam chciałbym zarabiać dola za kilka minut pracy

  282. Iza ty z takim słownictwem i takim tokiem myślenia zostań w kraju lepiej co?


    ~Iza:

    Trzeba napiwki dawac? Tak? A jakby sie szanowny autor czul, jakby takowy bagazowy w Egipcie najpierw slodzil, zeby z jego uslug skorzystac i zlapal bagaze, a potem w pol drogi zostawil? Napiwek jest dobra wola dajacego, a nie obowiazkiem. W ubieglym roku w Egipcie poczulam sie jak ostatnia idiotka, jak mi jeden taki wlasnie bagazowy najpierw „lady” i „madam” nawrzucal, a potem po „lady” padlo „one euro” i w trakcie wyjmowania walizki z autobusu poczulam jaka to „lady” jestem, jak one euro nie chcialam dac, bo nie mialam. Wstydziliby sie nieroby jedne. Jakby udawal, ze robi to bezinteresownie, wyjelabym i five euros.

  283. Nie powinno się dawać napiwków, bo to jest obraza dla tego co przyjmuje. On wtedy czuje się jak za przeproszeniem prostytutka. Niby „to tylko 3zł”, a właśnie tyle wystarczy żeby upokożyć tego człowieka. Nie należy też tego robić w trosce o zawody w których pracją, bo pracodawcy celowo mało im płacą, bo myślą że z napiwków sobie nadrobią.

  284. ~Luk

    Cóz. Daje napiwki, ale tylko i wyłącznie z uwagi na ” presję społeczną „. Za każdym razem czuje się jakbym płacił dwa razy za to samo i dodatkowo robił z kelnera/fryzjera żebrzącego dziada. Napiwki są chore. Jakiś relikt zamierzchłej epoki.

  285. Jeśli obsługa rzeczywiście była dobra, wtedy warto dać napiwek. W innym przypadku to strata kasy.

Skomentuj ~aaa Anuluj pisanie odpowiedzi

Działa na WordPress & Szablon autorstwa Anders Norén