Uznajemy je za nasze narodowe danie. Tyle, że wielu z moich zagranicznych znajomych zna pierogi i wcale z Polską ich nie kojarzy. Próbowali ich choćby u naszych wschodnich sąsiadów. Tak sobie myślę, że trzeba poszukać nieco głębiej w narodowej kuchni, żeby znaleźć coś naprawdę wyjątkowego. Mam jakieś typy, opisałem je kilka lat temu w artykule Kulinarne przeboje.
Gdzie znajdziemy „pierogi”, w jakich krajach i kuchniach świata? Nazwa jest w cudzysłowie ponieważ traktujemy ją jako szeroką kategorię, niekoniecznie będą to te potrawy, które w Polsce jednoznacznie by się z pierogami kojarzyły.
Chinakli
Ostatnio stały się popularne. Podobnie jak cała Gruzja. Zna je chyba każdy turysta wracający z Sakartwelo. Swego czasu znalazły się również w programie Magdy Gessler. Choć pani Magda nie potrafiła ich jeść. Wzięła się za nie za pomocą noża i widelca, a to rażący błąd! Chinkali je się rękoma. Nie można ich rozkrajać, ponieważ wtedy ucieknie nam najsmaczniejszy element, czyli znajdujący się w środku pieroga rosół.
Jak więc je jeść? Bierzemy chinkali w dłoń, nadgryzamy jeden rąbek i wysączamy rosół. Chodzi o to, żeby nie uciekła nawet kropelka.
Klasyką chinkali jest nadzienie mięsne (wieprzowo-wołowe). Wszystko pysznie przyprawione – cechą kuchni Południowego Kaukazu jest duża ilość ziół, z obowiązkowym udziałem kolendry. Zresztą chinkali to cały rytuał. Ich lepienie wymaga sporej wprawy i jest jednym z czynników poprzez które teściowa ocenia synową. Mocny element kultury narodowej. Więcej w artykule Gruzińska kuchnia.
Momo
Znam je gównie z Nepalu. Są tam chyba najbardziej popularnym daniem. Przy ulicach miast stoją charakterystyczne duże aluminiowe kotły. W nich to, na parze gotowane są niewielkie pierożki w kształcie sakiewek. Proste pierogowe ciasto (mąka, woda, odrobina oleju i soli) wycinane jest w formę kółek. Do każdego kółeczka wkładana jest łyżka farszu z mięsa jaka, bawołu, kozy lub kurczaka. Lepimy po środku w kształt torebki. Znajdziemy też odmiany wegetariańskie, z warzywami bądź serem.
Samosy
Kojarzą je wszyscy zainteresowani kuchnią indyjską. Popularne wśród wegetarian na całym świecie. Większe od naszych pierogów, smażone na głębokim tłuszczu. Nadzienie może być różne, ale w klasycznej formie stanowi je bezmięsny farsz z soczewicy, dobrze przyprawionych warzyw lub sera panir. Kto choć raz jadł prawdziwe samosy wie, że mają charakterystyczny smak. Jego tajemnica kryje się w przyprawach (kumin, kolendra, kozieradka). W Indiach spotkamy je w ulicznych jadłodajniach, ale też w luksusowych restauracjach. Klasyka tutejszej kuchni.
Na samosy trafiłem też w Etiopii. We wschodniej części kraju. Widać musiały dotrzeć tu przez Ocean Indyjski. Duże jak pięść, pękate, wypełnione soczewicą. Artykuł: Etiopia od kuchni.
Samosy dzięki smażeniu na głębokim tłuszczu są stosunkowo bezpieczną potrawą nawet w tak egzotycznych krajach jak Indie i Etiopia.
Manty
Pierożki podobne do nepalskich momo, ale trochę większe. Klasyczne danie Azji Centralnej, powszechne w Uzbekistanie i Kirgistanie. W podstawowej formie nadzienie stanowi grubo siekana baranina, cebula i przyprawy. Pyszne! Zresztą baranina to klasyka tamtejszej kuchni. Znajdziemy ją w zupie (rewelacyjna siorba) i szaszłykach (najlepsze w Samarkandzie). Ale też w samsach – to, przekąska, lokalny fast food, który z nazwy przypomina indyjskie samosy. Wypiekane w tradycyjnych tondirach (podobne piece spotkamy od Indii po Armenię). Mięso otoczone ciastem francuskim. Jeśli ktoś nie lubi baraniny każdą z potraw może zamówić w wersji z wołowiną lub drobiem.
Kołduny
No właśnie, jak zakwalifikować to danie? Potrawa moich rodzinnych stron, pogranicza Litwy, Białorusi i Rzeczpospolitej. Utożsamione z Wileńszczyzną i tamtejsza szlachtą. W rzeczywistości na te tereny kołduny przywędrowały z Tatarami. Nadzieniem jest mięso baranie, wołowe lub wołowo-jagnięce. Obowiązkowo w rosole. Zapraszam na Podlasie, na Szlak Tatarski, tu podadzą najlepsze!
Polecam też artykuł: Supra – zabawa w gruzińskim stylu.