Dzięki miłej pani z radia przypomniałem sobie, że kiedyś w centrum moich zainteresowań znajdował się Egipt. Studiowałem tam, później pracowałem. Zajmowałem się wczesnym chrześcijaństwem, a z czasem pojawiła się też turystyka. O przygodach z tamtych czasów pisałem już nieraz na blogu, np. tu: Oswajanie Egiptu. Teraz, z okazji Świąt, poproszony zostałem o wypowiedź na temat ucieczki św. Rodziny. I tak wróciłem wspomnieniami nad Nil.
Dla chrześcijan egipskich temat ten jest niezmiernie ważny. Tutejszy Kościół uczynił z niego element identyfikacji. Przekonanie o szczególnym znaczeniu Egiptu w życiu Jezusa jest podstawą narodowo-religijnej dumy. Poczucie to rekompensuje trwające od setek lat historyczne niedogodności, takie jak oddzielenie od reszty chrześcijańskiego świata i islamskie represje. (Więcej o Kościele koptyjskim).
W tradycji chrześcijan egipskich motyw podróży św. Rodziny został mocno rozbudowany. Maryja, Józef i Dzieciątko mieli spędzić tu ponad dwa lata i odbyć podróż wzdłuż Nilu aż do dzisiejszego miasta Asjut. Na trasie tej wędrówki znajduje się wiele miejsc uświęconych ich obecnością. Drzewo pod którym Maryja karmiła Dzieciątko i schodki, po których zeszli do stojącej na Nilu łodzi. Taki punktów jest więcej. W kilku z nich malutki Jezus miał dokonać swoich pierwszych cudów.
Turystyka lubi takie tematy. Z rozkoszą adoptuje ja do biznesowych potrzeb. Wycieczki i pielgrzymki śladem św. Rodziny mogłyby stać się popularne. Pewnie tak by było, gdyby nie szczególna sytuacja polityczna w Egipcie. Obcokrajowcy nie wszędzie mogą dotrzeć, a w niektórych miejscach bywa po prostu niebezpiecznie. Od lat tak jest w środkowej części kraju, właśnie w okolicach miasta Asjut, gdzie dochodzi do utarczek między muzułmanami i chrześcijanami. Zdarzają się pogromy i regularne uliczne bitwy. W czasach Mubaraka próbowano to ograniczać, takich miejsc strzegła policja i bardzo niechętnie wpuszczała tam obcych.
Jeśli chcemy odwiedzić któreś z ważnych miejsc leżących na trasie podróży św. Rodziny, to najłatwiej będzie dotrzeć do kościoła św. Sergiusza (Abu Sarga) w Starym Kairze. Budynek wznosi się nad grotą, w której przez jakiś czas mieli chronić się rodzice z małym Jezusem.
Motyw ucieczki św. Rodziny do Egiptu inspirował ludową religijność w różnych krajach, także na ziemiach polskich. Jedna z opowieści nawiązuje do świata przyrody. W trakcie ucieczki Święta Rodzina chciała schronić się pod osiką, ta zaczęła trząść się ze strachu przed gniewem Heroda i nie przyjęła ich. Wygnańcom pomogła leszczyna i za ten czyn uzyskała szczególne błogosławieństwo. Wierzono, że w nagrodę omijają ją pioruny i dlatego stanowi bezpieczne schronienie w czasie burzy. A liście osiki za karę trzęsą się cały czas, nawet wtedy gdy nie ma wiatru. Schowanych w gałązkach leszczyny próbowała zdradzić kukułka. Za karę nie buduje gniazda i musi podrzucać jaja innym ptakom.
Podróż Jezusa do Egiptu skłania nas do szerszego rozumienia obszaru Ziemi Świętej. W tym ujęciu rozciąga się ona daleko poza teren Palestyny. Tak też przedstawiona jest na słynnej posadzce w Madabie (Jordania). Mozaika pochodzi z VI wieku i jest najstarszą zachowaną mapą Ziemi Świętej. Uwagę przyciąga wizerunek Jerozolimy z murami obronnymi, główną ulicą i Bazyliką Grobu. Bez trudu rozpoznajemy też rzekę Jordan, Morze Martwe i oczywiście Nil.
Audycja Śladami Świętej Rodziny.