Jaki to piękny kraj! Atrakcyjny turystycznie. Blisko, a już egzotycznie. Słabo znany; do tej pory nie był popularną destynacją. A nasza branża potrzebuje nowych kierunków. Syria jest jak znalazł. Najczęściej ujmowana w jedną wycieczkę z sąsiednim Libanem. Gdyby tylko nie trwająca od marca rewolucja…

 

Polityczna rewolta pochłonęła już około 2 tys. ofiar! Wyobrażacie to sobie?! Kilka godzin lotu z Warszawy! Damaszek nie leży na końcu świata. To Bliski Wschód. Zawsze tuż obok Europy. W części, to kolebka naszej cywilizacji (rozwój pisma) i chrześcijaństwa (św. Paweł). Miejsce gdzie Zachód uczył się od Wschodu (ostatnio na dużą skalę, w okresie wypraw krzyżowych – stąd Europejczycy przywieźli m.in. nowe odmiany roślin, kulturę agrarną i zwyczaj korzystania z kąpieli).

 

Dziedziczny prezydent Baszar al-Assad to nie Mubarak. Konsekwentnie broni władzy. Jest mu o tyle łatwiej, że murem stoi za nim cały klan. Ważniejsze funkcje w państwie rozdzielone są pomiędzy członków rodziny. Wszystko spaja sieć połączeń finansowych. Rządzący mają udziały w każdym większym biznesie i łatwo z tego nie zrezygnują. Czołgi otaczają protestujące miasta. Żołnierze strzelają do cywilów.

 

Uznanie i podziw należą się syryjskiemu społeczeństwu! Od marca trwają w tak trudnym położeniu. Trochę mnie zaskakuje, że bohaterowie Solidarności latają do Kairu by wspierać tamtejsze zmiany, ale nie wspominają ani słowem o tym, co dzieje się w Damaszku. Nie protestujemy, nie rwiemy szat. A przecież, nasz stan wojenny, przy tym co dziś ma miejsce w Syrii, to ledwie rozgrzewka. Zobacz: Egipska rewolucja.

 

Wygląda na to, że poświęcenie Syryjczyków może przynieść pewne zmiany. Na początku sierpnia Asad wydał dekret wprowadzający wielopartyjność. Zniósł tym samym rządzącej od pięćdziesięciu lat, partii Baas. (Formalnie niby jest dobrze, ale oczywiście decyduje praktyka. Póki co, niemal wszystkie argumenty ma rząd). Ostatnio drgnęło też coś w świecie. Eskalację przemocy potępiła Rada Bezpieczeństwa ONZ, a Unia Europejska wprowadziła sankcje, wymierzone w najważniejszych funkcjonariuszy syryjskich władz. Pojawiła się wypowiedź Hillary Clinton, że społeczność międzynarodowa powinna wywierać większą presję na rząd w Damaszku.

 

A jeszcze dzień wcześniej armia ostrzeliwała Hamę i Latakię. Pamiętam oba miasta .W Latakii siedzieliśmy w nadbrzeżnej kawiarni. Mimo ramadanu, w ciągu dnia, w lokalu było sporo młodych ludzi. Na ekranie dużego telewizora oglądaliśmy arabskie teledyski. Jak na tę część świata bardzo śmiałe, emanujące erotyką tancerki. To produkcje z Libanu, Bejrut jest europejski. Bogatszy, ładniejszy i weselszy niż Warszawa.

 

Do Hamy jedzie się żeby zobaczyć nurie – olbrzymie, drewniane, wiekowe i pracujące do dziś, koła wodne. Ładne miasto, wspaniała historia, piękne perspektywy. Gdyby tylko mogło normalnie się rozwijać… Według syryjskich obrońców praw człowieka, w ciągu ostatnich miesięcy, zginęło tu około 140 osób. Wojsko strzela do demonstrantów. Ciała grzebane są na miejskich skwerach.

 

Wycieczka do Libanu.